Mrugają na niebie i w ten sposób ze sobą gadają. Obce cywilizacje mogą korzystać ze splątania kwantowego
Rozważania dotyczące obcych cywilizacji wymagają bardzo otwartego umysłu. Być może widzimy na co dzień dowody aktywności obcych we wszechświecie, ale nie wiemy, że to właśnie tego powinniśmy szukać? Taką możliwość dopuszczają właśnie naukowcy z Imperial College w Londynie.
Patrząc na nocne bezchmurne i bezksiężycowe niebo, widzimy niezmiennie jak przesuwa się przed naszymi oczami. Znajome gwiazdozbiory, w których gwiazdy poruszają się względem siebie, wydają się w ciągu życia ludzkiego niezmienne i stałe. Dokładnie przyglądając się gwiazdom, widzimy, że one „mrugają”. Delikatne zmiany jasności gwiazd spowodowane są ich niewielkimi rozmiarami kątowymi i materią znajdującą się na drodze między gwiazdą a obserwatorem na Ziemi.
Terry Rudolph, fizyk kwantowy z Imperial College w Londynie wpadł jednak na inny pomysł. Być może obce cywilizacje modyfikują ilość światła emitowanego przez gwiazdy, aby w ten sposób komunikować się z innymi na ogromne odległości. W takim przypadku gwiazdy wykorzystywane byłyby jako latarnie nadające informacje do innych układów planetarnych swoistym kodem Morse’a.
Splątane fotony zamiast telefonu
Jeżeli na myśl przychodzą wam jednak Indianie nadający sobie sygnały z jednego wzgórza na drugie za pomocą ognisk, to pomysł Rudolpha jest nieco bardziej skomplikowany. Jak przekonuje fizyk, obce cywilizacje mogą wykorzystywać splątane ze sobą fotony pochodzące z różnych gwiazd do przekazywania informacji. W tym przypadku wszelka komunikacja byłaby zrozumiała jedynie dla odbiorców i nadawców, a dla obserwatorów postronnych byłaby jedynie chaotycznym szumem, losowym mruganiem gwiazd.
W podsumowaniu swojego artykułu Rudolph stawia jeszcze jedno, chyba najciekawsze w całym wywodzie pytanie: dlaczego w toku ewolucji człowiek nie wykształcił umiejętności korzystania ze zjawiska splątania kwantowego. Wiemy już, że takie zjawisko istnieje, ale aby z niego korzystać, niezbędne są najtęższe umysły, a sam mechanizm działania pozostaje dla nas wciąż nieznany. Skoro jednak wyewoluowaliśmy we wszechświecie, w którym zjawisko to występuje powszechnie, gdzieś po drodze organizm mógł nabrać umiejętności korzystania z niego do poszukiwania partnerów czy pożywienia. Więcej, być może inne cywilizacje korzystają z niego jak my z mowy czy obrazów. Jeżeli by tak było, to może to być powód, dla którego nigdzie nie widzimy śladów ich obecności?