Jak znaleźć obcych? Szukajmy Starlinków stworzonych przez Elonów innych cywilizacji
Poszukiwanie sygnałów pochodzących od obcych cywilizacji to jedno z najambitniejszych działań na Ziemi. Na dodatek nie jesteśmy w stanie w żaden sposób stwierdzić czy jest w ogóle czego szukać.
Od wielu dekad naukowcy zastanawiają się, czego właściwie powinni szukać. Być może powinniśmy nasłuchiwać sygnałów za pomocą potężnych radioteleskopów, mając nadzieję na kolejny sygnał Wow!, który jednoznacznie mógłby wskazać, że we wszechświecie znajduje się jakieś inne życie zdolne do świadomego wysyłania informacji w przestrzeń kosmiczną. Możliwe, że powinniśmy szukać informacji w atmosferach odległych egzoplanet skalistych - wiele związków chemicznych znajdujących się w atmosferach planet może wskazywać na obecność procesów biologicznych na ich powierzchni.
Część naukowców postuluje także poszukiwanie potężnych megakonstrukcji tworzonych przez przedstawicieli cywilizacji znacznie bardziej zaawansowanych od naszej (cywilizacje typu II na skali Kardasheva). Od czasu do czasu pojawia się pomysł poszukiwania tzw. sfer Dysona, czyli potężnych konstrukcji otaczających całą gwiazdę i mających na celu pozyskiwanie emitowanej przez nią energii.
Kilka lat temu kandydatką na taką gwiazdę była KIC 8462852, której spadki jasności sięgające nawet 20 proc. nie pasowały do żadnych modeli zachowania gwiazd. Aktualnie naukowcy czekają na potwierdzenie przypuszczeń, według których owe tajemnicze spadki jasności spowodowane były przez pierścienie lub chmury planetoid trojańskich otaczających gwiazdę.
A może szukajmy tego, co sami już stworzyliśmy?
Gdyby spojrzeć na Ziemię z 2010 i z 2020 roku z przestrzeni kosmicznej, to mocno się ona zmieniła. Jeżeli stworzymy model tego jak Ziemia może wyglądać za kolejnych dziesięć lat, to dojdziemy do wniosku, że powinniśmy rozważyć poszukiwanie takich „technosygnatur”, jakie sami już byliśmy w stanie stworzyć.
W 2010 roku na orbicie okołoziemskiej znajdowało się ok. 2000 satelitów. Obecnie jest ich ponad dwa razy więcej, a w okolicach 2030 roku, może być ich jeszcze 10 razy więcej niż obecnie. Czy takie struktury widać z przestrzeni kosmicznej?
Szukajmy Starlinków stworzonych przez Elonów innych cywilizacji
Według fizyka Zazy Osmanova z Gruzińskiego Narodowego Laboratorium Astrofizyki już teraz jesteśmy w stanie odkryć megakonstelacje satelitów (takie jak powstające na Ziemi) wokół najbliższych gwiazd.
Teleskopy takie jak chociażby Bardzo Duży Teleskop (VLTI) w Chile powinny być w stanie zarejestrować nadmiarowe ciepło pochodzące od zaawansowanych megakonstelacji satelitów znajdujących się na orbicie wokół odległych planet znajdujących się w naszym gwiezdnym otoczeniu.
Mówiąc konkretniej, „obcą” megakonstelację Starlink (znacznie większą od naszej) stworzoną przez cywilizację typu I na skali Kardasheva (nasza cywilizacja aktualnie znajduje się na poziomie 0,7), powinniśmy być w stanie wykryć w odległości do 260 lat świetlnych od Ziemi. Warto zauważyć, że choć w skali kosmicznej nie jest to wiele (średnica naszej galaktyki, Drogi Mlecznej, to 100 000 lat świetlnych), to jednak w odległości 260 lat świetlnych znajduje się około 1000 gwiazd podobnych do Słońca, wokół których mogą krążyć planety, a to już całkiem sporo.
Poszukiwanie cywilizacji takich jak nasza, lub takich, jakimi nasza może stać się w ciągu najbliższych kilkuset lat, wydaje się dużo bardziej sensownym zadaniem niż poszukiwanie niesamowicie zaawansowanych cywilizacji typu II, które być może powstają tylko w umysłach autorów science-fiction, tych piszących na Ziemi i na innych planetach zamieszkanych przez cywilizację typu 0,7 czy 1.