Dwie galaktyki na oku poszukiwaczy superinteligentnych cywilizacji. Tajemnicze promieniowanie
Mimo wielu lat poszukiwań wciąż nie udało się znaleźć ani jednego dowodu na istnienie jakiegokolwiek życia poza Ziemią. Czy zatem jesteśmy sami w pustce wszechświata? Teraz pojawił się płomyk nadziei na coś intrygującego.
To wprost niemożliwe, aby w całym wszechświecie życie powstało tylko na Ziemi. Jakby nie patrzeć w naszej galaktyce - Drodze Mlecznej - istnieje nawet 400 mld gwiazd. Większość z tych gwiazd ma co najmniej jedną planetę. A więc możemy zakładać, ze w Drodze Mlecznej może istnieć nawet bilion planet. To naprawdę dużo miejsca na powstanie życia. Co więcej, samych galaktyk jest także co najmniej kilkaset miliardów. Liczby bardzo szybko robią się absurdalnie duże. Nawet przy ludzkim egocentryzmie i wrodzonym poczuciu wyjątkowości musimy przyznać, że nie możemy być aż tak wyjątkowi, abyśmy byli jedynym życiem we wszechświecie wypełnionym miliardami galaktyk, w których znajdują się setki miliardów planet. Pytanie zatem: dlaczego nigdy nikogo jeszcze nie znaleźliśmy.
Szukajmy obcych w naszym najbliższym otoczeniu...
Astronomowie starają się bezustannie odpowiedzieć na to pytanie. Jedni chcą poszukiwać stosunkowo blisko. Prof. Avi Loeb z Harvardu właśnie tw ramach projektu Galileo Project tworzy zespół teleskopów, które będą przeczesywać niebo w poszukiwaniu obiektów pochodzących spoza Układu Słonecznego i jedynie nas odwiedzających, w nadziei na to, że któryś z nich będzie nie tyle planetoidą, ile pozostałością po instrumencie wysłanym w przestrzeń kosmiczną przez inną cywilizację. Ma to nawet jakiś sens: skoro cywilizacja taka jak my była w stanie wysłać w kosmos sondy takie jak Voyager I, Voyager 2, Pioneer 10, Pioneer 11 czy New Horizons, to zapewne mógł też ktoś inny.
...albo w odległych galaktykach
Drudzy chcą z kolei poszukiwać zupełnie gdzie indziej, w odległych galaktykach. Do tych drugich naukowców należy m.in. Hongying Chen z Uniwersytetu w Lejdzie, który nie tyle szuka życia w kosmosie, ba, nie tyle szuka inteligentnego życia we wszechświecie, ile szuka hiperinteligentnego życia, dużo bardziej zaawansowanego od naszego. Odważne zadanie, prawda?
Jak się zabrać za poszukiwanie tak zaawansowanego życia, że nawet nie bylibyśmy w stanie go zrozumieć? Chen przekonuje, że warto skupić się na cywilizacjach na tyle zaawansowanych, że wykorzystują już nie tylko energię dostępną na swojej planecie, ale są w stanie tworzyć tzw. sfery Dysona, czyli megakonstrukcje otaczające całe gwiazdy lub czarne dziury, aby czerpać z nich energię.
Jak znaleźć taką cywilizację? Według Chena należy szukać galaktyk, które charakteryzują się sporą nadwyżką promieniowania w zakresie średniej podczerwieni. Tego typu sygnał miałby być emitowany właśnie przez sfery Dysona stworzone przez zaawansowane cywilizacje.
Zespół pracujący pod kierownictwem Chena przeanalizował sygnały pochodzące z 21 galaktyk, które charakteryzują się emisją w zakresie średniej podczerwieni. Cztery z nich wydały się szczególnie interesujące - astronomowie dostrzegli, że właśnie w nich sygnał w interesującym ich przedziale widma jest dziesięciokrotnie silniejszy niż normalnie.
Wstępna analiza wykazała, że jedna z tych galaktyk to w rzeczywistości aktywne jądro galaktyczne (AGN), czyli galaktyka z bardzo aktywną supermasywną czarną dziurą w centrum, a druga to galaktyka gwiazdotwórcza, w której aktualnie intensywnie powstają nowe gwiazdy. Oba te typy galaktyk akurat zawsze są stosunkowo jasne w średniej podczerwieni.
Pozostałe dwie galaktyki jednak wydają się nie być ani AGNem, ani galaktyką gwiazdotwórczą, a wciąż sygnał w średniej podczerwieni jest w nich bardzo wyraźny. Jak na razie nie wiadomo czy emisja ta pochodzi od superzaawansowanej obcej cywilizacji, ale zdecydowanie są to bardzo interesujące obiekty.
Teraz badacze chcą się im przyjrzeć dużo dokładniej także w innych zakresach promieniowania, aby upewnić się, czy jednak nie ma w nich naturalnego uzasadnienia dla tak silnego promieniowania w podczerwieni. W tym celu trzeba spojrzeć na nie w zakresie promieniowania widzialnego czy rentgenowskiego. Pozostaje zatem trzymać kciuki. Na wszelki wypadek, gdyby kiedyś okazało się, że właśnie to odkrycie doprowadziło nas do odkrycia pierwszej pozaziemskiej cywilizacji, zapamiętajcie sobie nazwy obu tych galaktyk: ILT J134649.72+542621.7 oraz ILT J145757.90+565323.8. Jeżeli ktoś z waszych znajomych za jakiś czas wymówi tę nazwę z podekscytowaniem w głosie, od razu będziecie wiedzieli, że coś jest na rzeczy.