REKLAMA

Twórcy polskiego hitu Dying Light 2: kiedyś zobaczymy naszą grę jako serial czy film

Dying Light 2 stuknął już roczek. Jedna z najlepiej sprzedających się polskich gier dostanie w 2023 roku wielkie fabularne rozszerzenie. Z tej okazji porozmawiałem z jej producentem - Tymonem Smektałą - na temat przeszłości, przyszłości, pieniędzy oraz seriali.

08.03.2023 16.02
Dying Light 2
REKLAMA

Od premiery Dying Light 2 minął ponad rok. Jedna z największych, najbardziej oczekiwanych i najbardziej dochodowych polskich produkcji dostanie niedługo wielkie fabularne rozszerzenie, z nowym światem do poznania i odkrycia. Jednocześnie Techland opublikował mapę drogową na 2023 rok, pełną mniejszych darmowych aktualizacji oraz zmian.

REKLAMA

Minione 12 miesięcy to dobra okazja do porozmawiania na temat tego, jaka przyszłość czeka markę Dying Light, a także dokonania szczerych rozliczeń z przeszłością. Rozmówcę miałem do tego bardziej niż odpowiedniego, bo zaproszenie przyjął Tymon Smektała - lead designer Dying Light 2: Stay Human, a od pięciu miesięcy franchise director całej marki Dying Light.

Tymon Smektała, Techland

Dying Light 2, druga gra AAA na boku i darmowe aktualizacje - czy to się w ogóle opłaca?

Szymon Radzewicz, Spider's Web: Obiecaliście 5-letnie wsparcie Dying Light 2 Stay Human. Tworzycie też dwa projekty AAA jednocześnie. To nie zbyt wielkie obciążenie dla Techlandu?

Tymon Smektała, Techland: Ogłosiliśmy pięcioletnie wsparcie jeszcze przed premierą Dying Light 2 Stay Human. Chcieliśmy od razu powiedzieć graczom, że traktujemy ten projekt bardzo poważnie. Uważamy serię Dying Light za nasze dobro narodowe i najcenniejszą domową zastawę. Zrobimy wszystko, by Dying Light 2 Stay Human się rozwijał, by był jeszcze mocniejszą marką niż jest teraz. To kluczowy punkt w planach całego Techlandu.

Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. Chcielibyśmy pójść za ciosem i zbudować następną równie silną markę. To część naszej strategii. Mieliśmy więc odpowiednio dużo czasu, by się przygotować. Drugi tytuł tworzy zupełny inny zespół niż ten od Dying Light 2 Stay Human. Mamy dwa duże, prężne studia zajmujące się osobnymi tytułami: jedno we Wrocławiu, drugie w Warszawie. Posiadamy też rozbudowaną infrastrukturę techniczną, pozwalającą zajmować się dwoma projektami AAA jednocześnie. Np. ogromne, bardzo zaawansowane studio do motion captute albo własne studio audio.

Mamy więc wszystko przygotowane od długiego czasu, by tworzyć dwie wielkie gry. To nie tak, że nagle rzucamy się na dwa wielkie projekty i trzymamy kciuki aby nikt się nie zorientował, że coś jest nie tak. Konsekwentnie realizujemy przyjętą wcześniej strategię. Ambitną, ale jak najbardziej do ogarnięcia.

Dying Light 2 Stay Human to gra single player/co-op, ale obudowujecie ją regularnymi wydarzeniami społecznościowymi. Na ile taka strategia małych darmowych aktualizacji się wam zwraca?

Techland nie odkrywa wszystkich kart, ale nie jest też tak, że ukrywamy się ze swoją stabilnością finansową (Techland nie jest spółką giełdową - red.) Mogę powiedzieć, że taka strategia wielokrotnie zwróciła się nam przy pierwszym Dying Light i właśnie dlatego ją kontynuujemy. Eventy, darmowe dodatki, przemyślane płatne dodatki, aktywna relacja ze społecznością - to sprawia, że gra ma bardzo, bardzo długie życie. Znakomicie się to opłaca z biznesowego punktu widzenia.

Mogę wręcz powiedzieć, że będziemy - właściwie już jesteśmy - wyznacznikiem dla wielu innych firm. Gry z półki AAA, topowe i hitowe, muszą powstawać przy udziale wielu deweloperów. Łącznie przy Dying Light 2 Stay Human pracowało około 1500 osób. Łatwo sobie wyobrazić, jak kosztowna jest taka operacja. Jeśli odniesie się potem sprzedażowy sukces, jak w naszym przypadku, to gra może się zwrócić. Kiedy jednak wiele inwestujesz, nie chcesz tylko zwrotu z inwestycji. Chcesz bardzo solidnego zysku. Nasza strategia pozwala go osiągnąć. Mamy to wpisane w biznesowe DNA, do którego dochodziliśmy przez 30 lat aktywnej produkcji gier.

Mówisz, że zależy ci na sile marki Dying Light. Kiedy w takim razie zobaczę serial na licencji na Netfliksie?

Oczywiście jest naszym marzeniem, aby Dying Light ukazał się w innych mediach niż tylko gry. Była bardzo dobra książka i cieszę się, że powstała. Lubię ją, bo byłem w nią mocno zaangażowany, bezpośrednio współpracując z autorem. Oczywiście chcemy więcej. Rozglądamy się we wszystkich kierunkach, ale póki co nie ma o czym mówić. Teraz najważniejsza jest dla nas gra. Mamy jeszcze wiele z nią do zrobienia.

Myślę jednak, że kiedyś zobaczymy Dying Light 2 Stay Human nie tylko na konsolach i PC. Nie tylko jako książkę i komiks, ale jako serial czy nawet film kinowy.

(Wymarzone) mody na konsolach i wpływ fanów na Dying Light 2

Niedawno udostępniliście narzędzia deweloperskie dla Dying Light 2. Jak to jest, gdy inni gracze tworzą zawartość do waszej gry? Zazdrościsz niektórych pomysłów?

Regularnie się nimi zachwycam. Kilka dni temu zaczął się konkurs modów z całkiem solidną nagrodą pieniężną. Poziom zgłoszeń jest szalenie wysoki. Wiele z rzeczy, które widziałem, robiło na mnie potężne wrażenie. Zawalające się budynki. Latające pojazdy kosmiczne jak z Halo. Cuda, cuda! Bardzo pomysłowe projekty, jak mod pozwalający jechać drezyną przez świat i mierzyć się z zombiakami. Totalne szaleństwo.

Nie ukrywam, marzy nam się, żeby mody były dostępne nie tylko na PC, ale również konsolach. Jednocześnie zwiększamy możliwości udostępnianych narzędzi deweloperskich. Kilkudziesięciu naszych twórców pracuje wyłącznie nad tym. Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, kiedy gracze będą mogli włączyć Dying Light 2 Stay Human i przeglądać propozycje od fanów, ciągle znajdując coś ciekawego. Po cichu liczymy też, że znajdziemy jakieś nieoszlifowane diamenty, które można zaprosić do współpracy.

Gdyby Dying Light 2 Stay Human było państwem z własną konstytucją, pierwszym z jej punktów byłoby: seria należy nie tylko do Techlandu, ale również graczy. Zawsze to podkreślaliśmy i będziemy podkreślać. Nasi fani mają wpływ na to, dokąd zmierza ta seria.

Chwytliwe, ale jak to przekłada się na realne działania? Czy pod wpływem fanów doszło do odczuwalnej zmiany w Dying Light 2 Stay Human?

Tak, zdecydowanie. Właśnie na tym skupiamy się w pierwszej połowie 2023 roku. Koncentrujemy się na trzech elementach rozgrywki: walka bronią bezpośrednią, naturalny parkour oraz cykl dnia i nocy, ze szczególnym uwzględnieniem doświadczenia po zmroku. Każdemu z tych elementów chcemy zrobić solidny lifting, właśnie w oparciu o opinie graczy.

Dopiero później ruszamy z premierą wielkiego rozszerzenia fabularnego.

Właśnie, dodatek. Mówicie, że zabierze nas poza miasto i będzie bardzo duży. Ale jak duży?

Przede wszystkim rozszerzenie to nowy region w otwartym świecie. Ze wszystkimi konsekwencjami: rozmachem, przestrzenią do eksploracji i ciekawostkami do znalezienia. Dodatek będzie silnie oparty o fabułę oraz historię, kontynuując opowieść z Dying Light 2 Stay Human. Wszyscy, którzy są ciekawi, co wydarzyło się dalej i jaki mamy pomysł na to, by uczynić z DL2 ważną odsłonę wpisującą się w historię całej serii, na pewno ją znajdą. Pojawi się też kilka znanych twarzy.

Rozszerzenie będzie bardzo silnie skupione na zainfekowanych. Czeka nas wiele walki z zombiakami. Nie chcemy jednak mówić za dużo, walczymy o zachowanie ciekawości graczy. Mamy cały plan aż do premiery, by skutecznie o sobie przypominać. Please stay tuned (śmiech).

Czas rozliczeń. Co się udało, gdzie poniesiono porażkę i co czeka Dying Light w przyszłości.

Poza dużym dodatkiem fabularnym, wskaż mi jedną i tylko jedną rzecz, na którą jesteś najbardziej podekscytowany w kontekście Dying Light 2 Stay Human.

Jest jedna rzecz, której nie umieściliśmy na naszej roadmapie, ale to mój wielki konik i mam nadzieję, że się wydarzy. Nie mogę jednak o nim mówić. Dlatego najbardziej mnie jara zdecydowanie przebudowana rozgrywka w nocy. To będzie bardzo, bardzo duża zmiana dla Dying Light 2 Stay Human.

Dane z pierwszego Dying Light pokazały nam, że ponad połowa graczy unikała rozgrywki w nocy. Dlaczego? Po prostu się jej bali. Była zbyt przerażająca. Stanęliśmy w deweloperskiej kropce. Zbudowaliśmy skomplikowany system, ale znaczna część naszej roboty była omijana, bo ludzie mieli stracha. Dlatego w Dying Light 2 Stay Human uczyniliśmy noc trochę bardziej przystępną i trochę mniej straszną.

W efekcie chociaż osiągnęliśmy co chcieliśmy, chyba gdzieś po drodze straciliśmy nieco esencji Dying Lighta… Nawet, jeśli w pierwszej odsłonie noc nie była rozgrywana, to była potrzebna. Pełniła funkcję zakazanego owocu. Strasznej szafy, której obawiał się mały dzieciak. Dla dużej części naszych graczy taka noc - nawet jeśli omijana - była czymś, co doceniali.

Dlatego gracze w Dying Light 2 Stay Human niedługo znowu zaczną się mocno bać, kiedy zachodzi słońce…

Od debiutu Dying Light 2 Stay Human do teraz, co najbardziej wam wyszło podczas wsparcia popremierowego, a co najmniej?

Jeśli chodzi o największy sukces, to bardzo dobrze zamknęliśmy 2022 rok. Nasz rocznicowy materiał stanowi udane podsumowanie tego, co udało się nam osiągnąć, ale również zapowiedź tego, co czeka nas w przyszłości. Udało się rozbudzić ciekawość fanów. Ponownie ich nakręciliśmy. Liczba dziennych graczy w ostatnich dniach w zasadzie się podwoiła. To sygnał, który wiele nam mówi. Wcześniej mieliśmy ponad milion graczy miesięcznie. Teraz ta wartość poszybowała.

REKLAMA

Natomiast odnośnie spraw, które po premierze wyszły trochę mniej… nie wskażę jednej konkretnej rzeczy, ale mechanizm-pułapkę w którą wpadliśmy. W zeszłym roku chyba staraliśmy się dodać zbyt wiele nowego do gry. Gdy z kolei dodaje się zbyt wiele na raz, to twoja uwaga staje się rozproszona. Przez to nie wszystkie elementy da się dopilnować. Coś może nie pójść tak. Gdzieś może zabraknąć jakości.

Dlatego w nowym roku chcemy się trochę uspokoić. Nie będziemy robić wszystkiego naraz. Zamiast tego w dojrzałej rozmowie ze społecznością będziemy skrupulatnie realizować plan. Zamiast wielu mniejszych nowości wolimy dać kilka, ale na najwyższym możliwym poziomie. To nauka, którą wynieśliśmy z zeszłego roku. Tegoroczne darmowe aktualizacje będą mocniejsze, chociaż może być ich mniej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA