Satya Nadella niczym Gates i Ballmer. Nowy Microsoft z zarzutami o praktyki monopolistyczne
Do unijnego biura DG-COMP wpłynęła skarga na praktyki handlowe Microsoftu. Stowarzyszenie dostawców chmurowych zarzuca firmie Nadelli, że ta nielegalnie wykorzystuje swoją wiodącą pozycję na rynku, by utrudniać konkurencyjność. Zarzuty brzmią dość zasadnie.
Microsoft pod rządami Satyi Nadelli miał być zupełnie inną firmą, niż ta powołana przez Billa Gatesa i prowadzona przez Steve’a Ballmera. Nowy prezes widział wiele korzyści w stawianiu na otwartość, transparentność i interoperacyjność – a jego wizja przez kolejne lata przynosiła konkretne korzyści.
Microsoft odzyskał wiarygodność w świecie deweloperskim, stając się jednym z największych dostawców oprogramowania open-source i niemal wzorowo prowadząc GitHuba. Office przetrwał malejące znaczenie Windowsa, dziś – będąc częścią pakietu usług Microsoft 365 – jest najpopularniejszym i najwyżej cenionym pakietem oprogramowania biurowego na każdą platformę. Microsoft stał się też jednym z głównych współtwórców Chromium, otwartoźródłowej przeglądarki, która dziś jest niemal standardem. Nawet Xbox ma się świetnie.
Konkurencja Microsoftu – Apple, Google, Facebook, Amazon – ma teraz wiele kłopotów na licznych rynkach. Na niemal każdym istotnym toczy się przeciwko nim postępowanie lub dochodzenie o praktyki monopolistyczne. Microsoft występuje w tych postępowaniach głównie jako niezależny ekspert. Firma pod względem postępowaniem zgodnie z literą prawa, a także etyki, stała się czymś nieodległym od wzoru do naśladowania. Coś jednak w pewnym momencie się zepsuło.
Microsoft kontra Slack.
Tym czymś była niespodziewana wysoka popularność Slacka – usługi ułatwiającej komunikację w firmach i organizacjach. Slack zdobywał nowych klientów takim tempie, że Microsoft najpierw rozważał jego przejęcie – ostatecznie jednak wybrał skopiowanie go.
Microsoft Teams – bo tak się nazywa odpowiednik Slacka od Microsoftu – został dołączony do usługi Microsoft 365, bez dalszych opłat. Tej samej, którą firmy i organizacje wybierają z uwagi na znakomitego Office’a. Mając Teams za darmo (bo i tak już się płaci za Microsoft 365) – po co płacić za Slacka? Sam Slack skarżył się do wielu urzędów, ale bez widocznego efektu. Ostatecznie został przejęty przez Salesforce. Nadal cieszy się dość dużym wzięciem – jest jednak w ujęciu rynkowym niemal niczym w zestawieniu z Microsoft Teams.
Wygląda na to, że przypadek usługi Teams ośmielił nową kadrę menadżerską Microsoftu. Firma ostatnio miała dość dużą liczbę wpadek, które jeszcze niedawno były nie do pomyślenia. Z ostatnich przykładów warto wskazać utrudnianie przez Windows 11 zmiany domyślnej przeglądarki na inną niż Edge czy wyświetlanie w tejże przeglądarce reklam od partnerów… namawiających do wpadnięcia w długi. Wygląda na to, że cierpliwość co poniektórych się wyczerpała.
Nextcloud kontra Microsoft. Wniosek o dochodzenie antymonopolowe przyjęty przez władze Unii Europejskiej.
Powołane przez Nextcloud – dostawcę usług chmurowych – stowarzyszenie europejskich firm informatycznych złożyło skargę do DG-COMP (Directorate-General for Competition – urząd odpowiedzialny za chronienie konkurencyjności na terenie Unii Europejskiej). W rzeczonym stowarzyszeniu znajdują się też Tutanota, OnlyOffice, Free Software Foundation Europe, The Document Foundation, European Digital SME Alliance i wielu innych.
Skarga dotyczy pakietu usług Microsoft 365, do którego dołączają coraz to rozmaitsze produkty. To już od dawna nie jest tylko zestaw aplikacji Office. Nextcloud i jego sojusznicy zauważają, że dziś w ramach Microsoft 365 oferowany jest też Teams, OneDrive i rozmaite inne usługi. Co sprawia, że mniejsze firmy nie są w stanie konkurować z gigantem. Tak jak Slack nie był w stanie wygrać z Teams, mimo iż był względem niego co najmniej konkurencyjny. Nextcloud podparł się przy tym konkretnymi danymi: Microsoft, Google i Amazon kontrolują na dziś 66 proc. rynku usług chmurowych w Europie. Tymczasem udział europejskich firm spadł z 26 proc. do 16 proc.
Stowarzyszenie oczekuje, że władze Unii Europejskiej zakażą w ramach ochrony rynku łączenia usług w sposób, jaki czynią to Microsoft i Google. Microsoft 365 (i Google Workspace, który również jest wskazywany) miałyby być na terenie Europy nielegalne w swojej obecnej formie. Poszczególne usługi, zdaniem stowarzyszenia, powinny być oferowane osobno. Tak, by klienci mogli, dla przykładu, łączyć sobie Office’a z innym niż Teams komunikatorem firmowym i inną niż OneDrive chmurą bez sztucznego zwiększania kosztów.
Biura prasowe DG-COMP i Microsoftu na razie nie wystosowały żadnego komentarza i nie jest jasne, czy przyjęcie skargi zaowocuje śledztwem i postępowaniem sądowym. Mam jednak nadzieję, że firma Satyi Nadelli zareaguje stosownie. Nowy prezes Microsoftu wprowadził do tej korporacji powiew świeżości i zupełnie nową jakość, co wyraźnie popłaciło. Z kolosa na glinianych nogach Microsoft zamienił się w prężnie działającą korporację, która niedawno mogła się poszczycić tytułem najdroższej firmy na świecie i która cieszy się wysokim autorytetem. Głupio byłoby to zaufanie stracić.