REKLAMA

Seria ataków i zatrzymane pociągi w Polsce. Czy bezpiecznie jest wsiadać do wagonu?

Ostatnie dni nie były najlepsze dla polskiej kolei. Ewidentnie dzieje się coś niepokojącego, ale nie można przejeść obojętnie wobec podstawowego faktu – polskie pociągi są bezpieczne.

28.08.2023 10.58
polskie pociągi
REKLAMA

Nagłówek jednego z serwisów oznajmiał, że "strach wsiadać do pociągu". Jeśli po faktycznie feralnym czwartku i niepokojącej weekendowej ingerencji w sygnały radio-stop, po których jedyną realną konsekwencją było opóźnienie pojazdów, ktoś boi się wsiadać do pociągu, to zastanawiam się, jak reaguje na samochody. "Jest nagranie z wypadku pijanego 17-latka", "śmiertelny wypadek pod Zduńską Wolą", "tragiczny wypadek pod Wrocławiem" – to wbrew pozorom nie są nagłówki o szalonych maszynistach. Na dodatek to nie kwestia "czarnego weekendu", a raczej dzień jak co dzień na polskich drogach.

REKLAMA

Nie chcę bagatelizować ostatnich zdarzeń. Tym bardziej że przyczyny faktycznie mogą być poważne – jeśli nie jest to ingerencja obcych służb, to nie można przejść obojętnie wobec sugestii, że źle zaplanowane remonty odbijają się na pracownikach, którzy pracują dużo i w stresujących warunkach.  

Oceniając zdarzenia bardziej na chłodno, weekendowe zamieszania mimo wszystko jawią się bardziej jako żartobliwe wybryki aniżeli działania grupy szpiegowskiej, która miałaby dokonać poważnego sabotażu. Planowali wysadzenia, bawili się sygnałem, co nie wymaga specjalistycznej wiedzy. Jak zaznacza Niebezpiecznik:

każdy gamoń z krótkofalówką może taki sygnał wyemitować, a znajdująca się w jego pobliżu infrastruktura kolejowa, która go odbierze, uruchomi mechanizmy bezpieczeństwa.

To samo pisał zresztą Piotr Rachwalski, autor bloga "Komunikacja zastępcza": "dzisiaj taki atak może przeprowadzić średnio rozgarnięty 12-latek z wiedzą z internetu i radyjkiem za 100 zł z Aliexpress".

Nie oznacza to, że możemy machnąć ręką, bo tych zdarzeń jest za dużo, a przejście kolei na GSM-R przebiega w wyjątkowo problematyczny sposób. Tymczasem to właśnie nowy system miał naprawić komunikację i poprawić bezpieczeństwo. Nie uszło to uwadze Najwyższej Izbie Kontroli, która na początku sierpnia oceniła negatywnie działania PKP PLK. W raporcie zaznaczono, że spółka wstrzymała m.in. wdrożenie systemu GSM-R na długości ok. 900 km linii, zaś opóźnienie w realizacji tej inwestycji wynosi już ponad 1000 dni.

Czytaj również:
- PKP Intercity zapowiada rewolucję. Kupowanie biletów będzie bajecznie wygodne
- Piętrowe pociągi to jedno. Ale to takich wagonów brakuje mi w Polsce najbardziej

Polskie pociągi są bezpieczne

Mając w pamięci ostatnie zdarzenia i nie lekceważąc ich, warto zerknąć do statystyk. Hasło "pociągi są bezpieczne" nie jest zaklinaniem rzeczywistości. Według danych Urzędu Transportu Kolejowego – zostały opublikowane we wrześniu 2022 – "ogólny poziom bezpieczeństwa systemu kolejowego w Polsce w 2021 r. należy ocenić pozytywnie".

Zestawienie liczby zabitych i ciężko rannych w wypadkach na liniach kolejowych w latach 2015-2021 potwierdza tendencję spadkową. W 2015 r. było to 228, w 2021 – 149. Z roku na rok liczba spadała, podobnie jak osób ciężko rannych. 

Urząd zaznacza, że wypadki na przejazdach kolejowo-drogowych i przejściach, obok zdarzeń przy przechodzeniu przez tory w miejscach niedozwolonych, należą do najczęściej występujących zdarzeń w systemie kolejowym. Zdecydowaną większość zdarzeń powodują użytkownicy przejazdów nieprzestrzegający obowiązujących przepisów lub lekceważący stosowane zabezpieczenia. W sumie niemal trzy czwarte wypadków na sieci kolejowej ma swoje źródło poza systemem kolejowym.

Jeżeli chodzi o pasażerów, to zginął 1, natomiast 1 został ciężko ranny. Obydwa przypadki dotyczyły wyskakiwania z pociągu będącego w ruchu. W kategorii innych osób ciężko ranny został nietrzeźwy mężczyzna, którego potrącił wjeżdżający do stacji pociąg.

Raport zwracał uwagę na niepokojącą rzecz związaną już bezpośrednio z systemem kolejowym

Rok 2021 przyniósł najwyższą jak dotąd liczbę zdarzeń SPAD w ramach dotychczas prowadzonych statystyk. Chodzi o sytuacje, gdy pociąg nie zatrzymuje się przed sygnałami zabraniającymi dalszej jazdy bądź dochodzi do uruchomienia pojazdu kolejowego bez wymaganego zezwolenia. Do najgroźniejszych przypadków należy niezatrzymanie się przed semaforem wskazującym sygnał „Stój”, co może doprowadzić do kolizji z innym pojazdem kolejowym na skutek wjechania w jego drogę przebiegu.

Czynnikiem, który ewidentnie sprzyja powstawaniu zdarzeń SPAD, jest niewielkie doświadczenie na stanowisku maszynisty – zaznacza UTK w swoim raporcie.

REKLAMA

Związek między stażem pracy maszynisty na tym stanowisku i uczestnictwem w zdarzeniach SPAD jest widoczny od początku analiz w 2018 r. Jak wynika ze zgromadzonych danych w największej liczbie zdarzeń SPAD biorą maszyniści ze stażem pracy do 5 lat. W sumie uczestniczyli oni w 201 zdarzeniach tego rodzaju na przestrzeni ostatnich czterech lat, co stanowi udział na poziomie 40,1%. W tej grupie maszynistów najbardziej narażeni na zaistnienie zdarzenia SPAD są maszyniści z doświadczeniem od 2 do 5 lat. Uczestniczyli oni w niemal co piątym zdarzeniu SPAD.

- mogliśmy przeczytać w raporcie UTK.

Warto jednak podkreślić, że nie jest to wyłącznie polski problem. W Unii Europejskiej pod tym względem zajęliśmy 10. miejsce, a najczęściej do zdarzeń SPAD dochodzi w Danii.

Ostatnie zdarzenia na polskiej kolei pokazały, że w systemie można znaleźć luki. Oby przyczyny problemu zostały znalezione i wyeliminowane. Nie jest jednak tak, że polska kolej jest niebezpieczna, bo wyniki z ostatnich lat udowadniają, że to niegroźny środek transportu. Trzeba wymagać dojścia do przyczyn ostatnich zdarzeń, ale nie ma sensu panikować.

Czytaj więcej o pociągach:
- Pociągi wypadają z torów i wjeżdżają na niewłaściwe. Coś złego dzieje się z polską koleją
- Zaczyna się robić nieprzyjemnie. Pociągi znowu stanęły w różnych województwach, bo ktoś kazał im się zatrzymać
- Tak szybko polskie pociągi jeszcze nie jeździły. Rekordowe przyspieszenie
- Normalnie luksus na torach. Pociągi w Polsce są nowe i lepsze
- Na tory wjadą szybkie lokomotywy. PKP wyśle je tam, gdzie dziś brakuje pociągów

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA