REKLAMA

Google boi się nie tylko Barda, ale i internetu. Właśnie odciął pracownikom dostęp do sieci

Google bez internetu jest niczym szewc bez butów. Jednak ta świadomość nie zniechęciła koncernu do podjęcia najbardziej radykalnego środka zaradczego, który ma chronić tak firmę, jak i użytkowników końcowych jej usług: odcięcie pracowników od internetu. Aczkolwiek Googlersi szczęściarze nadal mają dostęp do Google Drive czy Gmaila.

19.07.2023 08.42
Google boi się nie tylko Barda, ale i internetu. Właśnie odciął pracownikom dostęp do sieci
REKLAMA

W lutym świat obiegła informacja, że Google w celu doścignięcia Microsoftu i zbudowania niezwykle pojętnego modelu generatywnej sztucznej inteligencji, poleciło swym pracownikom codziennie rozmawiać z Bardem. Potem, w dość kuriozalnym ruchu Google zabroniło swoim pracownikom na komputerach służbowych korzystać z generatywnej AI - w tym Barda, którego niedawno szkolili.

Teraz koncern ponownie zaskakuje decyzjami co do tego jak pracownicy mają korzystać z dobrodziejstw technologii. Bowiem Google rozpoczęło pilotażowy program odcinania pracowników od internetu w czasie pracy, z troski o bezpieczeństwo pracowników i danych firmy.

REKLAMA

Firma, która indeksuje internet, sama się go boi. Googlersi ochotnicy bez dostępu do internetu, dla dobra koncernu

O sprawie poinformowała po raz pierwszy amerykańska stacja CNBC, która dotarła do wewnętrznych instrukcji, jakie Google przesłało swoim pracownikom.

REKLAMA

Według stacji koncern rozpoczął pilotażowy program, do którego wybrano 2500 pracowników - aczkolwiek później, po wysłuchaniu opinii pracowników, zmieniono zasady uczestnictwa w programie na "dobrowolne". Plan Google zakłada odcięcie dostępu do internetu na stanowiskach komputerowych, na których pracują osoby biorące udział w projekcie. Dostęp do sieci ma być odcięty całkowicie, z wyjątkiem pracowników, którzy do pełnienia swych obowiązków potrzebują dostępu do usług Google takich jak Google Drive czy Gmail. W niektórych przypadkach odcięto także dostęp do narzędzi administratorskich, a więc wybrani Googlersi nie mogą również np. instalować nowych programów na swoich komputerach.

Powodem wdrożenia dość drastycznych środków są cyberataki, których Google "jest częstym celem". Jak informuje CNBC, powołując się na treść dokumentów, jeśli urządzenie pracownika Google zostanie przejęte, atakujący mogą uzyskać dostęp do danych użytkownika i wewnętrznej infrastruktury Google. To z kolei może doprowadzić do poważnego incydentu i "podważyć zaufanie użytkowników". Wyłączenie dostępu do internetu ma zapobiec tego typu sytuacjom.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA