REKLAMA

Nowe źródło paliwa na Marsie. Mogą je produkować bakterie

Po półrocznym locie wylądowałeś na Marsie, wychodzisz z rakiety, widzisz rdzawy krajobraz, na którym lśni twój habitat, wybudowany i przygotowany przez roboty. Wspaniale! No dobrze, to skąd tu wziąć paliwo rakietowe, aby wrócić na Ziemię?

Nowe źródło paliwa na Marsie. Mogą je produkować bakterie
REKLAMA

Kwestia dostępności paliwa na Marsie jest jednym z kluczowych aspektów branych pod uwagę przy wszelkich rozważaniach dotyczących wysyłania ludzi na Marsa. Jakby nie patrzeć, każda załoga, która doleci na Marsa, musi mieć dokładnie opracowany sposób powrotu z niego na Ziemię, aby tutaj opowiedzieć nam, że Mars nie jest dobrym miejscem na tworzenie jakichkolwiek kolonii i miast.

REKLAMA

Problem jednak w tym, że z Ziemi nie da się zabrać zapasów paliwa, które wystarczałyby na podróż w dwie strony. Już sama podróż na Marsa wymaga wystrzelenia z Ziemi statku międzyplanetarnego, załogi i zapasów na kilka lat podróży oraz paliwa pozwalającego dotrzeć na Marsa. Kiedy taki ładunek dotrze na Marsa, podczas wejścia w rzadką atmosferę planety musi z kolei ważyć jak najmniej, bowiem marsjańska atmosfera nie pomaga zbytnio w wyhamowaniu statku z prędkości międzyplanetarnych do kilku kilometrów na godzinę, aby bezpiecznie i miękko wylądować na Marsie. Gdyby na dodatek statek musiał mieć na pokładzie paliwo niezbędne do startu w podróż powrotną na Ziemię, byłby odpowiednio ciężki.

Z tego też powodu naukowcy od lat próbują opracować sposób produkcji paliwa już na Marsie tak, aby już nie trzeba było go zabierać ze sobą z Ziemi. Dzięki temu realizacja misji będzie łatwiejsza, tj. zamiast niemożliwa, będzie prawie niemożliwa.

Niech bakterie produkują paliwo na Marsie!

Tak przynajmniej pomyśleli naukowcy z Georgia Institute of Technology. Za tym pomysłem nie stoją jednak szaleńcy, a twarda nauka. W najnowszym artykule opublikowanym w periodyku Nature Communications naukowcy opisują, w jaki sposób można byłoby zaprząc cyjanobakterie oraz szczep bakterii E. coli do produkcji biopaliwa na Marsie.

Proces produkcji jest stosunkowo prosty. Dzięki fotobioreaktorowi, który należałoby zbudować na Marsie cyjanobakterie produkowałyby cukry, które następnie zamieniane byłyby przez bakterie E. coli w 2,3-butanediol (2,3-BDO).

Naukowcy wskazują, że ten konkretnie związek chemiczny, choć na Ziemi nie nadawałby się na paliwo rakietowe, wystarczyłby do wyniesienia rakiety z powierzchni Marsa (niższe przyciąganie grawitacyjne).

REKLAMA

Oczywiście nic nie jest takie proste, jak się wydaje. Aby wyprodukować ilość paliwa umożliwiającą powrót na Ziemię, fotobioreaktor na Marsie musiałby mieć rozmiary czterech boisk piłkarskich. Do zasilania wymagałby dwutlenku węgla i światła - i tego (tylko tego) na Marsie akurat nie brakuje.

O ile pomysł wydaje się niezwykle ciekawy, to wydaje się również nierealny. Po przetestowaniu technologii na Ziemi należałoby wysłać na Marsa roboty, które same byłyby w stanie zbudować fotobioreaktor i rozpocząć produkcję paliwa bezpośrednio na miejscu. Pozostaje jednak pytanie, czy astronauci, którzy jako pierwsi podjęliby się próby wystartowania z Marsa w podróż międzyplanetarną na pustynnej planecie rodem z Diuny, bez pomocy jakiegokolwiek centrum kontroli lotów, chcieliby jednocześnie w tym samym locie testować zupełnie nowe, mniej wydajne paliwo? Odpowiedź może być tylko jedna. Chyba.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA