REKLAMA

Szokujący biznes na TikToku. Żebrzą o prezenty, a zysk zgarniają TikTok i pośrednicy

TikTok jest nie tylko platformą społecznościową. To także miejsce, w której wiele ludzi zarabia pieniądze na życie. Tak dzieje się nawet w wewnętrznych obozach uchodźczych w Syrii, gdzie livestreamy prowadzą nie influencerki, a żebrzący uchodźcy.

Szokujący biznes na TikToku. Żebrzą o prezenty, a zysk zgarniają TikTok i pośrednicy
REKLAMA

Na TikToku można zarabiać pieniądze. Wiedzą to nie tylko influencerzy, młodzież, czy UOKiK, ale także mieszkańcy ogarniętej wojną domową Syrią. To tam właśnie pojawił się i rozkwitł w ostatnim czasie szokujący biznes. W obozach dla uchodźców wewnętrznych w północno-zachodniej Syrii jednym z największych źródeł dochodu jest żebranie podczas wielogodzinnych transmisji online na TikToku.

REKLAMA

Sprawę jako pierwsze opisało brytyjskie BBC. W obozach w północno-zachodniej Syrii aktywnie działają tzw. "pośrednicy TikToka". Pośrednicy udostępniają rodzinom w potrzebie telefony, statywy, sieć WiFi do połączenia się z Internetem, karty SIM oraz numery kont bankowych. Pośrednicy instruują rodziny biorące udział w transmisjach, jakie frazy powinny wypowiadać i jak się zachowywać, aby otrzymać jak najwięcej prezentów.

TikTokowy biznes w Syrii. Wewnętrzni uchodźcy proszą o pieniądze

Prezenty (lepiej znane jako gifty) to sposób "nagradzania" twórców podczas transmisji online. Każdy taki gift ma przypisaną wartość punktową, przy czym najtańszy kosztuje jeden punkt, najdroższy - 35 tysięcy punktów. Punkty można zdobyć poprzez zakupy za pieniądze, a ceny wahają się od 5 złotych za 100 punktów do 480 złotych za 10 tysięcy punktów. Jeżeli twórca uzbiera gifty warte przynajmniej 10 tysięcy punktów może wypłacić je jako pieniądze na konto PayPal. Pomimo że zakup 10 tysięcy punktów kosztuje 480 złotych, wypłata takiej samej ilości punktów daje zysk w wysokości około 180 złotych.

Uchodźcy żebrzą podczas wielogodzinnych transmisji online, podczas których są w stanie w godzinę otrzymać prezenty warte nawet tysiąc dolarów (około 5 tysięcy złotych). Jednak jest to wartość punktów wydanych przez widzów, nie suma pieniędzy, która trafia po odliczeniu prowizji dla TikToka i prowizji dla pośrednika.

Pośrednicy nie działają na własną rękę i są rekrutowani przez agencje z Bliskiego Wschodu i Azji powiązane z główną siedzibą TikToka w Chinach, które udostępniają im konta.

Aby sprawdzić ile pieniędzy trafia na konto pośrednika, reporterzy BBC przeprowadzili eksperyment, w ramach którego skontaktowali się z jedną z agencji, aby otrzymać fałszywe konto. Następnie wysłali prezent o wartości 106 dolarów amerykańskich. Po wypłacie z konta okazało się, że dziennikarze otrzymali jedynie 33 dolary, co oznacza, że TikTok zbiera zysk w wysokości 69 proc. przesłanej kwoty.

Zysk ten jest kolejno pomniejszony o prowizję dla agencji i pośrednika.

Jak podaje BBC, kwota 33 dolarów pomniejszona została o prowizję wynoszącą 10 procent.

Nigdy nie widziałeś takiej relacji na żywo? To zasługa algorytmów i karty SIM

Współcześnie produkowane smartfony z powodzeniem są w stanie działać bez karty SIM, co teoretycznie mogłoby zredukować koszty działalności pośredników, ograniczając wydatki do jedynie telefonu i stałego połączenia z Internetem poprzez sieć WiFi. W rzeczywistości jest na odwrót.

Pośrednicy celowo otrzymują od agencji karty SIM z brytyjskimi numerami telefonów. Powodem tego jest działanie algorytmu TikToka, który dopasowuje wyświetlane treści na podstawie wielu czynników. Jednym z tych czynników jest kraj pochodzenia numeru, który jest przypisany do karty SIM w telefonie. Brytyjska karta SIM powoduje, że livestream jest rekomendowany dla brytyjskich użytkowników TikToka, którzy są "najhojniejsi".

W latach 2010-2021 uchodźcy z Syrii stanowili 70 procent wszystkich imigrantów, którzy przybili do Wielkiej Brytanii. W 2021 roku w Wielkiej Brytanii przebywało ponad 28 000 uchodźców z Syrii.

Agencje udostępniają również same konta na TikToku, gdyż livestreamy są dostępne jedynie dla kont posiadających powyżej tysiąca obserwujących.

Po zakończeniu dziennikarskiego śledztwa BBC skontaktowało się z TikTokiem, które w przesłanym oświadczeniu potępiło nieetyczne, niezgodne z regulaminem platformy działania.

Jesteśmy głęboko zaniepokojeni informacjami i zarzutami przedstawionymi nam przez BBC. Niezwłocznie podjęliśmy szybkie i zdecydowane działania. Tego typu treści nie są dozwolone na naszej platformie i bezustannie pracujemy nad naszą globalną polityką dotyczącą wyzysku.

REKLAMA

Po wysłaniu wiadomości zawierającej listę kont, które prowadzą live streamy dążące do wyzysku, TikTok zablokował wszystkie wymienione na liście konta. BBC przed skontaktowaniem się z platformą zgłosiło wszystkie konta poprzez wbudowaną w aplikację funkcję zgłaszania, jednakże dziennikarze otrzymali automatyczną wiadomość zwrotną informującą o braku naruszeń regulaminu platformy.

TikTok zbanował jedynie 30 kont wymienionych przez BBC. Można zatem założyć, że działalność wielu innych kont tego typu nie został w żaden sposób ograniczona, a z pewnością bezustannie powstają nowe.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA