REKLAMA

Pociągi-śmierdziuchy nie wyjadą na tory. I nie chodzi o spaliny

Dostęp do ubikacji w podróży to rzecz niezbędna, ale w przypadku pociągów problem toalet docierał nawet do tych, którzy w konkretnym składzie nie jechali. Wkrótce to się zmieni, bo spółka PKP PLK zacznie wymagać większej czystości i higieny.

toalety
REKLAMA

Toalety i pociągi to dość specyficzny temat. Wystarczy powiedzieć, że najdłużej kursujący polski pociąg EN-57 nazywany jest pieszczotliwie „Kiblem” właśnie z powodów charakterystycznych zapachów unoszących się w wagonach. Aromaty tej samej kategorii docierały do nosów pasażerów czekających na odjazd na dworcach. Już w 2002 roku „Gazeta Wyborcza” pisała, że „problem smrodu na dworcach jest powszechny” i nie rozwiązały go nawet przebudowy. Działo się tak dlatego, że znajdujący się w pociągach ludzie korzystali z toalety podczas postoju, a nieczystości lądowały na torach. Potem pociąg odjeżdżał, a zawartość pęcherzów i nie tylko zostawała między peronami.

REKLAMA

Problem rozwiązano więc sprytnie – konduktorzy przez lata zamykali toalety, gdy pociąg dojeżdżał do stacji. Ci bardziej przewidujący (złośliwi powiedzieliby: leniwi) trzymali je pod kluczem na całej trasie wiedząc, że tłok nie pozwoli im dotrzeć na czas. Kiedy przyłapano ich gorącym uczynku wyjaśniali, że jak ktoś chce się udać za potrzebą to wystarczy znaleźć kogoś z obsługi i problem rozwiązany. Pasażerów to nie przekonywało, a ich narzekania również relacjonowały media.

Ze smrodem na stacjach jakoś sobie poradzono, ale jednak nie zawsze nieczystości lądowały w przeznaczonym do tego miejscu. W 2009 roku „Głos Kołobrzegu” donosił, że zbiorniki opróżniane były na bocznicy – „jakieś 50 metrów od przedszkola i 250 metrów od hotelu.”

(...) ewentualne fekalia wypadające podczas czyszczenia na tory są przez naszych pracowników posypywane gaszonym wapnem, a potem usuwane. Jak? Ot choćby przy pomocy łopaty. (…) dziennie w tym miejscu czyścimy nawet 100 wagonów

– tłumaczył źródło problemu (i jego skalę) wiceprezes spółki odpowiedzialnej za sprzątanie torów.

Śmierdząca sprawa zostanie załatwiona. „Dziurawe” pociągi po prostu nie będą mogły wyjechać

W nowszych składach normą jest, że toalety posiadają zbiorniki, więc zawartość nie ląduje na torach. Jak wynika z informacji Rynku Kolejowego w regulaminie PKP Polskich Linii Kolejowych na rozkład jazdy 2024/2025 znalazł się wymóg użytkowania taboru wyposażonego w toalety z zamkniętym układem sanitarnym na całej infrastrukturze kolejowej PLK. To oznacza, że od grudnia 2024 pociągi pozwalające na wylanie nieczystości na tory nie będą mogły w naszym kraju kursować.

REKLAMA

PKP Intercity nie będzie miało z tym problemu, bo już ponad 90 proc. taboru ma taki system. Pozostałe zaś do tego czasu zostaną przygotowane. Więcej kłopotów mogą mieć inni przewoźnicy, którzy nowych pociągów nie posiadają. I chociaż Polregio przyznaje, że w swoim taborze ma „szereg standardowych pojazdów serii EN57 i EN57 SPOT” bez układu zamkniętego WC, to do grudnia przyszłego roku spółka powinna wyrobić się z montażem.

Jak wiele takich pociągów jest? W 2020 roku portal wyborcza.biz pisał, że w przypadku Polregio modernizacji wymagają „dwie trzecie taboru”. Przez lata sytuacja na polskiej kolei pod tym względem bardzo się poprawiła. Na przykład Urząd Transportu Kolejowego udostępniając dane za 2019 roku ujawnił, że nowoczesne systemy sanitarne ma 61 proc. elektrycznych zespołów trakcyjnych, a w przypadku klasycznych wagonów odsetek ten sięga 55 proc. W 2022 było to odpowiednio 72,9 proc. i 82,7 proc.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA