Gdyby Nvidia przejęła ARM, zyskałaby kontrolę nad rynkiem czipów. Pod presją firma wycofuje się z transakcji
To musiało się tak skończyć. Po ponad roku batalii z konkurencją, skargach do urzędów antymonopolowych i kłodach pod nogi rzucanych zarówno przez Amerykanów, jak i Chińczyków, gigant postanowił odpuścić. Nvidia nie przejmie ARM.
We wrześniu 2020 r. Nvidia oficjalnie obwieściła światu, iż ma zamiar wyłożyć na stół 40 mld dolarów, by wykupić studio projektowe ARM od Sortbanku. Oficjalnie transakcja miała służyć temu, by przyspieszyć rozwój firmy w obszarach sztucznej inteligencji, ale w praktyce Nvidia stałaby się również potentatem na rynku układów scalonych, które stanowią serca większości urządzeń mobilnych, z których korzysta każdy z nas.
Nieważne bowiem, czy masz w kieszeni telefon od Apple’a, Samsunga, Xiaomi czy Oppo, korzystasz z urządzenia, którego procesor jest zaprojektowany w oparciu o architekturę ARM. Podobne układy trafiają coraz częściej także do komputerów osobistych i centrów danych. Na potrzeby uproszczenia możemy wręcz pokusić się hiperbolizację, iż z ARM-a korzysta każdy liczący się producent z branży, płacąc licencję należącej do japońskiego SoftBank Group firmie za to, by móc korzystać z jej pomysłów. Po przejęciu musieliby zacząć płacić tę licencję Nvidii, czyli de facto swojemu bezpośredniemu rywalowi.
Na reakcję konkurencji nie trzeba było długo czekać. W lutym ubiegłego roku informowaliśmy na łamach Spider’s Web, iż przeciwko przejęciu ARM-a przez Nvidię protestują wszyscy. Do amerykańskiego urzędu antymonopolowego wpłynęły skargi od Google’a, Microsoftu, Qualcomma i innych gigantów, m.in. Amazonu. Ich podstawową przyczyną była obawa wymienionych firm, iż po przejęciu ARM-a Nvidia zyska bezprecedensową kontrolę nad rynkiem czipów, który – jak pokazało doświadczenie ostatnich dwóch lat – jest dziś jednym z kluczowym obszarów globalnej gospodarki. Przeciwko transakcji opowiedziały się urzędy antymonopolowe ze Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej oraz Chin.
Nvidia nie przejmie ARM. To już niemal pewne.
Według najnowszego raportu Bloomberga, Nvidia poczyniła kroki, by wycofać się z przejęcia ARM-a. Pomimo publicznych zapewnień, iż firma dokłada wszelkich starań, by transakcja doszła do skutku, zaufane źródła autorów raportu mówią, iż Nvidia zamierza odpuścić walkę z urzędami antymonopolowymi i odstąpić od pomysłu zakupu.
Konkrety na ten moment nie są znane, lecz to właśnie Bloomberg jako pierwszy poinformował świat o planach przejęcia ARM-a przez Nvidię, więc można założyć, że i tym razem źródła, na które się powołuje, są wiarygodne.
Początkowe plany Nvidii zakładały 18 miesięcy na finalizację transakcji. Według tego harmonogramu, powinna ona dojść do skutku najpóźniej w marcu 2022 r. Umowa z SoftBankiem określa jednak datę 13 września 2022 r., która ulegnie automatycznemu przedłużeniu, jeśli Nvidia nadal będzie toczyć boje legislacyjne, by uzyskać pozwolenie na to przejęcie.
Co stanie się z ARM, jeśli nie przejmie go Nvidia?
Od kilku miesięcy krążą pogłoski, iż jeśli transakcja nadal będzie się przeciągać, SoftBank wystawi firmę na giełdzie. Pierwsza oferta publiczna miałaby zostać dokonana jeszcze w tym roku, ale są to wysoce niepotwierdzone informacje. W świetle raportu Bloomberga nie zdziwiłbym się jednak, gdybyśmy nie musieli już długo czekać na oficjalne, potwierdzone wieści, zarówno w kwestii potencjalnego odstąpienia Nvidii od przejęcia ARM, jak i wkroczenia firmy na giełdowy parkiet.