Tego jeszcze nie było: musisz podać telefon, by zagrać w grę. Tak Blizzard walczy z hejtem w Overwatch 2
Overwatch to jedna z najlepszych sieciowych strzelanin, jakie kiedykolwiek powstały. Niestety, również jedna z bardziej toksycznych. Dlatego Blizzard podjął radykalne kroki w celu zabezpieczenia fanów w zbliżającym się wielkimi krokami darmowym Overwatch 2.
Mam kapitalne wspomnienia z Overwatchem. Spędziłem dziesiątki godzin na serwerach tej gry, wspólnie ze znajomymi przeżywając wielkie emocje i wspaniałe przygody. W ciągu tego czasu każdy z nas doświadczył w jakiś sposób toksycznej atmosfery roztaczanej przez część graczy. Jej poziom znacząco wykraczał od robiłem twoją matkę, znanego jeszcze z czasów Call of Duty na Xboksie 360 i zestawów słuchawkowych z jednym nausznikiem.
Prywatne wiadomości od gorszych graczy, wyzywających mnie od oszustów, to pochlebna klasyka, która spływała po mnie jak woda. Kiedy jednak dostawałem PW o treści "powieś się", bo wybrałem postać, którą chciał grać inny członek drużyny, wiedziałem doskonale: nie chciałbym, aby czegoś podobnego doświadczało moje dziecko. Albo ktokolwiek o mniejszej wrażliwości i nie tak grubej skórze.
Blizzard był doskonale świadomy tego, jak toksyczna potrafi być atmosfera w Overwatchu. Na przestrzeni lat twórca podjął szereg decyzji mających zmniejszać poziom hejtu oraz internetowego nękania. Cyberprzemocą była w tej grze plagą, mimo bajkowej, kolorowej i stosunkowo przyjaznej oprawy. Chociaż twórcy poświęcili wiele czasu i środków na temperowanie niedojrzałych użytkowników, problem nigdy nie został w pełni wyeliminowany.
Overwatch 2 to gra free2play. Wiader hejtu będzie więc jeszcze więcej. Blizzard to wie i sięga po… twój telefon.
Te 60 dolarów, które trzeba było zapłacić za pierwszego Overwatcha - bądź jakąkolwiek inną grę - to nie tylko ekonomiczne wyzwanie, ale również swoista bramka kontrolna. Próg wejścia broniący serwerów przed tabunem osób, które nie dysponują środkami na zakup. Kiedy wydajesz ponad 200 złotych na produkt, najczęściej chcesz się nim cieszyć. Nie kupujesz go z myślą o trollowaniu oraz uprzykrzaniu życia innym. Dlatego, gdy dowiedziałem się, że Overwatch 2 będzie darmowy, rozumiałem decyzję Blizzarda, ale nie byłem z niej zadowolony.
Blizzard także jest świadom problemów, jakie ściąga na serwery Overwatcha, przechodząc na model free2play wraz z premierą drugiej odsłony. Dlatego wydawca zdecydował się na radykalny krok, który stanowi precedens nie tylko w obrębie środowiska Battle.net, ale również całej branży gier wideo.
Aby zagrać w Overwatch 2, nie musisz wydawać ani złotówki. Musisz za to posiadać telefon z aktywnym numerem SIM. Numer telefoniczny - wcześniej stanowiący opcjonalną metodę weryfikacji konta Battle.net - teraz stał się obowiązkowy, o ile chcesz uruchomić Overwatch 2. Każdy, absolutnie każdy gracz będzie musiał wpisać swój numer, jeśli chce zagrać w najnowszą sieciową strzelaninę, której premiera jest zaplanowana już na 4 października 2022 roku.
Po co Blizzardowi twój numer telefonu i jak ten ma pomóc w walce z hejtem i oszustwami?
Uwierzytelnienie numerem telefonu nie jest żadną przeszkodą dla oszusta, który posiada odrobinę wolnego czasu i determinacji. Tej może jednak zabraknąć typowemu trollowi, który zakłada alternatywne konta wyłącznie po to, by uprzykrzyć życia innym graczom, licząc się ze świadomością szybkiego zbanowania. Konieczność podania unikalnego numeru dla każdego konta ma zwiększać poczucie odpowiedzialności graczy, ograniczyć liczbę alternatywnych kont oraz działania tak zwanych smerfów - doświadczonych graczy tworzących nowe konta bez historii i postępów, by przy ich pomocy pomagać innym osobom w zdobywaniu rang oraz lig, często za pieniądze.
Blizzard pisze wprost: obowiązkowy numer telefonu z jednej strony pozwoli łatwiej odzyskiwać konta stracone przez graczy, a z drugiej ogranicza i opóźnia powrót do gry osób zbanowanych.
Pytanie, czy konieczność korzystania z systemu nazwanego SMS Protect w jakikolwiek sposób wpłynie na liczbę graczy. Jestem również ciekaw, czy/jak ten system zostanie wdrożony na konsolach. Tam konieczność rejestracji zewnętrznego konta to zawsze ogromna niedogodność. Brak dostępu do pęku kluczy i niewygodna przeglądarka jest czymś, co do teraz śni mi się po nocach, gdy wracam pamięcią do rewelacyjnego MMO Final Fantasy XIV, z potwornie uciążliwym systemem logowania i przedłużania abonamentu.