5 powodów, dla których musisz go mieć. I 4, przez które jego zakup to idiotyzm. Surface Duo po czterech miesiącach
Nie, nie, nadal nie porzuciłem Surface Duo. Nadal też tak jestem do niego przywiązany, że trudno by mi było wrócić do zwykłego telefonu. To sprzęt o zaletach, z powodu których trudno go zignorować. Dla większości użytkowników będzie jednak skreślony. Pozwólcie że wyjaśnię ten paradoks, posiłkując się moim czteromiesięcznym doświadczeniem z tym urządzeniem.
Surface Duo przestaje być absurdalnie drogi. Znaczy się, jego oficjalna cena to niezmiennie 1550 euro za najtańszą, 128-gigabajtową wersję urządzenia. Ten absurdalnie drogi telefon jest jednak już na rynku na tyle długo, by go nasycić. Coraz częściej organizowane są promocje i przeceny, bo sklepy chcą się pozbyć zalegającego sprzętu. Bo, nie oszukujmy się, przedziwny telefon z dwoma wyświetlaczami w cenie kilku iPhone’ów nie miał prawa dobrze się sprzedać.
Gdyby jeszcze dostał pozytywne recenzje… no ale nie dostał. Surface Duo okazał się sprzętem zawierającym bardzo duże braki, momentami wręcz niedopuszczalne w kontekście normy wyznaczonej przez rynek. Dla przykładu, drogie telefony przyzwyczaiły już chyba wszystkich do bycia całkiem niezłymi zamiennikami aparatów fotograficznych. W sumie to nawet i te niedrogie. Tymczasem Surface Duo robić zdjęcia… potrafi. I tyle miłego można o tym napisać, bo telefon Microsoftu nie ma nawet aparatu. Ma tylko kamerkę do wideorozmów, która – jak każdy webcam – potrafi też robić zdjęcia, choć mizernej jakości.
Tyle że z drugiej strony nazwanie Surface Duo szmelcem to opinia co najmniej krzywdząca. Większość rzeczy to urządzenie realizuje niemal perfekcyjnie. Powstaje więc ciekawy paradoks. Niektóre cechy Surface Duo sprawiają, że powrót na dowolny inny telefon wydaje się poważnym regresem. Z kolei inne mogą go definiować jako sprzęt nieużywalny i przegrywający z kretesem z chińskim zetafonem.
Po czterech miesiącach spędzonych z Surface Duo mam kilka dodatkowych wniosków. Wydaje mi się, że te bardzo dobrze zdefinują to urządzenie i pomogą w decyzji o zakupie. Wnikliwym Czytelnikom polecam lekturę moich poprzednich materiałów: o sprzęcie, o oprogramowaniu i o graniu. Pod każdym innym względem to przyzwoity telefon klasy premium, zaś poniższe cechy stanowczo wyróżniają go z tłumu. Zarówno na mocny plus, jak i na równie mocny minus.
Pięć największych zalet Surface Duo, za sprawą których musisz go mieć.
Słyszałem wiele złego o jakości sprzętu Surface Duo. Nie mogę się zgodzić.
Surface Duo pojawił się w Europie z półrocznym opóźnieniem względem premiery na rynku amerykańskim. Co oznacza, że zanim Spider’s Web kupił to urządzenie, była okazja na poczytanie pierwszych recenzji użytkowników. I pojawiło się niemało skarg na rzekomą niską jakość urządzenia. Podobno plastik błyskawicznie żółknie i pęka, a samo urządzenie jest niebywale kruche.
Cóż, niezręcznie mi kwestionować szczere opinie innych użytkowników i nie mam odwagi dementować tych informacji jako nieprawdziwe. Trudno jednak mi się z tym wszystkim zgodzić, biorąc pod uwagę ile razy już ten telefon mi upadł na twarde podłoże i ile razy ktoś na nim usiadł, gdy to było niefortunnie rozłożone.
Surface Duo nie ma nawet skazy czy mikrorysy. Mechanizm zawiasów działa perfekcyjnie od nowości, choć miał już kontakt z wieloma zanieczyszczeniami i drobinkami. To zdecydowanie nie jest pancerny telefon i nadal należy go traktować jako urządzenie delikatne. Jakość wykonania jest jednak klasy biżuteryjnej. To głupie, ale odczuwam autentyczną przyjemność z samego obcowania z tym urządzeniem. Każdy będzie miał, kto docenia inżynieryjny kunszt.
Użyteczność dwóch wyświetlaczy Surface Duo to nie ściema. Choć zupełnie nie z tych powodów niż początkowo myślałem.
W opublikowanych już wstępnych recenzjach Surface Duo obawiałem się, że bardzo niewiele aplikacji wykorzysta unikalny zestaw wyświetlaczy tego urządzenia. Obawy te zresztą były bardzo zasadne: to bardzo drogi sprzęt, a więc nie może liczyć na masową popularność, niezależnie od tego jakie otrzyma recenzje. Mała liczba użytkowników to mała zachęta dla deweloperów – zwłaszcza że Surface Duo na dziś zapewnia tylko własne, unikalne SDK i nie jest zgodny ze standardowym API Androida do wielu wyświetlaczy.
Tylko że tak na serio, to okazuje się, że i tak w ten sposób nie używam aplikacji. Tak się składa, że i tak cenię sobie aplikacje Microsoftu, również na innych telefonach. Więc większość używanych przeze mnie apek potrafi się rozciągnąć w użyteczny sposób na oba wyświetlacze, zapewniając jeszcze większą wygodę. Tyle że wiecie co? Te aplikacje są też projektowane – a wręcz przede wszystkim – na telefony klasycznej formy, z pojedynczym podłużnym wyświetlaczem. Wygodniej trzymać złożony telefon w jednej ręce i w ten sposób obsługiwać apkę, niż cieszyć się dodatkowymi kontrolkami interfejsu, ale za to obsługując telefon obiema dłońmi.
-To kiedy ty właściwie używasz tego dużego wyświetlacza? – pytali mnie koledzy i koleżanki ze Spider’s Web. Odpowiadam, że przez 80 proc. czasu używam Duo w złożonej formie, tak jak zwykły telefon. Bo ten drugi wyświetlacz jest wówczas do niczego potrzebny, bardziej przeszkadza niż pomaga. Jednak te 20 proc. w sytuacjach szczególnych sprawia, że trudno wrócić do klasycznego telefonu.
Drugi wyświetlacz jest bowiem genialny do pracy wielozadaniowej. Dopóki użytkownik ma coś do zrealizowania w obrębie jednej aplikacji – na przykład sprawdzanie poczty, przeglądanie Twittera, poprawki w dokumencie Worda, czytanie Spider’s Web w przeglądarce – jest on zbędny. Często jednak trzeba robić kilka rzeczy na raz. Po prawej Slack z redaktorem prowadzącym, po lewej pisana na żywo relacja na Spider’s Web. Po lewej dane źródłowe, po prawej dokument Office do którego je przenoszę. Po lewej PDF ze specyfikacją urządzenia, po prawej aplikacja do jego obsługi. Czy nawet tak trywialne sprawy, jak sklep po lewej i aplikacja banku z kodem BLIK do przeniesienia. To niezwykle wygodne w czasie wolnym, ale przede wszystkim mocno redukujące czas potrzebny do wykonania pilnego służbowego zadania.
Surface Duo aktualizowany jest niemal co chwila.
Telefon co miesiąc otrzymuje poprawki związane z wydajnością, stabilnością i bezpieczeństwem. Dodatkowo, jego moduły składowe i aplikacje systemowe są często aktualizowane za pośrednictwem Usług Play. Użytkownik nie powinien, przynajmniej teoretycznie, czuć się zaniedbywany. Luki bezpieczeństwa i usterki są na bieżąco i w miarę w szybkim tempie usuwane. Szybciej niż na większości sztandarowych urządzeń konkurencji.
Bez drugiego wyświetlacza się obejdę. Pod warunkiem, że ten pojedynczy będzie tak dobry, jak ten w Surface Duo.
Absurdalna cena Surface Duo wynika z jego konstrukcji, a podobno najdroższym elementem składowym tego urządzenia są nie wyświetlacz, nie procesor, nie akumulator, a… zawiasy. Telefon ten jest niestety zbyt drogi dla większości użytkowników. Po prawdzie to i ja żyję ponad stan z Surface Duo. Jest jednak jeszcze jedna rzecz związana z wyświetlaczami tego urządzenia, której popularyzacji bardzo bym sobie życzył. I nie chodzi mi nawet o jakość – w Surface Duo jest rewelacyjna. Chodzi mi o kształt.
Do czego najczęściej używam telefonu, gdy nie pracuję? Otóż do czytania. Bardzo dużo czytam na nim internetowej prasy, a Surface Duo sprawdza się też świetnie w roli czytnika e-booków. Szczególnie dobrze się na nim czyta za sprawą jego szerokości. Wyświetlacz w PDA Microsoftu jest znacznie szerszy niż w niemal każdym innym telefonie, co sprawia, że wzrok obejmuje większą ilość tekstu. Odkąd mam Surface Duo, nieporównywalnie rzadziej sięgam po Kindle’a i iPada. Żaden inny telefon mnie do tego nie skłonił, a czynnikiem decydującym okazała się właśnie szerokość wyświetlacza.
Nie rozumiem co to za czarnoksięstwo, ale cieniutki i prądożerny Surface Duo trzyma dobę na swoim mikroakumulatorku.
Surface Duo to telefon o grubości 4,8 mm (rozłożony) lub 9,9 mm (złożony), więc dużo miejsca na akumulator w nim nie ma. I faktycznie, znajdziemy w nim zestaw ogniw o łącznej pojemności 3577 mAh. A przecież mamy tu na pokładzie Snapdragona 855 i aż dwa 5,6-calowe wyświetlacze AMOLED o rozdzielczości 1350 x 1800 px każdy. Na zdrowy rozsądek to Surface Duo powinien oferować kilka godzin pracy maksymalnie.
Tymczasem mimo że używam tego urządzenia bardzo często – w trakcie pracy i po pracy – to nie podłączam go do ładowarki częściej niż raz na dobę. Mając przy tym jeszcze około 20 proc. akumulatora w zapasie i nie musząc czekać długo na uzupełnienie energii dzięki mechanizmowi szybkiego ładowania. To niespodziewane, by tak cienkie urządzenie z komponentami w teorii potrzebującymi wiele energii tak dobrze radziło sobie z zużyciem prądu. Surface Duo nie zawiedzie w roli całodziennego asystenta do pracy.
Jedna kluczowa uwaga przed zakupem Surface Duo. Musisz dokupić zegarek, to nie jest żart.
Wielu wad Surface Duo nie dostrzegam z uwagi na fakt użytkowania przeze mnie tzw smartwatcha. Jeżeli użytkownik na co dzień polega na inteligentnym zegarku sparowanym z jego telefonem, to następujące wady Surface Duo nie będą dla niego istotne. Bo cóż z tego, że Surface Duo nie ma NFC, skoro i tak wygodniej zapłacić zegarkiem. Tak samo cóż z tego, że Surface Duo nie ma dodatkowego wyświetlacza do powiadomień, skoro i te lepiej skonfigurować na zegarek.
A co jeśli ktoś nie ma smartwatcha? Wówczas musi nosić przy sobie portfel ze środkami płatności, musi też za każdym razem rozkładać urządzenie by dowiedzieć się czemu zawibrowało. Jeżeli ktoś nie planuje używać smartwatcha, Surface Duo będzie dużo mniej wygodny.
Cztery dyskwalifikujące wady Surface Duo.
Surface Duo nie ma aparatu. Pa, pa kariero Instagramera. Pa, pa wspomnienia z miłych chwil.
Tę wadę trudno ominąć. Kamera internetowa Surface Duo bardziej niż wystarczy do wideorozmów na Messengerze, do skanowania dokumentów czy też do wykonywania zdjęć czy nagrywania wideo w dobrze oświetlonym miejscu. Tyle że przydałby się jeszcze prawdziwy aparat. Taki, który uwieczni wiernie i wyraźnie najpiękniejsze chwile. No taki, który po prostu robi bardzo ładne zdjęcia.
Wyjeżdżając w malownicze miejsce nie można polegać na Surface Duo. Trzeba wziąć ze sobą zewnętrzny aparat. Jeżeli dla kogoś mobilna fotografia to źródło radości i frajdy, to o Surface Duo musi zapomnieć. Jest pod tym względem fatalny.
Częste aktualizacje Surface Duo nie rozwiązują wielu problemów.
Wskazałem software’ową opiekę Microsoftu nad jego telefonem jako jeden z większych wyróżników na plus tego telefonu. I faktycznie, od strony koncepcyjnej system operacyjny Surface Duo i jego aplikacje oceniam bardzo wysoko. Urządzenie w inteligentny sposób zarządza przestrzenią roboczą, dzięki czemu obsługa Surface Duo, w teorii, to czysta przyjemność. Tylko co z tego, skoro nadal trzeba się użerać z wieloma irytującymi błędami.
Surface Duo nadal, mimo wielu aktualizacji, potrafi się nad czymś dłużej zamyślić – choć ma na pokładzie bardzo szybki procesor. A to z niewiadomych względów przeglądarka uruchamia się pięć sekund (sic!). A to animacje nagle na kilka sekund zaczynają klatkować. A to urządzenie na chwile durnieje, obracając ekran i rozmieszczając aplikacje w absurdalny sposób.
Na domiar złego Surface Duo nadal czeka na system oparty na Androidzie 11.
co tu akurat ma spore znaczenie. Zazwyczaj beznamiętnie odnoszę się do numerków wersji systemu Google’a, bowiem i tak najbardziej odczuwalne są uaktualnienia zapewniane przez Usługi Play. Tyle że Android 11 dla Surface Duo ma spore znaczenie. Od tej wersji bowiem dostępne jest opracowane wspólnie przez Microsoft i Google androidowe oficjalne API dla urządzeń składanych – jak Surface Duo, Moto Razr czy Galaxy Fold.
Wspominałem wyżej, że rzadko używam aplikacji w widoku na dwa ekrany. Być może dlatego, że jeszcze nie widziałem tej, która robi z tego realny pożytek. Tej napisanej na normalnego Androida, a nie jego microsoftową, unikalną odmianę. Premiera Androida 12 za pasem, a Surface Duo nadal bazuje na Android 10.
Jak tam twój gamepad, etui, mocowanie GPS w samochodzie? Bo Surface Duo na pewno nie pasuje.
Nietypowe proporcje telefonu Microsoftu sprawiają, że większość akcesoriów przestaje być z nim zgodna. Na dodatek trzymanie tego telefonu w otwartej formie w rowerowym trzymadełku przyprawiałoby mnie o pewne obawy – może i jest wytrzymały, ale to jednak nadal dwa otwarte wyświetlacze na ruchomych zawiasach.
Mam więc nadzieję, że osobom zainteresowanym Surface Duo do gier wystarczy gamepad na dotykowym wyświetlaczu, że integrację z samochodem zapewni Android Auto i że generalnie nie planują one umieszczać tego urządzenia w jakimś nietypowym trzymadełku czy obudowie. Prawdopodobnie i tak nie będzie pasować. A jak się zmieści… to i tak może być to ryzykowne.
Surface Duo – kupić, czy nie?
Nie. Piszę to jako osoba, która subiektywnie bardzo ten sprzęt polubiła. Mój sztandarowy i nadal nowoczesny Galaxy S10+ znajduje się od wielu tygodni w szufladzie. Na Surface Duo polegam, jak na żadnym innym kieszonkowym sprzęcie elektronicznym kiedykolwiek. A temu rzadko udaje się mnie rozczarować.
Nie można być jednak ślepym i odwracać wzroku. To urządzenie za 1500 euro, które nie ma nawet porządnego aparatu i które nadal straszy kompromitującymi (choć drobnymi) usterkami w swoim oprogramowaniu. To jest nie do przemilczenia i nie do obejścia. Dla majętnej osoby szukającej sprzętu znacząco ułatwiającego pracę w biegu i zapewniającego wygodną lekturę tekstów – i które ma mieścić się nawet w wąskiej kieszeni marynarki – nie ma nic lepszego. Dlatego jestem wierny Surface’owi. Niestety, ale pod każdym innym względem da się kupić coś lepszego. I jeszcze na dodatek sporo tańszego.