Oppo Reno 6 Pro - recenzja. To świetny telefon niepozbawiony wad
Testowaliśmy telefon Oppo Reno 6 Pro. Oto nasze opinie i recenzja najnowszego smartfona od chińskiego giganta.
Lepsze smartfony testuje się dłużej niż te gorsze. Dzieje się tak z kilku powodów. Pierwszy, dosyć oczywisty to fakt, że dobrych sprzętów używa się z większym entuzjazmem.
Poza tym dzięki długiemu okresowi testów można w smartfonie wychwycić niedociągnięcia niewidoczne na pierwszy rzut oka. Dlatego recenzję kiepskiego smartfona można swobodnie napisać już po kilku dniach, zaś tego dobrego nie. Konkluzją tego przydługiego wstępu jest fakt, że Oppo Reno 6 Pro testuję już od miesiąca, co świadczy o nim jednoznacznie dobrze.
Wpływ na to może mieć fakt, że Oppo Reno 6 Pro to urządzenie niezwykle ładne. Przód prezentuje się raczej standardowo, ale plecki w śliczny i unikalny sposób załamują światło, a dodatkowo praktycznie wcale nie zbierają odcisków palców. Noszenie smartfona w etui (dołączonym do zestawu sprzedażowego) jest więc wyborem, a nie koniecznością.
Oppo Reno 6 Pro ma też wady
Przejdźmy zatem od razu do słabych stron telefonu Oppo Reno 6 Pro. Niektórym osobom może przeszkadzać brak wodoszczelności oraz ładowania indukcyjnego, sam jednak tych wad nie odczuwam.
Odstraszać może nieco zbyt wysoka cena wynosząca 3699 zł oraz fakt, że Oppo Reno 6 Pro potrafi okazjonalnie przegrzewać się podczas ładowania po kablu i korzystania z bezprzewodowego Android Auto. Jeżeli podczas jazdy podniesiecie telefon, żeby zrobić czegoś zdjęcie, smartfon wyświetli komunikat o zbyt wysokiej temperaturze, ubije większość aplikacji i rozłączy się z samochodem, przez co przez kilka minut nie będziecie mieli dostępu do nawigacji.
Jest to o tyle zaskakujące, że Oppo przecież nie zastosowało w swoim smartfonie procesora Snapdragon 888 słynącego z podobnych wad. Zamiast tego użyto nieco wolniejszego Snapdragona 870, który takim sytuacjom miał zapobiegać. Na szczęście problem nie występuje zbyt często i jest okazjonalny.
Sama specyfikacja Oppo Reno 6 Pro jest bardzo dobra, bo mamy tu 12 GB pamięci RAM (którą można dodatkowo „powiększyć” za pomocą partycji wymiany) oraz 256 GB pamięci wewnętrznej, której z kolei nie możemy rozszerzyć korzystając z karty microSD, ale dla większości osób nie powinien być to problem. Komponenty dobrze współpracują z oprogramowaniem, które, jak to w telefonach Oppo, działa stabilnie i nie sprawia praktycznie żadnych problemów.
Inne elementy Oppo Reno 6 Pro są tak dobre, że… aż nudne.
Zacznijmy od lekko zagiętego na krawędziach 6,55-calowego ekranu AMOLED. Jest on świetny, szczegółowy i korzysta się z niego bardzo miło. Zero niespodzianek. Ma też przydatną funkcję Always on Display. Wyświetlacz w połączeniu z bardzo dobrymi głośnikami stereo sprawia, że Oppo Reno 6 Pro to przenośna maszyna do oglądania filmów i seriali. Niby można narzekać na brak wyjścia słuchawkowego, jednak w 2021 roku trudno mi to uznać za poważną wadę.
W Oppo Reno 6 Pro świetnie za to prezentują się aparaty. Mamy tutaj standardowy zestaw obiektywów (standardowy, ultraszeroki, teleobiektyw), które cechują się bardzo dobrą jakością zdjęć w praktycznie każdych warunkach oświetleniowych. Kiedy wrzucałem zdjęcia nim robione na media społecznościowe, ludzie byli nimi zachwyceni i dopytywali o sprzęt, którym fotografie zostały wykonane. Smartfon oczywiście lekko poprawia wygląd fotografowanych obiektów, ale nie jest to tak duża zmiana jak w przypadku chociażby smartfonów Huaweia, więc obraz i tak pozostaje odpowiednio bliski rzeczywistości.
Na pochwałę w Oppo Reno 6 Pro zasługuje za to jakość wideo, która jest bardzo dobra, głównie dzięki nowej funkcji Bokeh Flair Portret Wideo zapewniającej ładne rozmycie tła. Efekt prezentuje się szczególnie spektakularnie wieczorami, gdy w tle nagrywanej osoby znajdują się światła. Na maksymalnych ustawieniach rozmycie wydaje się sztuczne i zbyt duże, jednak po zmniejszeniu stopnia rozmycia za 100 na 60 proc. całość wygląda całkiem naturalnie. Niestety w tym trybie można nagrywać wyłącznie wideo o rozdzielczości 1080p i płynności 30 klatek na sekundę. O 4K można tu zapomnieć.
To co niezmiennie podoba mi się w smartfonach Oppo to akumulatory. Nie chodzi tu nawet o pojemność 4500 mAh, która jest raczej standardowa, ale o czas ładowania. Dzięki autorskiej technologii SuperVOOC 2.0 wykorzystującej dwa mniejsze ogniwa zamiast jednego większego, naładowanie smartfona Oppo Reno 6 Pro od 0 do 100 proc. zajmuje około pół godziny, co jest świetnym czasem. Kilka, kilkanaście minut wystarczy, by smartfon naładował się do połowy. Jest to kolosalna różnica względem modeli takich jak iPhone’y czy Samsungi Galaxy S21, które ładują się kilka razy dłużej. Docenią to najbardziej aktywni użytkownicy, którzy rozładowują smartfony z nawet największymi akumulatorami. Cała reszta odczuje to w mniejszym stopniu, bo wbudowana bateria starcza na standardowy dzień pracy.
Ostatnim aspektem, który warto omówić jest cena.
W tym momencie możemy też podsumować cały smartfon. Oppo Reno 6 Pro jest bowiem świetnym smartfonem, który kosztuje 3699 zł. Dla niektórych osób może być zbyt wysoką ceną, w końcu za tyle można kupić nowego iPhone'a. Gdyby model ten można było nabyć za 2999 zł, polecałbym go absolutnie każdemu użytkownikowi Androida. W obecnej sytuacji mogę go polecić osobom, które szukają dobrego, wydajnego, bardzo ładnego smartfona i są w stanie za to zapłacić nieco więcej niż zwykle. Sam należę do tego grona, więc gdybym szukał prywatnego smartfona z Androidem, poważnie rozważyłbym kupno właśnie tego modelu.