REKLAMA

Zmienił się w spaghetti, teraz czeka go zagłada. Pożre go czarna dziura

Obiekt oznaczony numerem katalogowym X7 astronomowie obserwują już od niemal dwóch dekad. Już teraz jednak wiadomo, że kolejnych dwudziestu lat nie uda się go obserwować, bowiem już za trzynaście lat przestanie on istnieć. Rzadko kiedy astronomowie mają okazję obserwować obiekty w przestrzeni kosmicznej, których żywot zakończy się jeszcze za naszego życia. X7 jest jednym z nich.

x7
REKLAMA

O czym jednak tak naprawdę mowa? X7 to nic innego jak wydłużony obłok pyłowy krążący w niewielkiej odległości od supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej.

Sam obłok, który obecnie przypomina już bardziej rozciągnięte w spaghetti włókno został odkryty za pomocą teleskopów znajdujących się w Obserwatorium W. M. Kecka na Hawajach i wyposażonych w niezwykle precyzyjnym system optyki adaptacyjnej pozwalający wykonać ostre ujęcia centrum galaktycznego w zakresie bliskiej podczerwieni.

REKLAMA
 class="wp-image-3357758"

Obecnie obłok pyłowy zbliżając się do SgrA ma już długość 3000 jednostek astronomicznych. Przypomnienie: 1 jednostka astronomiczna (1 AU) to średnia odległość Ziemi od Słońca, czyli około 150 mln km. W przypadku X7 mówimy zatem o odległości 450 miliardów kilometrów.

Odkrycie takiego obiektu odpowiednio wcześnie to prawdziwy skarb dla astronomów. Przez najbliższe lata będzie można szczegółowo obserwować oddziaływania pływowe supermasywnej czarnej dziury na ów obłok pyłu. Już teraz astronomowie obserwują jak ta część obłoku, która znajduje się bliżej czarnej dziury jest przyciągana do niej mocniej niż ta, która znajduje się nieco dalej. Różnice te prowadzą do stopniowych zmian kształtu i dynamiki całego obłoku.

Astronomowie szacują, że cały obłok ma masę około 50 razy większą od masy Ziemi, a jego orbita wokół czarnej dziury wskazuje na to, że gdyby ów obiekt przetrwał przelot przez perycentrum (punkt najbliższy czarnej dziurze), to pełne okrążenie wykonywałby w ciągu 170 lat. W tym kontekście mamy szczęście, że żyjemy zaledwie 13 lat przed maksymalnym zbliżeniem obłoku do czarnej dziury.

REKLAMA
 class="wp-image-3357788"
Zmiany kształtu obłoku X7 na przestrzeni czternastu ostatnich lat. Źródło: A. Ciurlo et al./UCLA GCOI/W. M. Keck Observatory

Problem jednak w tym, że wszystko wskazuje na to, że w momencie przelotu w pobliżu SgrA, obiekt ten po prostu się rozpadnie i przejdzie do historii. Z czasem, szczątki obłoku, czyli uprzednio tworząca go materia zbliży się do czarnej dziury, rozgrzeje się, a następnie opadnie za horyzont zdarzeń, skąd już nigdy się nie wydostanie.

Można śmiało założyć, że astronomowie będą obserwować każdy etap tego procesu, do samego końca.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA