Trudno w to uwierzyć. Po 10 latach od powstania planu, rakieta SLS w końcu została złożona w całość
Budowana od wielu lat pierwsza rakieta księżycowa Space Launch System (SLS) w końcu została poskładana w całość. Mierzący 65 metrów główny człon rakiety został umieszczony między dwoma mniejszymi rakietami pomocniczymi.
To bardzo ważny krok na drodze do realizacji programu załogowego powrotu na Księżyc. To właśnie rakieta SLS będzie bowiem wynosiła załogi astronautów w stronę Księżyca. Egzemplarz rakiety, którego budowę zakończono w ubiegłym tygodniu już wkrótce zrealizuje misję Artemis-I. Podczas swojego historycznego pierwszego lotu, SLS wyniesie w przestrzeń kosmiczną statek Orion, który okrąży Księżyc i wróci na Ziemię.
Jeżeli misja przebiegnie zgodnie z planem, już w 2023 roku w taką samą misję wybiorą się pierwsi astronauci. Oni także okrążą Księżyc i wrócą na Ziemię. Oba loty natomiast będą przygotowaniem do powrotu na powierzchnię Księżyca w ramach misji Artemis-3, która, choć obecnie wciąż oficjalnie planowana jest na 2024 r., najprawdopodobniej zostanie zrealizowana w późniejszym terminie.
Do startu misji Artemis-1 dojdzie już za kilka miesięcy, jeszcze w 2021 roku.
Na początku roku NASA zdecydowała, że to SpaceX zbuduje lądownik księżycowy. Jednak po protestach firm Blue Origin and Dynetics w budżecie NASA znalazły się także środki na budowę drugiego lądownika księżycowego. Jak na razie nie wiadomo, która firma będzie mogła się tego podjąć. Można zatem powiedzieć, że poza rakietą SLS, do załogowego lądowania na Księżycu nie przygotowano jeszcze nic poza materiałami promocyjnymi.