PlayStation Portal w terenie. Oto jak sprzęt Sony działa poza domem
Jedno z najczęściej zadawanych pytań o handheld PlayStation Portal dotyczy działania w terenie, poza zasięgiem domowej sieci. Wrzuciłem więc urządzenie do plecaka, wsiadłem na rower i sprawdziłem jak Portal radzi sobie w środku pięknego katowickiego parku.
Dla jednych to niewykorzystany potencjał. Dla innych ciekawy dodatek do PS5. PlayStation Portal sprzedaje się bardzo dobrze, chociaż to urządzenie przeznaczone wyłącznie do strumieniowania obrazu z domowej konsoli PlayStation 5. Sprzęt Sony nie potrafi uruchamiać gier natywnie, do tego nie oferuje żadnych innych funkcji.
Jako handheld stworzony do strumieniowania obrazu, PS Portal wymaga do działania stałego dostępu do sieci, najlepiej o niskim opóźnieniu. Z tego powodu wielu użytkowników Portala korzysta z niego wyłącznie w obrębie domowej sieci WiFi, odpowiednio wydajnej oraz zapewniającej dobrą jakość obrazu. Dla mnie, miłośnika grania w plenerze, to za mało. Wsiadłem więc na rower, wrzuciłem Portal do plecaka i pognałem przed siebie.
PlayStation Portal może działać poza domem, w terenie, o ile spełnisz trzy podstawowe warunki.
Po pierwsze, przed zabraniem Portala w podróż musisz dokonać pierwszego sparowania handhelda z konsolą PS5, wykorzystując do tego tę samą sieć domową. Proces parowania jest krótki i prosty, ale obowiązkowy, by później móc łączyć oba urządzenia za pośrednictwem osobnych sieci internetowych.
Po drugie, domowa konsola PS5 musi być włączona lub w trybie uśpienia. Pełne wyłączenie PlayStation 5 sprawi, że PS Portal nie będzie w stanie jej zdalnie wybudzić. To z kolei jest niezbędne by rozpocząć proces strumieniowania obrazu ze stacjonarnej konsoli na ekran handhelda.
Po trzecie, PS Portalowi należy zapewnić dostęp do solidnej sieci bezprzewodowej. Oznacza to, że WiFi w pociągach PKP czy większości miejsc publicznych nie zda egzaminu. Co innego hotspot z własnego smartfonu, o ile posiadacie odpowiedni pakiet danych do wykorzystania.
Testując PS Portal na łonie natury, korzystałem z hotspotu postawionego na własnym smartfonie.
Urządzeniu Sony udostępniłem sieć komórkową za pośrednictwem telefonu iPhone 15 Pro. Korzystam z Orange Flex, z najtańszego pakietu. Podczas udostępniania sieci mój smartfon znajdował się w zasięgu anten 5G, co pokazuje mapa zasięgu wygenerowana w popularnej aplikacji Speedtest.
- Pobieranie: 67,2 Mb/s
- Wysyłanie: 12,5 Mb/s
- Ping: 34 ms
- Jitter: 5
W momencie przeprowadzania testu prędkość pobierania mojej sieci komórkowej wynosiła 67,2 Mb/s, z kolei prędkość wysyłania to 12,5 Mb/s. Do tego dochodzi względnie niski ping, akceptowalny jitter oraz zerowa utrata pakietów. Czyli solidne warunki, zwiększające szanse na streaming który nie będzie rozczarowującym pokazem slajdów.
Najpierw budowanie napięcia, potem zupa z pikseli. Początkowe doświadczenie nie jest dobre.
PlayStation Portal łączył się z domowym PS5 dokładnie 76 sekund. Przez ten czas handheld zdalnie wybudził stacjonarną konsolę, musiał poczekać na jej pełen rozruch, a następnie zaczął odbierać strumieniowany obraz. Akceptowalny czas, chociaż Sony mogłoby informować o etapie procesu łączenia, np. wybudzanie, ustanawianie połączenia etc.
Niestety, początkowo obraz wyświetlany na ekranie handhelda był w bardzo niskiej jakości. Na tyle niskiej, że przeczytanie opisu przedmiotu w Baldur's Gate 3 było niemożliwe, a napisy w głównym menu czytałem mrużąc oczy. Zamiast ostrego wideo widziałem rozpikselowaną zupę. Bardziej rozwodnioną niż uruchamiając wymagające gry ze skalowaniem 480p na Nintendo Switchu.
Jako miłośnik wspomnianego Switcha, nie oczekuję na urządzeniu mobilnym obrazu ostrego jak igła, w rozdzielczości 4K. Natywny standard 720p wciąż jest dla mnie wystarczający, tak samo 30 klatek na sekundę, o ile jest stabilne (na konsolach stacjonarnych jestem radykalnie bardziej wymagający, ale to kompletnie inna bajka). Niestety, PS Portal w terenie początkowo nie był w stanie zagwarantować obrazu w jakości umożliwiającej względnie komfortową zabawę.
Na szczęście z każdą kolejną minutą jakość obrazu wyświetlanego na PS Portal ulegała poprawie.
Po kwadransie stabilnego połączenia obraz był już tak ostry, jakbym grał natywnie na konsoli Nintendo Switch w standardzie 720p. Z nosem przy ekranie widać, że nie mamy to czynienia z natywnym formatem FHD, ale w niczym to na handheldzie nie przeszkadza. Obraz stał się wyraźny oraz klarowny, a to najważniejsze.
Niestety, pokazanie wam jakości wyświetlanego obrazu nie jest możliwe, ponieważ zrzuty ekranu zapisują się na PS5, rejestrując natywne kadry z konsoli w salonie. Z tego powodu skorzystałem z aparatu, wykonując zdjęcia ekranu Portala z bliska. Na grafikach znajdują się refleksy świetlne, niemożliwe do wyeliminowania podczas słonecznego dnia, za co przepraszam.
Wrażenie wywołane obrazem o akceptowalnej jakości było psute za każdym razem, gdy wciskałem analog lub przycisk akcji. Opóźnienie większe niż podczas rozgrywki w salonie jest wyraźnie wyczuwalne. Lag nie sprawia, że zabawa staje się niemożliwa, za to negatywnie odbija się na responsywności oraz precyzji samego gracza.
O ile grałem w Dragon's Dogma 2, opóźnienie nie stanowiło realnego problemu. W końcu produkcja cRPG działa w 30 klatkach na sekundę, do tego jest mozolna i ospała. Eksploracja świata fantasy pozostała przyjemna, nie licząc okazjonalnych szarpnięć podczas rotowania kamery. Nawet walka była zjadliwa, ale to głównie zasługa niezwykle samodzielnych towarzyszy, wyróżniających ten tytuł na tle innych gier cRPG.
Problem zaczął być poważny, gdy sięgnąłem po bardziej dynamiczne gry, jak Helldivers 2.
Rozgrywając misję w Helldivers 2 czułem spory dyskomfort, celując bronią palną do oddalonych robotów. Z powodu opóźnienia moja celność była mniejsza niż podczas sesji przed PS5. Pamięć mięśniowa zawodzi, ponieważ odrywając kciuk od analoga celownik nie zatrzymuje się tam, gdzie byśmy chcieli. To oczywiście następstwo większego laga niż na konsoli stacjonarnej.
Precyzyjna korekta celowania, o kilkanaście pikseli, stała się problematyczna. Wciąż trafiałem w przeciwników, lecz czas reakcji był odczuwalnie gorszy. Czułem się, jakbym trafił na front zaraz po zakrapianym wieczorze. Niby wszystko jest pod kontrolą, ale szybkość, celność, skuteczność spada na łeb na szyję. Czułem, że jestem obciążeniem dla drużyny, chociaż nie szło mi aż tak fatalnie.
PS Portal w terenie - jaki werdykt? Grać można, ale tylko w wybrane gry.
Produkcje takie jak Tekken 8, Gran Turismo 7 czy Helldivers 2 nie zdają egzaminu na Portalu, przynajmniej w połączeniu z moją siecią komórkową. A znajduję się przecież w zasięgu anten 5G. Rozgrywka w wymienione tytuły jest możliwa, lecz opóźnienie ma realne negatywne przełożenie na czerpaną przyjemność.
PlayStation Portal spisał się natomiast w parze z takimi grami jak Dragon's Dogma 2, Baldur's Gate 3, Alone in the Dark oraz No Man's Sky. Jeśli rozgrywka nie wymaga dużej precyzji i szybkiego czasu reakcji, streaming na 5G zdaje egzamin. Doświadczenie nie jest idealne, ale uznaję je za akceptowalne.
Największym problemem nie jest sama jakość obrazu. Ta po kwadransie od ustanowienia połączenia robi się naprawdę solidna, mimo fatalnej jakości streamingu w pierwszych minutach. Lag pozostaje jednak odczuwalny nawet wtedy, gdy obraz jest już ostry niemal jak brzytwa. Mam wrażenie, że na świętej pamięci Google Stadii opóźnienie było trochę mniejsze.
Jeśli więc planujecie grać w gry ze swojego PS5 pod namiotami, w szpitalu czy w hotelu, jest to jak najbardziej możliwe, do tego może być całkiem przyjemne. Wybierzcie jednak cRPG albo przygodówkę zamiast pierwszoosobowej strzelaniny. Gry akcji także działają nieźle, o ile opierają się na walce kontaktowej (God of War), nie na precyzyjnej wymianie ognia.