REKLAMA

FitBit już dziś potrafi rozpoznać depresję. Diagnoza chorób psychicznych w zegarku to tylko kwestia czasu

Za kilka lat twój zegarek zbada stan twojego zdrowia psychicznego z równą łatwością, jak dziś mierzy tętno czy poziom wysycenia krwi. A przynajmniej taki jest plan. Apple i FitBit pracują nad rozwiązaniami, które pozwolą rozpoznać pierwsze objawy depresji.

FitBit Charge 5
REKLAMA

Nie bez powodu Apple inwestuje miliardy dolarów w badania i współprace z placówkami medycznymi - Tim Cook ma świadomość, że fascynacja elektroniką jako ciekawymi gadżetami w końcu się wypali, a zaczną liczyć się przede wszystkim ich możliwości praktyczne, na których trzeba będzie jakoś zarobić. A na czym zarobić łatwiej niż na zdrowiu, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie darmowa opieka zdrowotna wciąż jest przez wielu przyrównywana do komunizmu, a byle złamanie i krótki pobyt w szpitalu mogą skończyć się niemożliwym do spłacenia długiem?

REKLAMA

Apple Watch już dziś ma imponujące możliwości analizy naszego stanu zdrowia.

Od pomiaru pracy serca, poprzez wysycenie krwi tlenem, aż po drobiazgową analizę snu – nie brakuje opowieści o tym, jak Apple Watch wykrył chorobę, wspomógł leczenie lub nawet uratował życie swojemu posiadaczowi.

Dziś jednak urządzenia ubieralne potrafią donosić wyłącznie o anomaliach w naszym zdrowiu fizycznym, nie psychicznym. A to ogromna luka do wypełnienia w świecie, gdzie depresja stała się jedną z głównych chorób cywilizacyjnych, z którą boryka się średnio 350 mln ludzi rocznie (280 mln według danych WHO), a szacuje się, że drugie tyle może cierpieć na depresję, pomimo braku diagnozy i wdrożonego leczenia. Apple od lat pracuje nad rozwiązaniem pozwalającym monitorować stan zdrowia psychicznego, ale nie on jeden – do wczesnego wykrywania depresji niebawem może posłużyć także FitBit.

FitBit potrafi rozpoznać depresję.

Apple we współpracy z Uniwersytetem Kalifornijskim i biotechem Biogen niedawno rozpoczął dwuletnie badania nad wykorzystaniem sensorów w Apple Watchu do diagnozowania depresji, stanów lękowych i nadmiernych poziomów stresu. W 2019 r. inne badanie dowiodło, że na podstawie samych danych ruchowych pozyskiwanych przez urządzenia ubieralne można z dużą skutecznością przewidzieć wystąpienie depresji u dzieci. Teraz zaś Uniwersytet Technologiczny Nanyang w Singapurze (NTU) udowodnił, iż FitBit Charge 2 już teraz może zostać wykorzystany do rozpoznawania depresji. Badacze opracowali w tym celu specjalny program oparty o uczenie maszynowe, który nazwali Ycogni.

Badaniu poddano łącznie 267 osób, a w celu pozyskania danych monitorowano takie obszary jak dzienna aktywność, poziomy energii czy jakość snu, wykorzystując do tego wspomnianą opaskę FitBit Charge 2. Celem badania było sprawdzenie, czy istnieją cyfrowe biomarkery, oparte na danych behawioralnych i fizjologicznych, które pozwalałyby wykryć ryzyko wystąpienia depresji i mogłyby wspomóc proces diagnostyczny.

FitBit Charge 5 class="wp-image-1935731"
FitBit Charge 5

Oprogramowanie analizowało dane pozyskane od osób chorych na depresję i zdrowej grupy, i w 80 proc. przypadków trafnie wybierało osoby dotknięte schorzeniem. W jaki konkretnie sposób? Badanie przytacza m.in. przykład wyraźnych różnic w pracy serca w czasie snu między 2 a 4 rano, oraz 4 a 6 rano, jak również nieregularny rytm dobowy w ciągu tygodnia oraz spadki w dziennej liczbie wykonywanych kroków.

Badanie dowiodło, iż w połączeniu z odpowiednim modelem programowym współczesne urządzenia ubieralne są w stanie trafnie oceniać stany depresyjne. Póki co jednak wykazują one umiarkowaną możliwość przewidywania wystąpienia takich stanów, choć dobrze radzą sobie z rozróżnieniem między wysoką, a zerową szansą zachorowania na depresję na bazie pozyskiwanych danych biometrycznych.

Rozpoznawanie objawów depresji przez smartwatch może być pierwszym krokiem ku poprawie życia milionów ludzi.

Pomimo rosnącej świadomości społecznej, depresja w wielu kręgach wciąż pozostaje tematem kulturowego tabu. WHO wskazuje ponadto, że w krajach mniej rozwiniętych brakuje środków i specjalistów, by leczyć tę chorobę, zaś w krajach rozwiniętych jest ona często źle diagnozowana, w obydwie strony – specjaliści albo nie potrafią jej poprawnie rozpoznać, lub też przepisują antydepresanty osobom, które wcale na depresję nie chorują.

Możliwość wykrywania pierwszych symptomów przez smartwatche, którym już dziś ufamy w kwestii innych pomiarów biometrycznych, może być krokiem ku radykalnej poprawie globalnego problemu depresji, zarówno u ludzi dorosłych, jak i dzieci i młodzieży.

 class="wp-image-1476428"
FitBit Sense

Zdaniem psycholożki Moniki Kotlarek, aktywnie pracującej w zawodzie, autorki książek i popularnego bloga Psycholog Pisze, rozpoznawanie symptomów choroby psychicznej przez urządzenia ubieralne może mieć jeszcze jeden ogromny plus:

Gdy złamiemy nogę, nikt nie mówi, żeby „być mężczyzną i wziąć się w garść”. Gdy dopadnie nas kamica nerkowa, nikt nie każe nam iść pobiegać. Z fizycznymi dolegliwościami nie mamy problemu, by udać się do lekarza. Dolegliwości psychiczne nadal jednak traktujemy jako coś wstydliwego lub coś, z czym możemy poradzić sobie sami. Gdy się nad tym zastanowić, fascynującym jest, że w XXI wieku biegniemy do lekarza z byle przeziębieniem i skazą na skórze, ale z jakiegoś powodu uznaliśmy, że z chorobami natury psychicznej jesteśmy sobie w stanie poradzić sami.

Samsung Galaxy Watch 4 class="wp-image-1843846"
Samsung Galaxy Watch 4

Potencjał wykorzystania smartfonów i urządzeń ubieralnych w diagnozowaniu chorób psychicznych jest ogromny i w przyszłości może wykraczać daleko poza samą depresję.

Apple prowadzi badania np. nad rozpoznawaniem wczesnych oznak autyzmu dziecięcego przy użyciu kamery w iPhonie czy iPadzie. Urządzenia ubieralne mają też potencjał, by służyć jako swoisty „system wczesnego ostrzegania” i pomoc w przypadku nerwicy czy ataków paniki. Apple Watch mógłby na przykład – po rozpoznaniu objawów ataku paniki, takich jak przyspieszone tętno i trudności z oddychaniem – zapytać użytkownika, czy dobrze się czuje, a jeśli ten odpowie, że nie, przeprowadzić go przez proces „uziemienia” czy proste ćwiczenia oddechowe, które mogą pomóc mu przetrwać. Monika Kotlarek uważa taki pomysł za ciekawy pomysł, choć dostrzega też potencjalne przeszkody w jego realizacji:

REKLAMA

Teoretycznie jednak zestaw sensorów dostępny w nowoczesnych fitness-trackerach już dziś na to pozwala. Potrzeba tylko algorytmów, które przekształcą zbierane przez nie dane w użyteczne informacje. Patrząc jednak na to, w jakim tempie rozwijają się funkcje prozdrowotne i jak potężne sumy są inwestowane w badania przez gigantów takich jak Apple, to kwestia maksymalnie kilku lat, nim Apple Watch czy opaski FitBit staną się istotnymi narzędziami do rozpoznawania pierwszych symptomów nie tylko problemów fizycznych, ale także mentalnych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA