REKLAMA

Tinder szuka bogatych i zdesperowanych. Plan premium za 2000 zł miesięcznie z nowymi funkcjami

Tinder, popularna aplikacja do randkowania, zamierza wprowadzić nowy poziom subskrypcji. I to taki najwyższy, który ma kosztować ponad 1/2 minimalnej krajowej. Czy to nie brzmi jak próba wyciągnięcia ostatniego grosza od ludzi?

02.08.2023 10.04
Tinder szuka bogatych i zdesperowanych. Plan premium za 2000 zł miesięcznie z nowymi funkcjami
REKLAMA

Tinder jest jaki jest - i wszyscy o tym wiedzą. Jedni twierdzą, że bezproblemowo można tam znaleźć od groma osób partnerskich. A według innych, potrzebna jest płatna subskrypcja, aby móc kogokolwiek tam poznać.

REKLAMA

Subskrypcje na Tinderze są drogie

W tym momencie dostępne są 4 poziomy subskrypcji na platformie randkowej. Każdy z nich pozwala na wykonywanie czynności, które normalnie albo byłyby ograniczone, albo dodatkowo płatne.

Więc taki Tinder+ pozwala wysyłać polubienia bez ograniczeń (w bezpłatnej wersji jest to mocno ograniczone), czy wycofywać poprzednią decyzję, także bez ograniczeń. Z kolei taki Tinder Gold to możliwość zobaczenia, kto nas polubił. Koszt Golda to 66,99 zł za miesiąc (chociaż ta cena może zależeć).

A Tinder Platinium to taka najwyższą i najdroższa opcja, która jest jeszcze jeszcze lepsza. Ale kosztuje krocie i podchodzi pod 200 zł/miesiąc.

Co teraz planuje Tinder? Ano możliwe, że subskrypcję za 500 dolarów za miesiąc. ILE?

Tinder Vault dla najbogatszych

Jak podaje Tech Crunch, Tinder przygotowuje się do wprowadzenia nowego członkostwa premium oraz aktualizacji swojego produktu dedykowanego użytkownikom Generacji Z na jesieni, zgodnie z raportem zysków Match Group - firmy-matki Tindera - za drugi kwartał 2023 roku.

Wcześniej dyrektor ds. produktu Tinder, Mark Van Ryswyk, potwierdził nadchodzące członkostwo, nazwane "Tinder Vault", kosztujące 500 dol. miesięcznie, inspirowane nabyciem przez Match Group ekskluzywnej aplikacji randkowej The League. Tam dopiero jest drogo: dostęp kosztuje 4 tys. zł/tydzień.

Dobieranie osób ma się opierać na technologii, najpewniej SI, a nie ludzkim elemencie - z cenami znacznie wyższymi niż obecne oferty ze względu na "dodatkowe korzyści i ekskluzywność". Cokolwiek to może to znaczyć. Ryswyk miał przekazać, że jest spore grono osób, które jest w stanie zapłacić sporo za "matche wysokiej jakości i doświadczenia, które prowadzą ich do nowych relacji".

Ponadto Tinder planuje odświeżenie produktu z dodatkami takimi jak zachęty i quizy, wykorzystując sztuczną inteligencję do zwiększenia zaangażowania użytkowników oraz personalizacji treści. Np. na początku rozmowy SI będzie w stanie dokładniej podpowiedzieć, jak i czym rozpocząć rozmowę.

REKLAMA

Podczas gdy podstawowa funkcja Swipe pozostanie kluczowa dla doświadczenia Tindera, zmiany mają na celu uczynienie aplikacji bardziej dynamiczną i angażującą. Oczekujemy, że funkcje te zaczną być wdrażane na wybranych rynkach jeszcze w tym miesiącu

- czytamy w liście dla akcjonariuszy Tindera.

Czyli Tinder wchodzi na grubo z SI, integrując ją do aplikacji do randkowania. Czy to już nie zaczyna pachnieć utopijną przyszłością i sytuacją, gdzie komputer będzie nas łączył w pary?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA