REKLAMA

Dzwonią i mówią, że są z NBP. Wygląda na to, że oszuści zmienili taktykę

Oszuści wykorzystujący metodę "na pracownika banku" próbują już wszystkiego. Teraz podszywają się pod Narodowy Bank Polski. Skala przekrętu musi być duża, bo NBP wydał stanowisko. Zastanawiający jest sposób działania przestępców – nieco inny niż zwykle.

narodowy bank polski oszustwo
REKLAMA

Wielokrotnie ostrzegaliśmy przed tą metodą, ale cyberprzestępcy niestety działają na tyle skutecznie, że ciągle docierają do osób, które nie są świadome zagrożenia. I jeżeli ktoś w słuchawce mówi, że jest pracownikiem banku, to biorą to za pewnik – bo dlaczego ktoś miałby ich w tej sprawie okłamywać? Policja regularnie informuje o okradzionych, a Polacy przez tego typu oszustwa potrafili tracić oszczędności całego swojego życia.

REKLAMA

Podszywają się pod NPB. Uważaj na telefony

Proceder niestety trwa dalej. O zagrożeniu informuje NBP na swojej stronie. Wprawdzie nie jest opisywana konkretna metoda działania oszustów, ale z udostępnionego ostrzeżenia wynika, że to jednak coś nowego. Zwykle przestępcy podszywając się pod pracowników banku tłumaczą ofierze, że jej konto jest zagrożone i dlatego musi przelać środki na to bezpieczne. W praktyce rachunek podstawiony jest przez przestępców, którzy zgarniają oszczędności.

Czym różni się oszustwo z wykorzystaniem NBP? Przeczytajcie:

W związku z informacjami o próbach wyłudzenia środków finansowych, przy bezprawnym wykorzystaniu nazwy, numeru telefonu, bądź innych elementów wizerunku Narodowego Banku Polskiego, rekomendujemy zachowanie szczególnej ostrożności w kontaktach z osobami oferującymi nagłą pomoc, których tożsamość nie jest potwierdzona. (…) Informujemy, że NBP nie uczestniczy w procedurach weryfikacji przelewów na rachunki bankowe osób fizycznych, nie prowadzi bieżącej obsługi bankowej klientów indywidualnych, a także nie ma w tym zakresie kompetencji nadzorczych.

Zastanawiająca jest ta "nagła pomoc" czy podkreślenie, że "NBP nie uczestniczy w procedurach weryfikacji przelewów na rachunki bankowe osób fizycznych". Nie brzmi to jak klasyczny przekręt, w którym złodzieje sugerują, że oszczędności są zagrożone. Czyżby zmienili taktykę i proszą potencjalne ofiary o to, aby pomogły zweryfikować jakiś rachunek? Brzmi to naiwnie – czy profesjonalna instytucja musiałaby wykorzystywać zwykłych ludzi do takich spraw – ale z drugiej strony oryginalnie.

Wcześniej w przypadku podszywania się pod NBP chodziło albo o rzekome zagrożenie bezpieczeństwa konta, albo fałszywe inwestycje

Oszuści wykorzystując logo NBP zachęcali do wpłacania środków na giełdy krytpowalut. Wizja szybkiego zysku ciągle jest dla wielu Polaków kusząca. Ostatnio kobieta straciła przez to 120 tys. zł. Mieszkanka Trzebnicy chciała się wzbogacić i na jednym z portali społecznościowych zauważyła atrakcyjną ofertę kupna akcji giełdowych. Jednak za ogłoszeniem stali oszuści, którzy czyhali tylko na nieuważnych - kobieta podała dane kontaktowe, w tym m.in. imię, nazwisko, numer telefonu oraz e-mail. 

Jak się chronić? Przede wszystkim dokładnie sprawdzać, na jakiej stronie znaleźliśmy się po kliknięciu w link. W przypadku oszustw telefonicznych należy pamiętać, że bank czy inne finansowe instytucje w takich rozmowach nie powinien wymagać od nas udostępnienia poufnych danych. NBP przypomina:

W trakcie rozmów telefonicznych należy stosować zasadę ograniczonego zaufania, w tym unikać przekazywania informacji wrażliwych, danych umożliwiających logowanie do bankowości elektronicznej, a także instalowania aplikacji do zdalnej weryfikacji.

REKLAMA

Niby proste, ale łatwo o tym zapomnieć. Niestety oszuści stale to wykorzystują.

zdjęcie główne: Fotokon / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA