REKLAMA

Potężny zbiornik wody sprzed tysięcy lat odkryty głęboko pod lodowcami Antarktydy

Zbiornik słodkiej wody o głębokości nawet dwóch kilometrów odkryto właśnie pod jednym ze strumieni lodowych w Antarktydzie Zachodniej. Najprawdopodobniej nie docierało do niego światło dzienne od tysięcy lat.

06.05.2022 18.15
jezioro antarktyda
REKLAMA

To pierwszy taki podziemny zbiornik wodny dostrzeżony na Antarktydzie. Znajdująca się w nim woda wypełnia swoistą gigantyczną gąbkę składającą się z niezwykle porowatych osadów. Wstępne szacunki wskazują, że głębokość zbiornika może wynosić od pół do nawet dwóch kilometrów i może zawierać kilkadziesiąt razy więcej wody niż znajdujące się także w tym samym regonie jezioro Whillansa. To ostatnie jest ukryte jakieś 800 m pod lodem i zajmuje powierzchnię nawet 60 kilometrów kwadratowych.

REKLAMA

Jak odkryto tak dobrze ukryty zbiornik wody pod Antarktydą?

Odkrycie wcale nie należało do łatwych, bowiem technologicznie poszukiwanie zbiorników wody pod grubą warstwą antarktycznego lodu nie należy do rzeczy łatwych. Owszem, było wiadomo, że takie zbiorniki powinny istnieć, wszak strumienie lodowe i lodowce przesuwają się dość żwawo po podłożu, które woda powinna swobodnie przenikać.

REKLAMA

Aby dowiedzieć się, co znajduje się pod lodem Antarktydy, naukowcy postanowili wykorzystać nowatorską technikę obrazowania magnetotellurycznego. Bazuje ona na analizie wtórnego pola magnetycznego powstającego w lodzie i znajdujących się pod nim osadach w reakcji na przenikające powierzchnię Ziemi pole magnetyczne mające swoje źródło w wietrze słonecznym. Owe wtórne pola magnetyczne wyglądają różnie w zależności od tego, czy ich źródłem jest lód, czy osady, woda słona czy woda słodka. Naukowcy przyrównują obrazowanie magnetotelluryczne do swoistego rezonansu magnetycznego Ziemi.

Jak na razie dokładnie nie wiadomo, czy woda z nowo odkrytego podziemnego zbiornika ulega w jakimkolwiek stopniu mieszaniu z wodą morską znajdującą się między dnem a lodowcem, czy też pozostaje całkowicie odcięta od świata zewnętrznego. Gdyby jednak nie dochodziło do mieszania między tymi dwoma systemami hydrologicznymi, to może on stanowić fascynujący temat badań dla biologów. Sprawdzenie, jakie mikroorganizmy tam żyją i na czym żerują, pozwoliłoby nam lepiej poznać ekstremalny ekosystem istniejący pod grubym lodem Antarktydy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA