Smart zamek Yale w doskonałej cenie na Black Friday. Drzwi zamkną się same, a kilka stówek zostanie w kieszeni
Ile trzeba wydać, żeby móc cieszyć się smart zamkiem w naszym domu? Jeszcze niedawno w odpowiedzi na to pytanie padałyby pewnie kwoty przekraczające 1000 zł - i to licząc cenę samego zamka. Na szczęście teraz bardzo dobry smart zamek Yale Linus doczekał się atrakcyjnej promocji w ramach Black Friday.

Skąd mój entuzjazm w tym przypadku? Z prostego powodu - Yale Linus jest już ze mną (a raczej z moimi drzwiami) od prawie dwóch lat i trochę nie wyobrażam sobie powrotu do analogowego zamka, szukania kluczy, pamiętania o nich i całego związanego z tym zamieszania. Mam telefon albo pamiętam kod - i to mi wystarczy.

Przy czym 759 zł kosztuje w promocji zamek Linus w kolorze jasnym, natomiast za odmianę ze zdjęć trzeba zapłacić 770 zł. Można więc bez żalu dopłacić ewentualnie do tego, żeby zamek pasował do ciemniejszych drzwi.
Yale Linus - co warto wiedzieć przed zakupem?
Między innymi to, że zamek Yale Linus obsługuje automatyczne blokowanie i przede wszystkim odblokowywanie (działa tak w 7-8 przypadkach na 10). Można nim też bezpośrednio sterować z aplikacji i z jej poziomu sprawdzać w dowolnym momencie status zamka, aczkolwiek jeśli jesteśmy poza domem, wymagana jest dodatkowa bramka WiFi.
Bramkę tak czy inaczej warto dokupić, bo pozwoli nam ona m.in. na integrację z innymi systemami smart domu. W moim przypadku Yale Linus jest połączony chociażby z Alexą, która pozwala głosowo zablokować drzwi, a także głosowo je odblokować (choć w tym drugim przypadku trzeba za każdym razem podyktować kod). Połączenie z HomeKitem (tutaj mostek nie jest z kolei wymagany) pozwala mi z kolei zaplanować harmonogram pracy zamka - i tak np. o 23:00 zamek sprawdza, czy jest zamknięty, a jeśli nie jest - blokuje się samodzielnie.
Do tego zamek Yale Linus wygląda świetnie, działa względnie cicho (choć na pewno nie jest bezgłośny), można go obsługiwać w sposób analogowy (pokrętłem od wewnątrz i kluczem z drugiej strony), a także umożliwia udostępnianie dostępu do domu innym osobom na różnych zasadach.

Baterie wytrzymują przy tym od 6 do 9 miesięcy, ale przyznam się, że wystarczają na tak długo, że... nie pamiętam, kiedy ostatnio je wymieniałem. Na pewno sytuacja, w której zamek nagle się rozładuje, nam nie grozi.
Właściwie jedyne, na co mógłbym trochę ponarzekać, to momentami dość powolna aplikacja, a także fakt, że na zamku brakuje jakiegoś przycisku, który pozwoliłby na blokowanie zamka z opóźnieniem. Przydaje się to w sytuacji, kiedy wychodzimy z domu i chcemy zamknąć drzwi bez wyciągania telefonu z kieszeni, ale z jakiegoś powodu nie korzystamy z automatycznego zamykania (jak ja). Rozwiązaniem może być opcjonalna klawiatura - którą również mam i również mogę z czystym sumieniem polecić.
Trzeba też pamiętać, żeby sprawdzić przed zakupem, czy Linus jest kompatybilny z naszą wkładką. Z moją na przykład nie był i konieczny był zakup odpowiedniej wkładki modułowej.