REKLAMA

Miasta na lądzie to przeżytek. Arabia Saudyjska buduje miasto na morzu

To kolejna część wielkiej inwestycji zakładającej wybudowanie czegoś na kształt utopii. Po ekologicznym mieście bez samochodów przyszedł czas na budowę na wodzie.

oxagon arabia saudyjska
REKLAMA

Właśnie tym ma być Neom – metropolia złożona z modułów, po której mieszkańcy poruszać będą się metrem. O ile będą mieć taki kaprys, bowiem wszelkie niezbędne potrzeby znajdą się w zasięgu pięciominutowego spaceru.

REKLAMA

W Neom mieszkać ma ok. 1 mln ludzi. Jak przystało na miasto przyszłości, energia pochodzić będzie w całości ze źródeł odnawialnych. Architekci planują pełną symbiozę z naturą i nowoczesnością – stąd planowane wykorzystanie choćby sztucznej inteligencji. Nie będzie za to samochodów, do przemieszczania ma służyć superszybkie metro.

Neom - miasto przyszłości

To już brzmi imponująco, chociaż akurat ciągle brakuje szczegółów tłumaczących funkcjonowanie miasta. Arabia Saudyjska się jednak nie zatrzymuje. Książę Mohammed bin Salman chce tworzyć rewolucję nie tylko na lądzie, ale i morzu.

Oxagon to miasto unoszące się na Morzu Czerwonym

Można się spierać, czy mowa tutaj o mieście czy bardziej portowej dzielnicy, ale takie detale są mniej istotne, jeśli skupimy się na tym, że będzie to największa konstrukcja unosząca się na morzu.

Łączna powierzchnia wyniesie 48 km kwadratowych. Kluczem jest specjalny układ, który ma być bardzo efektywny, a przy tym… efektowny. Nie da się ukryć, że widok robi wrażenie.

Oxagon rzecz jasna będzie połączony z Neom, więc projekt powinien odegrać kluczową rolę w ekonomii całego przedsięwzięcia.

Zbyt wielu konkretów Arabia Saudyjska nie zdradza. Zasypuje za to wielkimi słowami o nowoczesności, ekologii i ogólnej rewolucji w życiu ludzkim. Przez ten brak szczegółów do całości podchodzić można z dystansem, ale z drugiej strony to Arabia Saudyjska – kto jak kto, ale oni mogą pozwolić sobie właśnie na takie ambitne realizacje.

Ale nie tylko oni – utopia ma się dobrze

Marc Lore, człowiek, który dawniej czerpał olbrzymie zyski z Walmartu, teraz planuje wybudować gdzieś na pustyni idealne proekologiczne miasto.

Plan jest jednak szalenie ambitny. Telosa ma być miastem ekologicznym, zielonym i samowystarczalnym, bo bazującym na odnawialnych źródłach energii. Będzie też przyjazna mieszkańcom, bo dojazd do pracy czy szkoły ma zająć 15 minut. Rzecz jasna w samochodach autonomicznych, bo kopciuchów i innych napędzanych paliwem kopalnianym pojazdów nikt nie wpuści.

Telosa - inne miasto przyszłości

W ciągu 40 lat od wpuszczenia pierwszych rezydentów miasto ma liczyć milion mieszkańców. Czyli podobnie jak Neom.

I tu nam, zwykłym szarakom może zapalić się czerwona lampka

Te dwie faktycznie ambitne budowle pomieszczą raptem 2 mln mieszkańców. I to nie od razu. Możemy założyć, że nowe metropolie szukać będą raczej specjalistów, a nie pierwszych lepszych z ulicy.

To szczególnie niepokojące, jeśli weźmiemy pod uwagę, że przynajmniej w oficjalnych zapowiedziach niewiele mówi się o kryzysie klimatycznym i jego skutkach na czele z olbrzymią migracją. Wręcz przeciwnie: miasta sprawiają wrażenie zamkniętych, ekskluzywnych, na wyłączność.

Czy właśnie tak ma wyglądać przyszłość – najbogatsi/najzdolniejsi przeniosą się do takich utopii pośrodku niczego, do których trudno będzie dotrzeć (i coś mi się wydaje, że będą odpowiednio dobrze chronione), a reszta tłoczyć będzie się w starych i niedopasowanych do nowych czasów miastach?

Z jednej strony wielkie słowa o nowoczesności, technologii i ekologii robią wrażenie, ale z drugiej nie może ode mnie uciec myśl, że są to bardzo egoistyczne i wręcz nieodpowiedzialne przedsięwzięcia.

REKLAMA

Co tam, że planeta będzie dosłownie się palić, ludzie nie będą mieli co pić, gdzie uprawiać rolę i tak dalej, i tak dalej. Ale garstka szczęśliwców stworzy sobie raj na ziemi. Do którego my nie dotrzemy. Fajnie, nie?

Nie wiem jak wy, ale ja nie tak wyobrażałem sobie idealny mariaż technologii, pieniędzy i architektury.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA