Zima jednak zaskoczyła kolejarzy. Niektóre pociągi ciągle mają parugodzinne opóźnienia
PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. przygotowały się, aby zapewnić jak najlepsze podróże w trudnych warunkach zimowej aury – informowała spółka pod koniec listopada. Pierwszy śnieżny weekend grudnia pokazał, że zima zaskakuje nie tylko drogowców.
Pierwszy weekend grudnia to prawdziwa zima. Opady śniegu cieszą, bo gwarantują naprawdę ładne widoki, ale dały się we znaki wielu osobom w całej Polsce. W sobotę odwołano niektóre mecze naszej Ekstraklasy, bo biały puch po prostu uniemożliwiał kopanie piłki. Można się więc było domyślać, że zła sytuacja będzie też na drogach i torach. I niestety była.
W niedzielę rano największe problemy w związku z opadami śniegu odnotowano na południu i w południowo-wschodniej Polsce. Tam pociągi były opóźnione. Na przykład na odcinku Rzeszów Główny – Przemyśl Główny pasażerowie czekali na swój skład ponad 120 min. Już w sobotę ze względu na oblodzenie sieci trakcyjnej na terenie Podkarpacia wagony ciągnęły lokomotywy spalinowe.
W komunikacie przesłanym mediom PKP PLK zapewniały przed południem, że „sieć kolejowa jest przejezdna”
Pasażerowie narzekają jednak na opóźnienia – na Twitterze można znaleźć zdjęcie jednego z pasażerów, na którym widać, że opóźnienie wynosi już 2 godziny i 7 minut.
Na nieszczęście podróżujących od kilku godzin nie działa bądź funkcjonuje bardzo wolno Portal Pasażera – strona umożliwiająca monitorowanie pociągów, które nie dojechały na czas. "W związku z chwilowym brakiem dostępności Katalogu Stacji prosimy kontaktować się z infolinią kolejowych przewoźników pasażerskich. Przepraszamy za utrudnienia" - napisano.
Tym razem miało być inaczej
Pod koniec listopada spółka PKP PLK zapewniała, że jest przygotowana do zimy. W informacji prasowej czytaliśmy, że „przed okresem zimowym dokonano kontroli stanu technicznego infrastruktury kolejowej, wykonano niezbędne naprawy oraz usunięto drzewa grożące upadkiem na tor lub sieć trakcyjną”
Poddano przeglądom i naprawom sprzęt odśnieżny oraz urządzenia elektrycznego ogrzewania rozjazdów kolejowych. Ponad 800 km torów kolejowych szczególnie narażonych na tworzenie się zasp śnieżnych, osłonionych zostało zasłonami (żywopłoty, parkany oraz zasłony przenośne). Dla usuwania lub łagodzenia skutków niekorzystnych warunków pogodowych na krajowej sieci kolejowej rozlokowano 281 specjalistycznych pojazdów do odśnieżania torów i rozjazdów kolejowych: 15 zespołów odśnieżnych (kombajnów), 48 pługów i 218 odśnieżarek. Do pracy w warunkach zimowych przygotowane są 182 zespoły przeznaczone do szybkiego usuwania awarii i usterek. Ekipy dysponują ponad tysiącem maszyn, w tym wózkami motorowymi i pociągami roboczymi do wywozu śniegu, samochodami i ładowarkami. W akcjach zimowych uczestniczyć może 66 pociągów sieciowych PGE Energetyka Kolejowa S.A., do napraw sieci trakcyjnej oraz przewodów jezdnych.
- wyliczała spółka PKP PLK.
Dodatkowo poinformowano, że ponad 20,5 tys. rozjazdów wyposażono w urządzenia elektrycznego ogrzewania, służących do wytapiania śniegu lub lodu w ruchomych częściach rozjazdów, aby zapewnić ich sprawność podczas opadów śniegu. „Jednocześnie wszystkie rozjazdy kolejowe smarowane są preparatami zabezpieczającymi części trące przed przymarzaniem. 2,5 tys. km sieci trakcyjnej na głównych trasach zabezpieczane jest preparatem przeciwoblodzeniowym zmniejszającym przyczepność lodu do przewodów” - zaznaczono.
Na Spider's Web piszemy o zmianach na kolei:
Na sprawę można spojrzeć więc z dwóch stron. Niewykluczone, że bez tych działań mogłoby być znacznie gorzej. Poza tym opady faktycznie były intensywne – stąd choćby konieczność odwołania meczów, co akurat w naszym kraju nie zdarza się zbyt często.
Z drugiej strony trudno mówić tu o zimie stulecia, na dodatek informacje, że w weekend będzie sypać, pojawiły się wcześniej. Zdenerwowanych pasażerów, czekających 2 godziny na pociąg, raczej nie uspokoi fakt, że PKP PLK zrobiło całkiem sporo, aby tym razem zima nie zaskoczyła.
Zdjęcie główne: Longfin Media / Shutterstock.com
