REKLAMA

iPhone nauczy się rozpoznawać depresję u dorosłych i autyzm u dziecka. To będzie przełom

iPhone, zwłaszcza sparowany z Apple Watchem, już dziś ma dość imponujące możliwości analizy naszego stanu zdrowia. A co gdyby mógł wykrywać nie tylko stan zdrowia fizycznego, ale i mentalnego?

21.09.2021 15.52
iPhone nauczy się rozpoznawać depresję u dorosłych i autyzm u dziecka
REKLAMA

O tym, że Apple Watch ma z biegiem czasu zwracać uwagę nie tylko na zdrowie fizyczne, ale i umysłowe, mówi się od dość dawna, lecz dotąd nie mieliśmy żadnych twardych przesłanek świadczących o tym, że Apple nad czymś takim naprawdę pracuje. Teraz pojawił się twardy dowód w postaci raportu The Wall Street Journal, powołującego się na dokumenty dotyczące badań prowadzonych przez Apple’a we współpracy z Uniwersytetem Kalifornijskim, Duke University oraz biotechem Biogen.

REKLAMA

Jeśli te informacje są prawdziwe, to Apple pracuje nad czymś potencjalnie przełomowym – rozpoznawaniem depresji przy użyciu iPhone’a i Apple Watcha, a także wczesnym wykrywaniu autyzmu u dzieci.

iPhone rozpozna depresję? To byłby przełom.

Apple, Biogen i Uniwersytet Kalifornijski sprawdzają rzekomo, czy posługując się zestawem danych pozyskanych przez iPhone’a i Apple Watcha można zdiagnozować depresję, stany lękowe czy nadmierny stres.

W tym celu badacze wykorzystują szereg informacji z aparatu, klawiatury i mikrofonów, aby poznać m.in. sposób mówienia, częstotliwość ruchu, rytm serca i oddechu oraz analizę snu. Jednocześnie biorący udział w badaniu muszą wypełniać kwestionariusze dotyczące ich samopoczucia, a badacze sprawdzają też poziom hormonu stresu, kortyzolu. Badacze mają nadzieję, że pozyskane informacje pozwolą ustalić stan emocjonalny badanych, a także ich poziom koncentracji i energii.

Wyniki badań mają być też porównywane z regularnymi testami funkcji kognitywnych i skanami mózgu. Według raportu WSJ badania mają potrwać minimum 2 lata i objąć ponad 20 tys. osób.

 class="wp-image-523449"

Na tym etapie nie wiadomo, czy funkcja kiedykolwiek trafi do iPhone’ów. Nie tylko ze względu na wyzwanie technologiczne, ale także ze względów bezpieczeństwa, wszak skuteczne monitorowanie stanu zdrowia psychicznego wymagałoby pozyskiwania danych dalece wykraczającego poza to, co obecnie kolekcjonuje Gigant z Cupertino. Według raportu informacje o badanych są przetwarzane lokalnie i nie będą przekazywane na serwery Apple’a, ale to niewielka pociecha. Do tego dochodzi oczywiście aspekt etyczny diagnozowania chorób bez udziału profesjonalnej opieki medycznej, choć ten argument można by równie dobrze podciągnąć pod wykrywanie migotania przedsionków, co dziś robi Apple Watch. iPhone nigdy nie zastąpi terapeuty, ale może nam uświadomić, że warto by było terapeutę odwiedzić.

Z depresją na świecie boryka się ponad 350 mln rocznie, z czego co najmniej 1,5 mln nad Wisłą. Dodajmy do tego nerwice lękowe i mówimy o setkach milionów ludzi, którzy mogliby skorzystać na takiej nowości, jeśli kiedykolwiek trafi ona do iPhone’a. Ba, wprowadzenie jej z pewnością podniosłoby oficjalne statystyki zachorowań, bo pomocy mogliby zacząć szukać ci, którzy dziś albo nie potrafią samodzielnie rozpoznać złego stanu zdrowia psychicznego, albo świadomie unikają pomocy specjalisty. Rozpoznawanie depresji w iPhonie może być przełomem.

Wyniki tego samego badania mogą też przyczynić się do wczesnego rozpoznawania degradacji funkcji kognitywnych, co pozwalałoby ostrzegać użytkowników o potencjalnym rozwoju choroby Alzheimera.

iPhone rozpozna autyzm u twojego dziecka. Taki jest plan.

Ten sam raport WSJ mówi o jeszcze jednym arcyciekawym badaniu, w którym to naukowcy z Duke University we współpracy z Biogen wykorzystują aparaty w iPhone’ach, by rozpoznać autyzm dziecięcy. Aparat rejestruje jak szybko dziecko trafi zainteresowanie tym, co dzieje się na ekranie, jak często odwraca wzrok, etc. Innymi słowy wypatruje wczesnych sygnałów autyzmu u dziecka, które nierzadko są lekceważone przez rodziców, niepotrafiących właściwie rozpoznać symptomów.

Szacunkowo 1 na 100 dzieci w Europie cierpi na autyzm;  w samej Polsce nie mamy dokładnych danych, ale mówi się o około 20 tys. dzieci. To oczywiście mniej niż chorujących na depresję, ale nie czyni to badania mniej istotnym. Zwłaszcza że w przypadku niektórych zaburzeń ze spektrum autyzmu wczesne rozpoznanie i natychmiastowe rozpoczęcie współpracy ze specjalistami pozwala znacząco spowolnić i ograniczyć rozwój zaburzeń, choć nie wiadomo, czy iPhone będzie w stanie rozpoznać także je. Raport mówi tylko o autyzmie dziecięcym, nie wspomina autyzmu atypowego ani innych zaburzeń ze spektrum autyzmu.

iphone-12 numer seryjny class="wp-image-1624097"

Podobnie jak w przypadku rozpoznawania depresji, nie wiadomo, czy funkcja wykrywania autyzmu kiedykolwiek trafi do smartfonów Apple’a. Jednak sam fakt, że Apple poświęca na ten cel swoje dolary, niewątpliwie świadczy o tym, co przewidywaliśmy już dawno temu – Apple silnie inwestuje w zastosowania medyczne, bo to otworzy im potencjalnie nieskończony strumień finansowania. Ubezpieczalnie i placówki medyczne ustawią się w kolejce po zbierane przez Apple’a dane, a Apple bez wątpienia znajdzie dziesiątki sposobów na to, by na nowych funkcjach zarobić.

Wielki krok ku normalizacji chorób psychicznych.

REKLAMA

Nawet jeśli pogoń Apple’a za diagnostyką stanu zdrowia psychicznego jest podyktowana wyłącznie pieniądzem, to pogoń we właściwym kierunku. Nadmierny stres, depresja i stany lękowe, choć powszechne, wciąż bywają stygmatyzowane a cierpiący na nie ludzie boją się szukać pomocy. Normalizacja tych chorób to najlepsze, co może się wydarzyć, bo jeśli w opinii publicznej choroby umysłowe zrównają się z chorobami fizycznymi, nie trzeba będzie nikogo przekonywać, że należy szukać pomocy w ich wyleczeniu.

Nikt nie kwestionuje tego, że ze złamaną nogą idziemy do szpitala. Tak samo nikt nie powinien kwestionować tego, że z depresją idziemy do specjalisty i/lub na terapię. Gdy funkcja rozpoznawania tego typu chorób trafi do najpopularniejszego smartfona na świecie, istnieje cień szansy, że jako społeczeństwo zaczniemy je traktować tak samo, jak każdą inną dolegliwość i nauczymy się szukać pomocy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA