REKLAMA

Polacy w końcu to dostali. Sprawdzam streaming gier z PS Plus Premium na PS5

Wraz z rozbiciem oferty PS Plus na trzy poziomy, Sony rozszerzyło abonament o dodatkowe możliwości. W tym streaming gier, po raz pierwszy dostępny dla posiadaczy konsol PlayStation w Polsce. Postanowiłem go przetestować.

Streaming gier na Playstation
REKLAMA

Streaming gier na konsolach Sony to coś, co przez lata omijało polskich graczy. Usługa PS Now nigdy nie była u nas oficjalnie dostępna, ale wraz z dzisiejszym rozbiciem abonamentu PS Plus na trzy poziomy, nareszcie możemy korzystać ze strumieniowania gier od Sony. Te jest dostępne wyłącznie dla posiadaczy subskrypcji PS Plus Premium - najdroższej i najbogatszej w benefity. Postanowiłem sprawdzić, jak streaming działa w praktyce.

REKLAMA

Do testów wykorzystałem konsolę PlayStation 5, podłączoną do modemu z funkcją routera przy pomocy kabla Ethernet. Internet dostarcza do mojego mieszkania UPC, a maksymalna przepustowość łącza optycznego to 1000 Mb/s. W trakcie streamu z modemu korzystało kilka innych klientów, w tym telewizor, Xbox w stanie uśpienia, laptop, dwa smartfony i tablet.

Streaming gier na PlayStation w PS Plus Premium: klasyki z PS2 i PS3 działają aż miło.

Jestem jednym z tych malkontentów, na których nowoczesny streaming gier nie robi wrażenia. Jakość obrazu w Xbox Cloud Gaming jest dla mnie rozczarowująca. Doceniam szybkość Stadii, ale wydawniczo-cenowa polityka Google'a budziła mój publiczny sprzeciw. Jestem pod wrażeniem jakości streamu w GeForce Now, ale temu wciąż nieco brakuje do natywnej jakości. Dlatego po dawnym PS Now, teraz oferowanym jako część programu PS Plus Premium, nie oczekiwałem wiele. Uwielbiam gry PlayStation Studios, ale umówimy się: Sony nigdy nie było liderem, jeśli chodzi o usługi sieciowe.

Dlatego bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie to, jak na PlayStation 5 działają klasyki z minionych generacji konsol. Tytuły z PS2 wyglądają tak samo bądź lepiej niż wtedy, gdy ogrywałem je natywnie w czasach pacholęcych, odpowiednio wyostrzone, rozciągnięte i upłynnione przy pomocy emulatora oraz post-processingu nowoczesnych telewizorów. Starsze gry wyglądają zaskakująco dobrze na moim 65-calowym TV i byłem pozytywnie zaskoczony tym, jak są grywalne mimo dwóch dekad (i więcej) na karku.

Nim się obejrzałem, minęło kilka godzin. Pełne pastiszu Resident Evil: Darkside Chronicles (PS3) przypomniało mi czasy strzelanin na szynach z automatów. Duke Nukem Forever (PS3) sprawił, że ponownie zgrzytałem zębami, słysząc dialogi Księcia. Ape Escape 2 (PS2) wyglądało radykalnie lepiej niż to pamiętałem, przypominając nowsze mobilne odsłony Kingdom Hearts niżeli antyczny tytuł z monitora CRT. Resident Evil Code Veronica (PS2) ponownie uzmysławia, że to jedna z najlepszych odsłon horroru, boleśnie skrzywdzona brakiem numerka w tytule.

Od strony samego obrazu, gry z PS3 mogą być strumieniowane wyłącznie w rozdzielczości 720p, nazywanej przez Sony standardową jakością. Co ciekawe, o wiele lepiej wypada to w przypadku gier z PS2. Te są bowiem uruchamiane w trybie emulacji z PS4. Co za tym idzie, zostały dopasowane do nowych proporcji ekranu, a także mogą być strumieniowane w jakości 1080p. Dochodzi więc do pewnego paradoksu: programy z PlayStation 2 wyglądają czyściej, klarowniej i ostrzej niż z nowszego PlayStation 3.

Nie mogę tylko zrozumieć, dlaczego oferta streamingowa Sony jest tak uboga. Liczyłem, że przypomnę sobie wiele świetnych klasyków z ery PS3, jak Metal Gear Solid 4, Resistance 3, Infamous 2 czy Killzone 2. Niestety, z jakiegoś powodu w bibliotece transmisji strumieniowych brakuje tak kluczowych pozycji. Dziwne o tyle, że nie licząc MGS-a, większość z nich należy bezpośrednio do Sony. Nie widzę jakichkolwiek przeciwwskazań, by stanowiły część streamingowej oferty i szkoda, że ta nie jest tak szeroka, jak mogłaby być.

Gorzej wygląda sytuacja w przypadku nowych gier z PS4 i PS5, gdzie grafika oraz płynność odgrywają kluczowe role.

Pod względem prędkości uruchamiania programu Stadia jest szybsza, z kolei z perspektywy jakości obrazu GeForce Now przebija ofertę Sony. Przy pomocy transmisji strumieniowej jak najbardziej można przechodzić najnowsze produkcje dla PS4. Od A do Z. Jednak nawet w jakości 1080p nieco brakuje im ostrości oraz wyrazistości. Są też bardziej ociężałe, na skutek minimalnego, ale jednak opóźnienia względem naszych komend z kontrolera.

Doskonale czuć to podczas grania w świetną strzelaninę DOOM. Podczas intensywnej wymiany ognia można odnieść wrażenie, że prędkość naszego ruchu kursorem nie zawsze jest taka sama. To efekt minimalnych opóźnień, których efekt różnicuje to, jak daleko przesuwamy celownik w dowolnym kierunku przy pomocy analoga. Utrudnia to precyzyjne celowanie, co w pierwszoosobowych strzelaninach nie jest bez znaczenia.

Z kolei przemierzając świat w nowym God of War rejestrowałem minimalne ścięcia, zwłaszcza podczas eksploracji otoczenia. Nie wiem, czy to efekt bardzo bogatego w detale środowiska, ale drobne lecz regularne szarpnięcia psują ogólne wrażenia ze streamingu. Być może mój odbiór byłby inny, gdybym nie przechodził DOOM-a i God of Wara natywnie na PS4. Mając jednak to porównanie, streaming wciąż traktuję jako protezę niżeli uniwersalną alternatywę dla natywnej rozgrywki.

Spodziewałem się, że będzie znacznie, znacznie gorzej. Pytanie, czy cena PS Plus Premium jest adekwatna do oferty.

PS Now nigdy nie było dostępne w naszym kraju. Dlatego bałem się, że strumieniowanie w PS Plus Premium będzie bliższe testowej bety niż gotowego komercyjnego rozwiązania. Okazało się inaczej. Podczas kilku godzin grania w chmurze ani razu nie napotkałem na krytyczny błąd. Moje połączenie nigdy nie zostało zerwane, w jakość obrazu trzymała stały poziom, nie strasząc nagłym spadkiem rozdzielczości czy wyraźnymi artefaktami. Strumień jest stabilny, solidny i pewny, pozwalając na realne kilkugodzinne maratony po sieci.

Otwartą kwestią pozostaje to, czego oczekujemy pod względem samej jakości obrazu. Natywne granie na PS5, w 4K i z 60 klatkami na sekundę, bardzo mnie rozpieściło. Dlatego nie czuję, by strumieniowanie God of Wara, DOOM-a czy Beyond: Dwie Dusze było najlepszym sposobem na rozgrywkę. Inaczej wygląda to w przypadku klasyków, zwłaszcza z PlayStation 2. Ich błyskawiczne uruchamianie idzie w parze w bardzo dobrym obrazem i sentymentalną, przyjemną rozgrywką. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko możliwości zamiany wersji PAL na NTSC, ale to ma się zmienić w niedalekiej przyszłości.

REKLAMA

Problemem pozostaje cena. Ze względu na dosyć ograniczoną bibliotekę gier, PS Plus Premium nie wygląda jak oferta na miarę Game Passa Ultimate. Garść gier z PS2 i PS3 w streamingu tego nie zmienia. Sony ma dużą przestrzeń do poprawy, poszerzając Plusowy katalog strumieniowania o największe perły z okresu PlayStation 3. Brak takich hitów jak Killzone 2 czy Resistance 3 to coś, czego nie jestem w stanie zrozumieć.

Niestety, PS5 blokuje możliwość nagrywania wideo oraz wykonywania zrzutów ekranu ze strumieniowanych gier

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA