Byliśmy liderem, jesteśmy outsiderem. Tak rząd ocenia przejście na 5G
Wdrażanie 5G powoli się rozkręca. No właśnie – powoli. Zdaniem ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego proces powinien przyspieszyć.
- Chcemy przyspieszenia budowy sieci 5G – powiedział minister w trakcie Forum Ekonomicznego Time.
Chciałbym przyspieszać, nie chcę zwalniać. Uważam, że to co było polskim ideałem, to przekonanie, że jesteśmy w stanie budować polską, cyfrową markę w Europie i tak było (…) przy wdrażaniu sieci 4G LTE - wtedy byliśmy europejskim liderem
– ocenił Gawkowski cytowany przez PAP.
Obecnie zdaniem szefa resortu cyfryzacji Polska jest „europejskim outsiderem” 5G
- Uważam, że to był błąd i trzeba w tej sprawie przyspieszyć – dodał zapowiadając ściślejszą współpracę z Urzędem Komunikacji Elektronicznej.
Słowa ministra potwierdzają wyniki. Nie da się ukryć, że pod względem prędkości internetu mobilnego zostaliśmy w tyle. Nie mogło być inaczej, skoro wciąż dominowało LTE, a nie 5G. Najnowsza technologia zaczęła tak naprawdę funkcjonować dopiero w tym roku.
I chociaż sprzętowo na 5G byliśmy gotowi od dawna, to wdrażanie zajmuje nieco czasu. Niedawno T-Mobile ogłosił, że zasięg superszybkiego 5G w nowej częstotliwości pokrywa już ponad 25 proc. populacji Polski za sprawą ponad 2 tys. stacji bazowych działających na całym terenie kraju.
Natomiast Orange w całej Polsce ma 1305 stacji bazowych działających w częstotliwości 3600 MHz należącej do sieci 5G – te są dostępne w aż 154 lokalizacjach, zarówno miastach, jak i mniejszych miejscowościach (do stycznia 2024 r. zasięgiem objętych było 16 proc. populacji). Do końca roku działać ma przeszło 3 tys. stacji, a niedługo Orange dobije do wyniku T-Mobile, czyli pokrycia zasięgiem 25 proc. populacji.
Więcej wiadomości o nowościach u operatorów sieci komórkowych znajdziesz na Spider's Web:
Z 5G korzystamy, ale statystyki udostępniane przez operatorów najlepiej pokazują, że jesteśmy na początku drogi. I trudno się dziwić, skoro aukcja na przydzielenie częstotliwości została rozstrzygnięta dopiero w październiku ub. r. Wystartowała zaś w czerwcu, a powinna w… 2020 r.
Wówczas rząd zdecydował się anulować przedsięwzięcie, tłumacząc się antykryzysowymi przepisami. Potem wyjaśniano z kolei, że aukcja nie może ruszyć, bo na przeszkodzie stawał brak przegłosowanej ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa.