REKLAMA

Byliśmy optymistami. Grenlandia topi się szybciej, niż zakładano

Dużo, dużo szybciej. Nowe badania naukowców wskazują na to, że wcześniejsze szacunki na temat topnienia lodowców na Grenlandii były mocno niedoszacowane.

grenlandia
REKLAMA

Nadmierny optymizm czy jakże polskie podejście: "jakoś to będzie"? Niestety wśród naukowców wiara w to, że mimo wszystko sobie poradzimy widoczna jest od lat. Szczególnie na przełomie lat 70. i 80., kiedy na świecie zapanował zaskakujący konsensus i uświadomiono sobie, że mamy problem.

REKLAMA

Jak pisał w przerażająco smutnej książce "Ziemia. Jak doprowadzono do katastrofy" Nathaniel Rich, wielu badaczy przestrzegało wówczas przed straszeniem i panikowaniem, choć już wtedy dane były alarmujące. Specjaliści były jednak przekonani, że jako ludzkość damy radę.

Ta szokująco nadmierna pewność siebie mogła być spowodowana tym, że byli to naukowcy, którzy przeżyli II wojnę światową. Chociaż żyli w cieniu zimnej wojny, to mimo wszystko mogli mieć nadzieję, że skoro ludzkość poradziła sobie z totalitarnymi systemami i wielką wojną, to znajdzie sposób na zwalczenie przegrzewania się planety. Tym bardziej że po raz kolejny udowodnili, że nie ma rzeczy niemożliwych, gdy na celownik wzięli dziurę ozonową.

Historia z topnieniem Grenlandii jest jednak trochę inna

Tutaj optymizm – o ile można w ten sposób określić szacunki na temat roztapiania się lodu i zalania wielu metropolii – spowodowany był niedokładnością danych. Naukowcy kopiowali wzorce z Antarktydy, ale tamtejsze modele okazały się być niedopasowane do grenlandzkich lodowców.

Zespół Rebeki Jackson z Rutgers University wykorzystał robotyczne łodzie, by dostać się w okolice wcześniej trudno dostępne. Wykonane pomiary pozwoliły stwierdzić, że lodowce na Grenlandii topnieją sto razy szybciej, niż zakładały to wcześniejsze analizy.

Naukowcy już wcześniej podejrzewali, że z Grenlandią może być gorzej, niż nam się wydaje. Świadczyło o tym odkrycie pozostałości po roślinności, będące dowodem na to, że pokrywa lodowa Grenlandii jest bardzo wrażliwa na zmiany klimatu. A to mogłoby oznaczać, że jej topnienie będzie znacznie szybsze wraz ze wzrostem temperatur. Teraz badacze mają kolejny dowód na to, że proces "przegrzewania" się Grenlandii faktycznie przebiega szybciej.

Czytaj też:

Możemy udawać zaskoczonych, ale co nieco na ten temat wskazywało. Na przykład ulewne deszcze, które spadły na Grenlandię rok temu – a konkretnie na stację badawczą Summit Camp, znajdującej się na wysokim na 3216 m wierzchołku lodowca szelfowego Grenlandii, gdzie opadów wcześniej nie rejestrowano.

Władze Grenlandii są świadome problemu i chcą ograniczyć ruch turystyczny, aby przynajmniej symbolicznie powstrzymać niszczenie środowiska. Bez globalnych zmian jednak na niewiele się to pewnie zda. Nie pozostaje więc nic innego, jak powtórzyć tytuł filmu o zmianach klimatycznych: można panikować. Jest gorzej, niż myśleliśmy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA