Cudowne właściwości zdrowotne kawy. Coraz więcej badań potwierdza, że kawa wydłuża życie
Pomoże schudnąć, ustrzeże przed rakiem i wydłuży życie - nie, to nie reklama paktu z demonem z rozdroży, w zamian za który trzeba oddać duszę. Takie właściwości zdrowotne ma najpopularniejszy napój na świecie. Cudowne właściwości kawy nie przestają zaskakiwać.
Większość naukowców jest zgodna: tak, kawa uzależnia i nie, nie ma w tym nic złego. Od kawy bardzo łatwo się uzależnić; uczeni uważają, że wystarczą do tego zaledwie jedna-dwie szklanki dziennie. Jako człowiek pijący regularnie 4-5 szklanek, nie mam złudzeń - jestem uzależniony. Na szczęście uczeni są też zgodni co do tego, że choć odstawienie kawy wywołuje typowy syndrom odstawienia, tak jej spożywanie nie niesie ze sobą negatywnych skutków ubocznych znanych z większości narkotyków. Przede wszystkim regularne spożycie kofeiny nie stymuluje układu nagrody i inaczej oddziałuje na nasz układ nerwowy.
Czytaj również:
Oczywiście – spożywana w nadmiarze kawa może zaszkodzić. Zwłaszcza jeśli pijemy "zwykłą, czarną", czyli fusy zalane wodą, które z powodu wytrącających się olejów powodują rewolucje żołądkowe. Albo jeśli wypijemy kawy na tyle dużo, by skok ciśnienia zaczął wywoływać w nas uczucie niepokoju czy inne fizyczne symptomy. To jednak skrajności. Dopóki nie przekraczamy rozsądnej dawki, codzienna porcja kawy nie tylko nam nie szkodzi, ale wręcz ma właściwości prozdrowotne. Nowe badania sugerują, że jest ich więcej niż sądziliśmy.
Kawa dobra na wszystko
Utarło się, że kawa powoduje rewolucje żołądkowe, a mówiąc wprost - przyprawia o konieczność wykonania szybkiej dwójki. Tymczasem dotyczy to kawy zaparzanej w niewłaściwy sposób, a więc niefiltrowanej czy też niskiej jakości kawy liofilizowanej, zawierającej substancje podrażniające żołądek. Należycie parzona kawa - czy to z ekspresu, czy to parzona metodami alternatywnymi - ma pozytywny wpływ na naszą florę jelitową.
Badacze z Baylor College of Medicine w Houston odkryli, iż miłośnicy kawy mają w jelitach więcej bakterii z gatunku Faecalibacterium, mających działanie przeciwzapalne. Wystarczy jedna filiżanka kawy dziennie, by poprawić skład flory jelitowej, a chińscy naukowcy dodatkowo uważają, że pijąc dwie-trzy filiżanki dziennie zmniejszamy ryzyko zachorowania na nowotwór. Przeprowadzone przez nich badania dowiodły, że mężczyźni pijący dwie filiżanki kawy dziennie zapadają na raka prostaty o 9 proc. rzadziej od mężczyzn pijących jedną filiżankę, lub niepijących kawy w ogóle.
Dwie filiżanki kawy dziennie mogą też spowolnić utratę zdolności poznawczych w podeszłym wieku, a przynajmniej tak wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Perth. Badania wykazały, że zwiększenie spożycia kawy z jednej do dwóch filiżanek spowalnia degradację funkcji kognitywnych na poziomie nawet 8 proc. w skali kilkunastu miesięcy, co prawdopodobnie wynika z faktu, iż kawa spowalnia gromadzenie się w szkodliwego dla mózgu amyloidu. Australijczycy, tym razem z Melbourne, twierdzą też, że pijąc 2-3 filiżanki kawy dziennie zmniejszamy ryzyko chorób serca nawet o 15 proc.
Osobiście do powyższych naukowych badań dorzuciłbym jeszcze jedną, wysoce nienaukową obserwację – istnieje zaskakująca zbieżność między poziomem jakości i zadowolenia z życia, a spożyciem kawy per kapita. Przyjrzyjmy się tylko liście TOP 10 krajów, których mieszkańcy piją najwięcej kawy na głowę:
- Finlandia
- Norwegia
- Islandia
- Dania
- Niderlandy
- Szwecja
- Szwajcaria
- Belgia
- Luksemburg
- Kanada
Dziwnym trafem 9 na 10 pozycji z tej listy znajduje się również na liście TOP 10 najszczęśliwszych krajów świata (nie załapała się tylko Belgia). Podejrzewam, że ponadprzeciętne spożycie kawy gra niemałą rolę w uszczęśliwianiu obywateli (oczywiście wespół z rozwiniętą gospodarką i wysokimi standardami społecznymi).
Kawa to coś więcej niż tylko chwilowy pobudzacz
Większość z nas pije kawę celem zaznania chwilowego pobudzenia, jednak... kawa wcale nie jest ku temu najlepszym napojem, bo zapewnia pobudzenie nagłe, lecz krótkotrwałe. Gdybyśmy naprawdę chcieli się obudzić, masowo pilibyśmy Yerba Mate. Kawa ma w sobie jednak swoisty urok, a także niezwykle zdywersyfikowaną kulturę picia. Każdy pije kawę po swojemu. Grażynka z Radomia pije "zalewajkę", Adam z Łodzi mieli kawę młynkiem za 1000 zł i parzy w kawiarce, a Łukasz ze Słupska przeciska napar przez aeropress. Jedni piją kawę ze stacji benzynowej, inni z rzemieślniczych palarni.
Niezależnie od tego, jaką metodę preferujemy, badania mówią jasno - jest więcej powodów, by regularnie pić kawę, niż powodów, by tego nie robić. I jeśli o mnie chodzi każde kolejne badania potwierdzające, że uzależnienie od kofeiny może nieść ze sobą pozytywne skutki, zachęcają mnie by wstać od biurka i zaparzyć kolejną filiżankę.