Znalazł poradnik, jak inwestować na giełdzie. Jeden klik kosztował go ponad 700 000 zł
Pewien 43-letni mężczyzna natknął się na poradnik inwestowania na giełdzie w social mediach. Postanowił spróbować sił i kliknął link do rejestracji, lecz nie wiedział, że ten jeden klik sprawi, że straci ponad 700 tys. zł.
Tak wiele mówi się o niebezpieczeństwach związanych z internetem, lecz przez oszustów w sieci ludzie wciąż tracą ogromne sumy gotówki. Niedawno informowaliśmy o przypadku 64-latki, która straciła 120 tys. zł, bo zainstalowała aplikację z nieznanego źródła, czy chociażby 53-latki, która straciła podobną sumę, bo chciała zainwestować swoją gotówkę i zaufała „koreańskiemu inwestorowi”.
Nowy przypadek jest bardzo podobny, tyle że mężczyzna stracił znacznie większą sumę. Horrendalna kwota przepadła.
Znalazł w social mediach poradnik inwestowania na giełdzie. Stracił 700 tys. zł
Jak poinformowała policja, pewien 43-latek zgłosił się na komisariat w Białymstoku. Zgłosił, że został oszukany na ogromną kwotę twierdząc, że cały proces zaczął się od filmu dotyczącego inwestowania na giełdzie. Mężczyzna postanowił spróbować swoich sił - wszedł w link podany w opisie poradnika i się zarejestrował.
Dzięki temu oszuści mogli się z nim skontaktować już następnego dnia i namówili nieświadomego mężczyznę, na co ten oczywiście przystał. Co ciekawe przestępcy zapewniali, że procedura jest bezpieczna… jednak taka nie była.
Początkowo do założenia konta 43-latek wpłacił symboliczną kwotę 1000 zł, dzięki czemu miał otrzymać swój numer klienta. Następnie skontaktował się z nim inny oszust, który przedstawił się jako analityk giełdowy, który mówił ze wschodnim akcentem.
Oszust zapewnił, że proces nie jest najprostszy, ale ten mu pomoże w realizowaniu inwestycji dotyczącej kryptowalut i zasugerował instalację oprogramowania do zdalnej obsługi pulpitu. W tym momencie mężczyźnie powinna zapalić się czerwona lampka, bo przekrętów na zdalny pulpit jest masa, natomiast ten postanowił wysłać mu swoje dane osobowe, aby potwierdzić je z rachunkiem bankowym.
Wtedy miał się rozpocząć obrót środkami, jednak po trzech tygodniach na konto miała zostać nałożona blokada, do której odblokowania 43-latek musiał przelać więcej pieniędzy. Postanowił założyć nowy rachunek w banku i wziąć kredyt, jednak te środki nie były wystarczające, natomiast gdy mężczyzna nie był zdolny do kolejnych pożyczek, oszust z dobrego serca miał wpłacić za niego brakującą kwotę. Następnie z ofiarą skontaktował się jeszcze kolejny przestępca, który miał „odzyskać utracone pieniądze”.
Żeby to osiągnąć mężczyzna musiał wykonać kolejną wpłatę, na co pożyczył pieniądze, a resztę miał „dorzucić” oszust. Dopiero gdy zauważył, że na jego danych powstawały nowe portfele elektroniczne, przez które przechodziły ogromne kwoty, zauważył że został oszukany. Stracił ponad 700 000 zł, co jest po prostu ogromną sumą pieniędzy.
Chęć szybkiego i łatwego zarobku wydaje się zbyt piękna. Warto zachować czujność przy tego typu ofertach - a szczególnie, gdy ktoś namawia do instalacji aplikacji pulpitu zdalnego. To oczywiście nigdy nie jest dobrym pomysłem.