Xiaomi TV Stick 4K: sprawdzamy nową generację taniego Smart TV

Xiaomi TV Stick 4K może wam się wydawać dziwnie znajomym urządzeniem, a to wrażenie jest całkowicie uzasadnione. Rok temu pojawiła się na rynku bliźniacza przystawka Xiaomi Mi TV Stick, która miała dobrą cenę, ale była krytykowana za brak 4K, małą pamięć RAM i okazjonalne przycinanie interfejsu. Nowa wersja Xiaomi Mi TV Stick 4K jest pozbawiona tych problemów.

Nową przystawkę mogliśmy testować przed premierą. Urządzenie nadal nie jest jeszcze dostępne w oficjalnej sprzedaży, ale Xiaomi TV Stick 4K jest już dostępny na Allegro z wysyłką z Polski i pełną gwarancją.

Na wstępie wyjaśnijmy, do kogo jest skierowana nowa przystawka. Jest to sprzęt, który przekształci każdy telewizor, monitor czy np. projektor w inteligentne urządzenie z funkcjami Smart TV. Taką przystawkę wystarczy podłączyć do wejścia HDMI oraz do zasilania. Jest ona kompatybilna z każdym urządzeniem, które ma wejście HDMI.

Przystawka ma wbudowany system operacyjny Android TV oraz moduły łączności bezprzewodowej, czyli Wi-Fi do podłączenia z internetem, a także Bluetooth do podłączania akcesoriów (kontrolerów do gier, słuchawek, głośników czy np. myszki bądź klawiatury). Jest też wbudowana pamięć i możliwość instalowania setek aplikacji, w tym właściwie wszystkich usług strumieniowania wideo, od polskiego Playera i Polsat Box Go, poprzez YouTube’a, aż po Netflixa, HBO Go i Amazon Prime Video. Zainstalujemy też aplikacje do strumieniowania muzyki i gier.

Innymi słowy, za ok. 300 zł kupujemy sprzęt, który przekształci każdy telewizor (oraz monitor i projektor) w nowoczesne urządzenie z systemem Smart TV. Jedyne wymaganie to obecność złącza HDMI. Równie dobrze przystawkę Xiaomi TV Stick 4K możemy wpiąć do telewizora, który ma już wbudowany system Smart TV. Ma to sens w przypadku starszych urządzeń, w których system działa coraz wolniej, a aplikacje przestają być wspierane. Zamiast kupować cały telewizor, można kupić tanią, nowoczesną przystawkę.

Choć przystawka Xiaomi TV Stick 4K pod względem wyglądu do złudzenia przypomina ubiegłoroczny model, to pod kątem specyfikacji zmieniło się naprawdę sporo. Zacznijmy jednak od nazwy, w której też pojawiła się kosmetyczna zmiana. Doszedł człon "4K", ale zniknęła nazwa "Mi", którą producent usuwa też z najnowszych smartfonów.

Jak już wiecie, główną nowością jest dodanie obsługi 4K. Nowa przystawka obsługuje bez problemu tę rozdzielczość zarówno w interfejsie jak i w aplikacjach, w tym np. w YouTubie czy w Netfliksie. Do tego mamy też obsługę HDR, a co więcej, Xiaomi TV Stick 4K bez problemów obsługuje również standardy Dolby Vision i Dolby Atmos na kompatybilnych telewizorach.

Czterokrotne zwiększenie rozdzielczości w Xiaomi TV Stick 4K jest możliwe dzięki obecności nowego układu graficznego (Mali-G31 MP2), ale dużo ważniejsza jest obecność 2 GB RAM. Poprzednik miał zaledwie 1 GB, a to wartość zdecydowanie za mała, ponieważ przystawka po kilku miesiącach robiła się ociężała w obsłudze. Trudno powiedzieć, jak po kilku miesiącach zachowa się nowy Xiaomi TV Stick 4K, ale po pierwszym tygodniu interfejs pozostaje płynny. Warto dodać, że od roku mamy na rynku Chromecasta 4, który również ma 2 GB RAM, a upływ czasu nie robi na nim żadnego wrażenia. To daje nadzieje, że z Xiaomi też nie będzie problemów.

Kolejna nowość to system. Nowa przystawka Xiaomi działa pod kontrolą Android TV 11, a poprzednik miał Android TV w wersji dziewiątej. Czy ma to jakiś wpływ na działanie? Szczerze mówiąc, trudno dostrzec różnice. Interfejs obu systemów wygląda identycznie. Ostatnią różnicą jest zaktualizowanie Bluetooth do wersji 5.0, podczas gdy poprzednik miał wersję 4.2. Wiem też, że część osób w ubiegłorocznej przystawce miała problemy z obsługą sieci Wi-Fi 5 GHz. W nowszej wersji przystawki nie zauważyłem takich problemów.

W zestawie dostajemy oczywiście przystawkę, ale poza nią jest też kilka dodatków. W pudełku mamy krótki przedłużacz HDMI, który rozwiązuje sporo problemów w przypadku, gdy telewizor wisi na ścianie, a wejście HDMI jest ulokowane od tyłu. Dostajemy też przewód Micro USB do zasilania. Drugą stronę z pełnym portem USB A możemy wpiąć do telewizora (o ile ma on możliwość zasilania urządzeń) albo do gniazdka. Odpowiedni zasilacz sieciowy jest w zestawie. Ktoś może narzekać na obecność portu Micro USB zamiast nowszego USB-C, ale w przystawce telewizyjnej nie ma to większego znaczenia, bo sprzęt podłączamy raz do telewizora i o nim zapominamy.

Ostatnim elementem zestawu Xiaomi TV Stick 4K jest pilot. Szkoda, że w pudełku zabrakło baterii AAA. Pilot jest plastikowy i minimalistyczny, a jego jakość wykonania jest typowa, czyli raczej przeciętna. Mamy tu typowy zestaw przycisków do obsługi Android TV, a największą ciekawostką jest przycisk Asystenta Google. Po jego wciśnięciu można mówić do pilota, a system rozpoznaje język polski. W ten sposób można wyszukiwać treści albo np. poprosić system o podanie pogody. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, choć wyszukiwanie głosowe nie działa we wszystkich aplikacjach.

Co ważne, pilot łączy się z przystawką poprzez Bluetooth. Oznacza to, że urządzenia nie muszą się widzieć, by razem działały. Przystawka może być schowana za telewizorem, a pilot i tak będzie działał poprawnie.

System Android TV jest już dobrze znany, a w przystawce Xiaomi TV Stick 4K znajdziemy jego wersję bez żadnych nakładek. U góry mamy więc sekcję z pobranymi aplikacjami, a niżej mamy wybrane treści z poszczególnych aplikacji. Z obsługą takiego systemu nikt nie powinien mieć problemów. Pierwsza konfiguracja również jest banalnie prosta, szczególnie jeśli masz smartfon z Androidem. Wszystkie kroki wykonuje się wówczas na ekranie smartfona.

W czasie korzystania z przystawki nie natknąłem się na problemy z działaniem aplikacji do strumieniowania wideo oraz audio. Miałem jednak problem z rozdzielczością, bo musiałem w menu ręcznie wybrać 4K. Z jakiegoś powodu przystawka Xiaomi TV Stick 4K domyślnie wybrała Full HD. Warto to sprawdzić tuż po konfiguracji urządzenia.

Jako że mamy tu do czynienia z system Android, to mamy też możliwość instalowania aplikacji spoza oficjalnych źródeł. W praktyce można zainstalować mnóstwo programów, których nie znajdziemy w sklepie Google Play. Przykładem jest np. aplikacja Xbox, której nie ma (jeszcze) oficjalnie na Android TV, a którą możemy wgrać na własną rękę. Niestety aplikacja Xbox miejscami zacina i potrafi się sama wyłączyć. Takich problemów nie miałem przy oficjalnych aplikacjach usług gamingowych, w tym Stadii i GeForce Now, które działały wzorowo.

Nowa przystawka Xiaomi TV Stick 4K jest o wiele lepszym urządzeniem od ubiegłorocznego modelu. Wspiera rozdzielczość 4K i ma dwa razy więcej pamięci RAM, dzięki czemu jest dużo bardziej przyszłościowa. Jednocześnie nie możemy zapomnieć, że od roku na polskim rynku mamy przystawkę Google Chromecast 4, również z pełną obsługą 4K. Oba urządzenia mają podobną cenę (ok. 330 zł) i oba mają tyle samo RAM-u. Chromecast ma jednak nowszy system Google TV, który ma właściwie te same funkcje co Android TV, ale wygląda nieco nowocześniej. Osobiście wolę Google TV, ale mój redakcyjny kolega Dawid Kosiński uważa, że starszy Android TV jest lepszy. Zdania są więc podzielone.

Obie przystawki będą dobrym wyborem, który powinien posłużyć na długie lata. A czy warto dopłacić ok. 130 zł do Xiaomi TV Stick 4K w stosunku do ubiegłorocznego Xiaomi Mi TV? Tutaj nawet nie ma się nad czym zastanawiać. Nowsze Xiaomi jest o wiele lepszym, płynniejszym i bardziej przyszłościowym urządzeniem.