REKLAMA

Prąd z powietrza. To ponoć możliwe

Poszukiwanie alternatywnych, ekologicznych i czystych źródeł energii to jedno z najważniejszych zadań stojących przed cywilizacją zamieszkującą trzecią planetę od Słońca. Jakby nie patrzeć, od sukcesu tych poszukiwań zależy, jeżeli nie dalsze istnienie tej cywilizacji, to jakość jej życia na tejże planecie. Z tego też powodu należy się cieszyć, kiedy okazuje się, że naukowcy odkrywają zupełnie nowe źródło energii elektrycznej. Tym razem jest nim… powietrze. Tak po prostu.

09.03.2023 12.12
Prąd z powietrza. To ponoć możliwe
REKLAMA

W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Nature naukowcy z Uniwersytetu Monash w Melbourne w Australii opisali odkrycie enzymu zdolnego do wytwarzania energii prosto z powietrza. Jak to możliwe?

Czytaj także:
- Tak będzie zabezpieczony reaktor jądrowy dla Polski. Fukushima ma się nie powtórzyć
- Oto największe farmy fotowoltaiczne w Polsce. Kraj pokryty panelami
- Naukowcy już pracują nad elektrownią fuzyjną. Kiedy powstanie pierwsza?

REKLAMA

Wyizolowali enzym, który wytwarza prąd.

Australijscy biolodzy wyizolowali z bakterii powszechnie występującej w glebie enzym, który zużywa niewielkie ilości wodoru w powietrzu do wytwarzania energii elektrycznej. O tym, że w niektórych ekosystemach, np. w glebach Antarktydy, w kraterach wulkanicznych, czy przy dnie oceanicznym, gdzie składników odżywczych za dużo nie ma, znajdują się bakterie pozyskujące energię z wodoru, wiadomo już od jakiegoś czasu. Do teraz jednak nie było wiadomo jaki proces im na to pozwala.

Rzeczony enzym wyizolowano z bakterii należącej do gatunku Mycobacterium smegmatis. Szczegółowa analiza przeprowadzona za pomocą najnowocześniejszych metod mikroskopii (krio-EM) doprowadziła do ustalenia struktury atomowej enzymu, a następnie do przeanalizowania całego procesu przetwarzania przez niego wodoru na energię elektryczną. Wyniki badań były zaskakujące. Okazało się, że proces zachodzi nawet w środowisku, w którym wodoru występuje bardzo mało, a także w szerokim zakresie temperatur. Niezależnie od tego czy enzym był zamrożony, czy wystawiony na temperatury rzędu 80 stopni Celsjusza, wciąż generował z wodoru energię elektryczną. To właśnie ta jego cecha pozwala bakteriom przetrwać w nawet najbardziej niesprzyjających warunkach.

REKLAMA

Czy to się może nam jakoś przydać?

Naukowcy wskazują, że bakterie zawierające rzeczony enzym można hodować w dużych ilości, dzięki czemu mogą one stanowić jego źródło. Teoretycznie można go następnie wykorzystać do produkcji nieograniczonych ilości energii elektrycznej. Czas dopiero pokaże, czy ten sposób na pozyskiwanie energii zostanie zaadoptowany przez przemysł. Jak na razie wygląda to bardzo obiecująco.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA