Łatwiej już się chyba nie da. Wystarczy otworzyć Mapy Google'a, żeby kupić bilety na pociąg
Aplikacja PKP Intercity cieszy się dużą popularnością – i wcale mnie to nie dziwi, bo to naprawdę wygodny program. Przewoźnik jednak chce, żeby wejściówki były ogólnodostępne, na wyciągnięcie ręki. I tak się właśnie dzieje, dzięki współpracy z mapami Google.
Wiele – większość? – osób planując podróż zaczyna od wyszukiwania drogi w mapach Google'a. Teraz po wpisaniu celu i miejsca startowego nie tylko zobaczymy, jak możemy dojechać pociągiem, ale też od razu kupić bilet. Po wybraniu trasy zostajemy przekierowani na stronę PKP Intercity. I co ważne, bezpośrednio do połączenia, które nas interesowało, więc nie trzeba przepisywać wszystkiego od nowa.
Tomasz Gontarz, wiceprezes PKP Intercity, pokazał na Twitterze, jak opcja działa w praktyce.
Nowość jest już dostępna zarówno na iOS, jak i Androidzie – sprawdziłem, działa.
Wcześniej podobna możliwość pojawiła się w aplikacji Jak Dojadę, która także pozwala wyszukać połączenia kolejowe. A następnie przekierowuje na stronę przewoźnika.
Jeśli dodamy do tego możliwość kupowania biletów w aplikacji Koleo, to wyjdzie nam, że bilety kolejowe są dostępne naprawdę wszędzie
I to my możemy zadecydować, gdzie wygodniej się je kupuje. Za takie działania PKP Intercity należy pochwalić, bo faktycznie przewoźnik stoi frontem do klienta. Nie ogranicza się do własnej (ciągle będę to powtarzał – naprawdę udanej!) aplikacji, ale zostawia nam wybór.
Sporę nadzieję wiążę z programem lojalnościowym, który wreszcie, po latach prac, ma powstać. Dużym ułatwieniem będzie też ogłoszony "prokliencki system". Z twitterowych dyskusji dowiedzieliśmy się, że jedną z jego cech ma być np. informowanie poprzez SMS o opóźnieniu pociągu. Oprócz tego system "zapewni automatyczne połączenie, gdy spóźnienie jednego pociągu wywróci do góry nogami plan podróży", Tomasz Gontarz odpowiedział, że "taki jest plan".