REKLAMA

Naukowcy już pracują nad elektrownią fuzyjną. Kiedy powstanie pierwsza?

Takie odkrycie nie mogło pozostać bez reakcji. Po historycznym osiągnięciu progu zapłonu, które dowiodło, że w procesie fuzji jesteśmy w stanie uzyskać czystą energię, naukowcy rozpoczęli prace koncepcyjne nad budową pierwszej elektrowni, która będzie generować energię elektryczną właśnie w ten futurystyczny sposób.

Fuzja jądrowa - problem
REKLAMA

Zaledwie kilka dni temu naukowcy z Lawrence Livermore National Laboratory oficjalnie przyznali, że po raz pierwszy w historii udało im się doprowadzić do reakcji fuzji jądrowej, w których jądro deuteru i jądro trytu połączyły się ze sobą w jądro helu, uwalniając przy tym czystą energię, taką samą, jaka od miliardów lat powstaje we wnętrzu Słońca. Choć osiągnięcie nie zyskało tak dużego rozgłosu, na jakie zasługuje - wszak taki wynik naukowcy próbowali osiągnąć od blisko siedemdziesięciu lat - to może ono zapisać się w historii jako jedno z najważniejszych, naprawdę przełomowych odkryć, które długofalowo może zmienić przyszłość nie tylko energetyki, ale także całej ludzkości.

REKLAMA

Kiedy pierwsza elektrownia fuzyjna?

REKLAMA

Naukowcy przekonują, że do komercyjnego i szerokiego wykorzystania tych wyników potrzeba jeszcze lat, a może nawet dekad badań. Nie zmienia to faktu, że świat nauki dowodząc samej możliwości generowania energii w ten sposób dostał wiatr w skrzydła. Amerykański Departament Energii już teraz myśli o tym, w jaki sposób zabrać się za stawianie pierwszej pilotażowej elektrowni, która będzie generowała energię tak jak jądro Słońca.

Grantem na budowę elektrowni zainteresowanych jest co najmniej 15 różnych spółek. Departament Energii chce przeznaczyć 50 mln dol. na budowę elektrowni. Optymistyczny plan zakłada, że elektrownia powinna rozpocząć pracę na początku lat trzydziestych. Warto jednak tutaj zauważyć, że 50 mln dol. to bardzo mały grant w stosunku do potrzeb, a do realizacji zadania naukowcy muszą jeszcze poradzić sobie ze skalowaniem technologii. Jakby nie patrzeć energia netto wygenerowana w historycznym eksperymencie pozwoliłaby do zagotowania co najwyżej kilku litrów wody, czyli nie kojarzy się przesadnie ze słowem elektrownia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA