REKLAMA

W Układzie Słonecznym jest więcej międzygwiezdnych przybyszów, niż przypuszczaliśmy. (Nie chodzi o UFO)

W 2019 r. astronom amator odkrył za pomocą swojego teleskopu nową kometę. Dokładna analiza jej orbity wykazała jednak, że jest to obiekt, jakiego dotąd nigdy w Układzie Słonecznym nie widzieliśmy. Pytanie, czy był on wyjątkiem, czy jest ich więcej.

28.08.2021 08.42
kometa
REKLAMA

Prędkość komety Borisov wyraźnie wskazywała, że nie jest to obiekt z Układu Słonecznego, a więc musiał przybyć do nas z okolic zupełnie innej gwiazdy. Ostatecznie kometa przeleciała w odległości 300 mln km od Ziemi i rozpoczęła podróż na zewnątrz Układu Słonecznego ponownie w przestrzeń międzygwiezdną.

REKLAMA

Był to drugi w historii zaobserwowany obiekt - po słynnej komecie Oumuamua - który pochodził spoza naszego układu planetarnego.

Obłok Oorta - królestwo komet

Zwykłe komety długookresowe, które od czasu do czasu odwiedzają wnętrze Układu Słonecznego, pochodzą ze sferycznego obłoku znajdującego się znacznie dalej niż wszystkie planety, odległego o 2000-200 000 jednostek astronomicznych od Słońca.

Tutaj krótkie wyjaśnienie: 1 jednostka astronomiczna (1 AU) to średnia odległość Ziemi od Słońca, czyli 150 mln km. Ziemia zatem znajduje się 1 AU od Słońca, a ostatnia planeta - Neptun - znajduje się 30 AU od Słońca. Rzeczony Obłok Oorta zaczyna się dopiero 2000 AU od Słońca, a kończy aż 200 000 AU od Słońca. To właśnie z niego pochodzą wszystkie znane komety długookresowe.

Ilu takich gości spoza Układu Słonecznego nas odwiedza?

Jeżeli jednak kometa Borisov dotarła do wnętrza Układu Słonecznego musiała przelecieć także przez Obłok Oorta. To właśnie sprawiło, że astronomowie zaczęli się zastanawiać czy w Obłoku Oorta jest więcej takich międzygwiezdnych komet przechwyconych podczas przelotu w pobliżu Układu Słonecznego.

Amir Siraj z Uniwersytetu Harvarda przekonuje, że można wyliczyć prawdopodobieństwo pojawienia się nowych komet międzygwiezdnych w naszej okolicy, opierając się na tym… że odkryto jedną kometę Borisov. Wraz ze swoim przełożonym, prof. Avim Loebem Siraj postanowił oszacować prawdopodobieństwo pojawiania się takich międzygwiezdnych komet w okolicach Ziemi. Okazało się, że w samym Obłoku Oorta może znajdować się więcej komet międzygwiezdnych niż obiektów powstałych w samym Układzie Słonecznym.

REKLAMA

Dlaczego zatem udało nam się dostrzec tylko jedną kometę międzygwiezdną? Wcześniej po prostu nie mieliśmy odpowiednich instrumentów zdolnych dostrzec niewielkie i bardzo szybko poruszające się obiekty.

Jak przekonywał kilka miesięcy temu w rozmowie ze Spider’s Web prof. Avi Loeb, gdy wkrótce do pracy wejdzie Obserwatorium Very C. Rubin, takich obiektów jak Oumuamua i jak Borisov powinniśmy zacząć odkrywać znacznie więcej. Zatem powyższa - odważna - teoria zostanie wkrótce zweryfikowana obserwacyjnie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA