REKLAMA

W Mszanie Dolnej zabrakło wody. Następne twoje miasto

Miasto na południu Polski walczy z poważnymi niedoborami wody. Jeśli tak dalej pójdzie, kolejne miejscowości mogą znaleźć się w podobnej sytuacji.

Brak wody w polskim mieście
REKLAMA

Chodzi o Mszanę Dolną w woj. małopolskim, położoną między Krakowem a Zakopanem. To niewielka miejscowość z kilkoma tysiącami mieszkańców, która mimo małego zaludnienia ma problemy z niedoborem wody. Zakład Gospodarki Komunalnej poinformował o problemie i zaapelował do mieszkańców.

REKLAMA

W polskim miasteczku brakuje wody. Potoki wysychają, mieszkańcy narzekają

Stolica tzw. zagórzan, górali zagórzańskich, czerpie wodę z dwóch źródeł: potoku Szklankówka, ważnego dopływu rzeki Mszanka, oraz drugiego, mniejszego ujęcia. Gdy poziom wody w Szklankówce spada, mieszkańcy tracą kluczowe źródło zaopatrzenia miasta w wodę.

Na pogarszającą sytuację wpływają zarówno niewielkie opady, jak i wysokie temperatury, które w tym tygodniu sięgają niemal 30°C. Prognozy pogody również nie wskazują, że w najbliższych dniach sytuacja się zmieni. Aby poradzić sobie z brakiem wody, władze wprowadziły ograniczenia - wyłączenie dopływu wody w godzinach nocnych: od 23 aż do 5 nad ranem. 

W komunikacie Zakładu Gospodarki Komunalnej w Mszanie Dolnej władze miasta proszą o zrozumienie sytuacji i apelują o oszczędzenie wody. Jest tak źle, że w miniony poniedziałek uruchomiono punkt poboru wody. Jednocześnie władze powiatu limanowskiego, w którym leży Mszana Dolna, wydały ostrzeżenie o wysokich temperaturach od 29 do 32°C. 

W związku z brakiem wody zaleca się unikanie podlewania ogrodów i mycia samochodów. 

To tylko jedna mała miejscowość w Polsce. Problem może dotknąć także twoje miasto

Jedno miasto w kraju nie oznacza jeszcze ogólnokrajowej suszy i obowiązku oszczędzania wody. Warto jednak spojrzeć na raport Głównego Urzędu Statystycznego z 2021 r., który pokazuje, że Polska należy do państw o ubogich zasobach wodnych

Średnie zasoby wodne w Polsce szacuje się na 60 mld m³, a w porach suchych spadają one do ok. 40 mld m³. To znacznie mniej niż w Niemczech (o powierzchni większej o 45 tys. km²), które dysponują ok. 188 mld m³. W przeliczeniu na mieszkańca w Polsce przypada ok. 1,6 tys. m³ wody rocznie - to poniżej poziomu uznawanego za bezpieczny.

Raport zwraca uwagę także na problem jakości w polskich rzekach - jest ona znacznie gorsza niż w wielu krajach Unii Europejskiej. Głównym źródłem wody pitnej pozostaje woda gruntowa. Twórcy raportu GUS ustalili, że ok. 45 proc. rezerw wodnych ma jakość słabą lub umiarkowaną, ok. 20 proc. złą. 

Prezentowane w obecnym kształcie plany utrzymania wód nie tylko nie spełnią celów Ramowej Dyrektywy Wodnej, ale również w sposób istotny pogorszą i tak już zły stan ekologiczny wód w Polsce. Uniemożliwią także osiągnięcie celów dyrektyw ptasiej i siedliskowej oraz rozporządzenia UE o odbudowie zasobów przyrodniczych – tłumaczy dr Alicja Pawelec-Olesińska, członkini Państwowej Rady Ochrony Przyrody i Kierowniczka Zespołu Ochrony Ekosystemów Wodnych WWF Polska.

Na początku 2025 r. Państwowa Rada Ochrony Przyrody powiedziała, że plany Państwowego Gospodarstwa Wodnego "są do kosza".

REKLAMA

Więcej podobnych artykułów znajdziesz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-13T12:49:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T12:20:31+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T11:15:58+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T10:40:14+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T06:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T06:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T20:48:13+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T19:16:55+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T13:37:01+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA