Las przyszłości będzie składał się z kolumn. Mechaniczne drzewa skuteczniejsze niż prawdziwe
Las pełen mechanicznych drzew zamiast prawdziwych? Rusza eksperyment, który docelowo ma pozwolić usunąć z atmosfery nawet 1000 ton CO2 dziennie.
Rosnące poziomy emisji dwutlenku węgla w atmosferze są głównym czynnikiem powodującym stopniowy wzrost średnich temperatur na powierzchni Ziemi. Jednym z najważniejszych zadań ludzkości jest teraz ograniczenie emisji dwutlenku węgla, a nawet pozbycie się części tego już wyemitowanego. Tylko w ten sposób będziemy mogli zatrzymać trwający obecnie pochód ku zagładzie.
Przestawienie gospodarki na zeroemisyjną na całym świecie nie należy do zadań łatwych. To zadanie niezwykle trudne. Z tego też powodu naukowcy oprócz poszukiwania sposobów przejścia z paliw kopalnych na odnawialne źródła energii, poszukują także sposobów usuwania dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych z atmosfery Ziemi.
Kilka miesięcy temu na Islandii powstała Orca, pierwsze samoczynne urządzenie usuwające dwutlenek węgla z atmosfery. Wczoraj opisywaliśmy także pomysł tworzenia tzw. sztucznych liści, które są w stanie wysysać z atmosfery dwutlenek węgla w tempie nawet sto razy szybszym od alternatywnych rozwiązań. Dzisiaj warto przypomnieć jeszcze jeden projekt.
Wyobraźcie sobie mechaniczne drzewa ustawione w mechaniczny las. Zadaniem tych drzew miałoby być właśnie usuwanie dwutlenku węgla z atmosfery.
Mechadrzewa
Mechaniczne drzewa to pomysł opracowany kilka lat temu przez prof. Klausa Lacknera z Uniwersytetu Stanu Arizona. Jak przekonuje konstruktor, opracowane przez niego drzewa są tysiące razy wydajniejsze w usuwaniu dwutlenku węgla niż prawdziwe.
Swoją drogą las mechanicznych drzew wygląda dość osobliwie. Gąszcz wysokich walcowatych kolumn, które po dokładniejszym przyjrzeniu się okazują się być wysokimi stosami 150 równo oddzielonych od siebie dysków o średnicy 150 cm każdy wygląda jak z futurystycznej opowieści o zupełnie innej planecie.
Tworzące drzewa dyski pokryte są specjalną żywicą, której zadaniem jest pochłanianie dwutlenku węgla z powietrza omiatającego drzewa. Gdy zostanie ona wysycona dwutlenkiem węgla, zrzucana jest do specjalnego pojemnika, w którym następnie dochodzi do odparowania dwutlenku węgla. Tak uzyskany gaz jak na razie jest przechowywany w szczelnych zbiornikach.
W ramach zupełnie innego projektu prowadzone są aktualnie prace nad poszukiwaniem sposobów wykorzystania takiego dwutlenku węgla, np. do produkcji paliw, które można by było następnie wykorzystać w lotnictwie.
Już w tym roku w Arizonie powinna zostać otwarta pierwsza duża farma składająca się z mechanicznych drzew. Docelowo jednak planowane jest otwarcie trzech takich miejsc, które będą w stanie usuwać z atmosfery nawet 1000 ton dwutlenku węgla dziennie. Do tego jednak potrzeba odpowiednio dużych farm. Konstruktorzy z Arizony wskazują, że 12 mechanicznych drzew jest w stanie usuwać łącznie około jednej tony CO2 z atmosfery dziennie. Aby usunąć 100 ton, potrzebujemy zatem 1200 mechanicznych drzew. Jeżeli jednak postawimy obok siebie 120 000 drzew, co wymagałoby pokrycia drzewami 2-3 kilometrów kwadratowych, to taka konstrukcja byłaby w stanie usuwać nawet 10 000 ton CO2 dziennie.
Prof. Lackner przekonuje, że jeżeli pierwsze testy przebiegną pomyślnie, do 2042 roku na całym świecie może działać już około miliarda mechanicznych drzew.
Czy to dużo? Tyle dwutlenku węgla emituje dziennie 800 000 samochodów, więc z pewnością jest to znacząca ilość i gra zdecydowanie jest warta świeczki.