Ten robot ma chwytak z papieru. Podnosi rzeczy cięższe o... 16 tys. razy
Jak chwalą się naukowcy odpowiedzialni za jego stworzenie, może on podnosić rzeczy cięższe od niego nawet o 16 tys. razy. Jasne, sam chwytak jest lekki jak piórko, ale to i tak imponujące. A przy tym niezwykle urocze.
Słyszeliście o kirigami? To kuzyn origami. W tym przypadku sztuka polega nie na układaniu papieru, a jego umiejętnym cięciu, by stworzyć konstrukcję. Na przykład słupszczanin tą techniką wykonał wieżę Eiffla, twarz Chce Guevary czy pałac Tadż Mahal, o czym w 2009 roku pisały tamtejsze lokalne media. Naukowcy z North Carolina State University znaleźli nieco inne zastosowanie tej metody.
Inspirując się precyzyjnymi nacięciami, stworzyli z papieru chwytak dla robotycznego ramienia. Okazało się, że tak nietypowa konstrukcja jest niezwykle skuteczna, jeżeli chodzi o chwytanie innych delikatnych rzeczy. Jak na przykład kwiat mniszka lekarskiego.
Przeczytaj także:
- Roboty sprzątające to pikuś. Ta maszyna sama otworzy ci zmywarkę
- Google stworzył AI do komunikacji z robotami. Przerażeni?
- To robotyczne ramię nie potrzebuje elektroniki do działania
Chwytak radzi sobie z przewracaniem stron, składaniem materiałowej chusty, zapinaniem zamka błyskawiczego czy nawet zbieraniem winogron. Jest precyzyjny, ale i silny, bo może przestawiać obiekty ważące do 6,4 kg.
Naukowcom udało się połączyć rzecz bardzo trudną. Zwykle jeśli maszyna radzi sobie z ciężkimi obiektami, to przy zadaniach wymagających staranności jest jak słoń w składzie porcelany. Oczywiście chwytak ten raczej nie zostanie wykorzystywany do podnoszenia samochodów, ale naukowcy pokazali, że mimo olbrzymiej różnicy w wadze można osiągnąć cel.
Jak sami twierdzą, ich rozwiązanie mogłoby sprawdzić się choćby przy zbieraniu owoców. Teraz tylko trzeba byłoby się zastanowić, jak sensownie przymocować chwytak do drona:
"Dobry robot nie musi mieć rąk ani nóg"?
Tak mówił nam dwa lata temu Colin Angle, CEO iRobota. I chociaż miał na myśli roboty pomagające nam w codziennych, domowych obowiązkach, jak te sprzątające, to tą koncepcją coraz częściej inspirują się naukowcy. Wystarczy przypomnieć o koncepcji firmy Festo. Ich zdaniem zamiast naśladować ludzką dłoń, lepiej wziąć przykład z natury – np. z języka kameleona.
Pomysł z chwytakiem z papieru to kolejny dowód na to, że nasze wyobrażenie o precyzji maszyn może odbiegać od tego, co stworzą badacze.