REKLAMA

Czas odczarować tablety z Androidem. One naprawdę nie są takie złe

Jeśli tablet, to iPad, a Androida można używać tylko na smartfonie. Takie przekonanie bardzo często pojawia się w internecie i przez lata było prawdziwe. Czas jednak zaktualizować dane, bo Android na tabletach nareszcie przestał przeszkadzać.

Realme Pad 2
REKLAMA

Od trzech lat jestem posiadaczem podstawowego iPada z ekranem 9,7 cala. To urządzenie towarzyszy mi dosłownie codziennie i jestem z niego bardzo zadowolony. Na iPadzie oglądam do śniadania TVN24 lub Fakty z minionego wieczora, podczas gotowania obiadu oglądam (czy może bardziej: słucham) filmików lecących sobie w tle na YouTubie, z tabletu włączam muzykę na domowym zestawie audio, a co jakiś czas na tablecie puszczam dzieciom Świnkę Peppę z Netflixa.

REKLAMA

Na co dzień iPad mieszka w mojej jadalni i pełni rolę sprzętu "wygodniejszego niż smartfon, ale jeszcze nie tak inwazyjnego jak laptop". To właśnie z iPada zamawiamy co jakiś czas jedzenie, robimy zakupy online, czy w ostatnim czasie przeglądamy projekty ogródków. iPad służy mi też poza domem, bo zabieram go do rodziców, by pokazać im najnowsze fotki, a do tego tablet towarzyszy mi też na każdym wyjeździe rodzinnym. Nie zabieram na takie wyjazdy laptopa, bo za bardzo kojarzy mi się z pracą, a jednak spory ekran tabletu zawsze się do czegoś przydaje.

iPad nadal jest świetny, ale nie jest już jedynym wyborem.

 class="wp-image-2128791"

Przez całe lata uważałem, że jeśli tablet, to iPad. Bazowy model kupiłem trzy lata temu za 1200 zł i służy mi do dziś, bez najmniejszych zająknięć. Jest cały czas aktualizowany, działa pod kontrolą najnowszego iPadOS-a i przez trzy lata pod kątem oprogramowania przeszedł ogromną rewolucję. Kiedy go kupowałem, był po prostu tabletem. Dziś w pełni obsługuje myszkę i klawiaturę, może działać jako dodatkowy ekran do mojego MacBooka i do tego działa na nim nowa funkcja uniwersalnego sterowania. Co prawda bardzo rzadko korzystam z tych "komputerowych" funkcji, ale doceniam, że w razie konieczności mogę ich użyć.

iPad to sprawdzony w boju tablet, który jest dobry i dość tani. Po co w takim razie zaprzątać sobie głowę tabletami z Androidem, które mają wątpliwą renomę, na ogół gorsze aplikacje, mniej wygodny system obsługi i znacznie krótsze wsparcie? Dla mnie wybór był oczywisty, więc jakoś tak wyszło, że na trzy lata wypadłem z obiegu jeśli chodzi o tablety z Androidem. Teraz jednak testuję kolejny taki sprzęt i jestem zaskoczony, jak bardzo Android nadrobił zaległości w ostatnich latach.

Tablet za 5500 zł musiał być dobry, ale teraz sprawdzam coś z drugiego bieguna: realme Pad za 799 zł.

 class="wp-image-2128782"

Niedawno testowałem prawdopodobnie najlepszy tablet z Androidem na rynku, czyli topowego Samsunga Galaxy Tab S8 Ultra. Sprzęt zrobił na mnie kolosalne wrażenie nie tylko z uwagi na swój ekran (prawie 15 cali!), ale też ze względu na wydajność, wzornictwo, jakość wykonania, jak i coraz lepszy system DeX na pokładzie. Sprzęt został jednak wyceniony na 5300-6700 zł w zależności od wersji, więc trafi do bardzo wąskiego grona klientów.

Teraz w moje ręce trafił sprzęt z zupełnie drugiego bieguna, czyli realme Pad. Ten tablet to nie do końca nowość, bo mówimy o sprzęcie, który miał premierę pod koniec minionego roku. Kilka miesięcy na rynku sprawiło, że coraz częściej realme Pad trafia do promocji. Jego standardowa cena to ok. 1000 zł (900 - 1200 w zależności od wersji), ale właśnie natknąłem się na promocję, w której sprzęt jest wyceniony na 799 zł. To mniej więcej połowa tego, co trzeba dziś zapłacić za bazowego iPada.

 class="wp-image-2128785"

Co potrafi nowy, ale dość tani tablet z Androidem? Przede wszystkim sprzęt zaskakuje jakością wykonania, bo mamy do czynienia z minimalistyczną metalową obudową o płaskich krawędziach. Z przodu znajdziemy ekran o rozmiarze 10,4" w proporcjach około 16:10 (konkretnie jest to 5:3) i o rozdzielczości 2000 x 1200 pikseli. Całość wygląda dużo nowocześniej od bazowego iPada, bo dookoła ekranu mamy całkiem smukłe (jak na tablet) ramki o jednakowej grubości z każdej strony.

Panel nie robi może kolosalnego wrażenia, bo jest to "tylko" IPS, do tego niezbyt jasny (360 nitów). Patrzenie na niego z pewnością nie będzie ucztą dla oczu, taką jak serwują np. panele Super AMOLED, ale jednocześnie ekran nikogo nie będzie kłuł w oczy. To po prostu typowy ekran IPS na miarę 2022 r. Ma świetne kąty widzenia, całkiem dobre oddanie bieli, dobre odwzorowanie kolorów (choć bez efektu "wow") i niestety mocno przeciętne czernie. W tej klasie cenowej nie ma na co narzekać, bo patrzymy na panel ustępujący ekranowi podstawowego iPada tylko o mały kroczek.

 class="wp-image-2128788"

A co w środku? "Gamingowy" procesor Helio G80, 6 GB RAM i 128 GB na dane, czyli specyfikacja, jaka powinna wystarczyć na kilka lat bezproblemowej pracy. Do tego mamy naprawdę spory akumulator o pojemności 7100 mAh z ładowaniem 18 W, przy czym ładowarka jest w zestawie. Całość dopełnia zaskakująco dobry zestaw czterech głośników z certyfikatem Dolby Atmos, a do tego mój model ma podwójny slot na karty SIM.

Pod kątem sprzętowym brakuje mi w realme Padzie czytnika linii papilarnych. Możemy co prawda autoryzować dostęp do tabletu poprzez skan twarzy, ale to bardzo podstawowe i niezbyt bezpieczne rozwiązanie. Trzeba więc korzystać z kodu do odblokowywania.

Jak tani tablet z Androidem sprawdza się w praktyce?

Prawdę mówiąc, przy korzystaniu z realme Pad nie czuję różnicy w stosunku do bazowego iPada. System działa płynnie, a do tego wszystkie moje aplikacje z iPada są obecne na realme Padzie. W praktyce na realme robię dokładnie to samo, co na iPadzie, czyli po prostu oglądam treści wideo, szukam czegoś w sieci i korzystam z podstawowego zestawu aplikacji do social mediów.

 class="wp-image-2128779"

Co więcej, treści wideo wyglądają wręcz lepiej niż na iPadzie, z uwagi na bardziej kinowe proporcje ekranu. Dzięki temu, mimo podobnych wymiarów obu urządzeń, treści na realme są po prostu większe niż na iPadzie.

Bardzo dużo mówi się o zaletach iPadOS, ale Android na realme w jednym aspekcie zupełnie zawstydza iPada. realme Pad ma wbudowaną przestrzeń Kids Space. Jest to specjalny tryb przeznaczony dla dzieci, w którym można ograniczyć dostęp do aplikacji, czy płatności. Kapitalne rozwiązanie. Dodajmy do tego, że realme Pad pozwala na utworzenie kilku profili dla dorosłych użytkowników. Pod tym kątem iPadOS nie może konkurować z Androidem, bo na iPadzie można mieć tylko jeden profil. Chcesz drugi? Dokup drugiego iPada.

 class="wp-image-2128794"
REKLAMA

Jeśli więc nie silisz się na to, by tablet zastąpił ci komputer, musisz wybrać dużego iPada albo któryś z tabletów Samsunga z obsługą trybu DeX. Jeśli jednak chcesz korzystać z typowego zestawu aplikacji, Android naprawdę wyrobił się na tabletach, choć nadal dużo zależy od konkretnej aplikacji. Chrome wygląda niczym na desktopie, aplikacje VOD działają bez zarzutu, ale Facebook i Twitter to tylko rozciągnięte wersje aplikacji ze smartfona. Z drugiej strony na realme Pad mamy aplikację Instagrama (i to bardzo dobrą!), a na iPadzie nadal jej nie dostaniemy. To samo tyczy się systemowego kalkulatora.

Nie jest więc tak, że Android jednoznacznie przegrywa. Gdybym musiał kupić dziś tablet, naprawdę mocno rozważałbym, czy warto wydawać ok. 1600 zł na nowego iPada, kiedy za połowę tej ceny tablet z Androidem realizuje moje (czyli: podstawowe) zadania właściwie tak samo, jak iPad. W moich oczach mit jedynego słusznego iPada po prostu runął.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA