REKLAMA

Google wyrzuci widłami programistów i zastąpi ich sztuczną inteligencją

Google w tajemnicy rozwija projekt Pitchfork, co po polsku oznacza widły. Za jego pomocą chce się pozbyć części programistów, a ich pracę ma przejąć sztuczna inteligencja.

google zwalnia programistow
REKLAMA

Tajemnicą poliszynela jest to, że koszty osobowe są często jedną z największych pozycji w bilansie firm. Pracownicy chcą zarabiać coraz więcej i więcej, a segment IT jest pod tym względem wyjątkowy. Do kanonu weszło już określenie programista 15k, które stało się synonimem dobrych zarobków w tym sektorze. Podobnie jest na całym świecie, więc firmy zastanawiają się jak ograniczyć wydatki na pracowników, żeby arkusz Excel z wynikami finansowymi nadal świecił się na zielono. Pomysł Google może w przyszłości spowodować małe trzęsienie ziemi.

REKLAMA

Google zastąpi programistów sztuczną inteligencją

Business Insider ustalił, że Google pracuje nad tajnym projektem o kryptonimie Pitchfork. W jego ramach sztuczna inteligencja uczy się pisania kodu przy zachowaniu jego wysokiej jakości i bezbłędności oraz poprawiania istniejących linijek. Pod wieloma względami działanie SI przypomina tutaj rozgrzewający internet projekt DALL-E. Sztuczna inteligencja jest karmiona algorytmami i linijkami kodu, a z czasem sama będzie w stanie wygenerować potrzebny kod po wpisaniu prostego polecenia tekstowego. Przykład DALL-E pokazuje, że możliwości sztucznej inteligencji są potężne, a pisanie fragmentów kodów wydaje się mniej skomplikowane niż rysowanie obrazów.

Projekt Widły (Pitchfork) został latem przeniesiony do Google Labs, co oznacza, że prace są na tyle obiecujące, że Google widzi szansę na powodzenie projektu. Sam Pitchfork powstał jako narzędzie, które miało pomóc uaktualnić bazę Pythona bez potrzeby zatrudniania dodatkowych programistów do tego zadania. Okazał się na tyle skuteczny, że postanowiono go rozwijać i karmić kolejnymi linijkami kodu. Już teraz ludzie pracujący przy jego powstawaniu i rozwoju mówią, że to przyszłość programowania.

Mogą mieć rację

GitHub jakiś czas temu wypuścił program o nazwie Copilot, którego zadaniem jest podpowiadanie programistom kolejnych linijek kodu. Ci, którzy go używają mówią, że odpowiada za 40 proc. napisanego kodu. Twórcy programu szacują, że ten procent się podwoi w ciągu najbliższych 5 lat. Również Google pracuje nad podobnym rozwiązaniem. Ich pracownicy używający podpowiedzi potrzebowali o 6 proc. mniej czasu na napisanie kodu. Pitchfork idzie dalej, bo w założeniu ma ograniczyć do minimum udział ludzki.

Są dwie drogi obniżania kosztów pracowniczych

Można jak Google wydawać setki milionów dolarów na nowy projekt, który w przyszłości spowoduje spadek zapotrzebowania na ludzkich programistów, a można obniżyć je w sposób na miliardera. Doskonałym przykładem jest Twitter po zakupie przez Elona Muska. Z firmy masowo zwalniani są pracownicy, a jeżeli wierzyć Elonowi - Twitter właśnie zaliczył kolejny wzrost liczby użytkowników.

REKLAMA

Najwidoczniej miał rację, gdy mówił, że w jego firmie było wielu niepotrzebnych ludzi, więc z 7500 pracowników zostało 2500. I odgadł to wszystko bez sztucznej inteligencji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA