REKLAMA

Zgubili defektoskop. Pod żadnym pozorem nie wolno go dotykać

Aparat gammagraficzny (defektoskop) to wysokoaktywne źródło promieniotwórcze. I tak się nieszczęśliwie stało, że urządzenie zostało zgubione.

zieleń w miastach
REKLAMA

Sprawa nie jest zabawna, bo sprzęt jest naprawdę groźny, ale chciałbym zobaczyć scenę, gdy zorientowano się, że aparatu nie ma. Nie jest to w końcu coś aż tak małego. Waży ok. 6-8 kg, ma około 30 cm długości, 20 cm wysokości i 15 cm szerokości, a przede wszystkim dość charakterystyczny kształt:

REKLAMA

A jednak sprzęt się zawieruszył. Co nie powinno się zdarzyć, biorąc pod uwagę potencjalne zagrożenie dla osób postronnych.

Zaginięcie odnotowała firma prowadząca drogowe roboty budowlane (S7) na Nowej Hucie w Krakowie. Według relacji służb do zdarzenia doszło w nocy z 21 na 22 marca 2024 r.

Nie wolno dotykać defektoskopu

Państwowa Agencja Atomistyki zaleca, aby pod żadnym pozorem nie otwierać ani nie rozcinać urządzenia, ponieważ nawet „krótkotrwały kontakt z nieosłoniętym źródłem promieniotwórczym znajdującym się w jego wnętrzu może stanowić poważne i bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka”.

W przypadku posiadania informacji na temat lokalizacji urządzenia należy niezwłocznie powiadomić najbliższą jednostkę Policji (numery alarmowe 112 i 997), Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie (tel.: 987 lub 12 39 21 300)  lub Centrum ds. Zdarzeń Radiacyjnych Państwowej Agencji Atomistyki (tel.: 22 19 430)

– zaznacza Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie.

Na Spider's Web piszemy więcej o promieniowaniu:

Możemy pocieszać się tym, że skoro w Australii udało się odszukać naprawdę malutką radioaktywną kulę, to być może znacznie większy defektoskop mimo wszystko nie będzie igłą w stogu siana.

Uważaj na rzeczy, które można znaleźć

Jakiś czas temu głośno zrobiło się o spadających balonach meteorologicznych, w których znaleźć można było radiosondę. IMGW przestrzegało, że z takich znaleziskiem również należy obchodzić się ostrożnie.

REKLAMA

Uszkodzony balon radiosondy może zawierać resztki łatwopalnego wodoru, który w połączeniu z powietrzem tworzy wybuchową mieszkankę. Do zapłonu wodoru wystarczy iskra z elektryzującego się ubrania, dlatego resztek balonu nie wrzucaj do ognia! Balon można opróżnić przecinając jego powłokę ostrym narzędziem na wolnym powietrzu, z dala od źródeł iskier i ognia. Jeśli resztki balonu zawisły na napowietrznej linii energetycznej, a radiosonda wisi nad ziemią lub leży na ziemi, nie dotykaj radiosondy ani linki, bo grozi to porażeniem prądem elektrycznym!

- przestrzegano.

Raz wypuszczona radiosonda nie jest ponownie wykorzystywana, dlatego poproszono o przekazanie jej do punktu zbiórki elektroodpadów, a linki i resztki balonu o wyrzucenie do odpadów zmieszanych.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA