Wow, udało się! Zobacz, jak Starship prawidłowo ląduje po locie na 10 kilometrów. A chwilę później...
Elon Musk znowu nam to zrobił. Raz mu się nie udało, drugi raz mu się nie udało i kiedy już wygodnie zapychałem się popcornem czekając na eksplozję dziesiątego prototypu Starshipa…. ten wylądował jak marzenie. No prawie.'

Po raz kolejny okazało się, że rozwój projektu metodą iteracyjną to bardzo dobra i niezwykle szybka droga do sukcesu. W przeciwieństwie do Falcona 9 program rozwoju rakiety Starship możemy obserwować praktycznie od samego początku niemalże na żywo. Zamiast spędzać długie lata na precyzowaniu projektu, SpaceX buduje kolejne komponenty rakiety, natychmiast je testuje, w oparciu o wyniki testu wprowadza odpowiednie zmiany do kolejnych prototypów i chwilę później testuje następne. Dzięki temu na przestrzeni ostatniego roku mogliśmy obserwować i testy tankowania zbiorników Starshipa, niewielkie podskoki miniaturowych zbiorników oraz testy większej wersji Starshipa, krótkie podskoki i długie loty na 10-13 km.
Pierwsze udane lądowanie po wysokim locie Starshipa
Dzisiaj, zaledwie miesiąc po ostatniej próbie, która zakończyła się eksplozją, dokładnie o godzinie 00:13 polskiego czasu Starship wzbił się w powietrze. Wcześniejsza próba startu o godzinie 21:14 została przerwana 0,1 sekundy przed startem. Po uruchomieniu silników Raptor komputer pokładowy wykrył w jednym z nich nieprawidłowy ciąg i natychmiast przerwał procedurę startową. Na szczęście SpaceX postanowił nie anulować całego okna startowego i przełożył start na kilka godzin później.
Niecały kwadrans po północy jednak Starship wystartował prawidłowo. Wznoszenie przebiegło całkowicie bezproblemowo. Po osiągnięciu wysokości 10 km Starship rozpoczął opadanie w kierunku lądowiska.
Tuż przed lądowaniem komputer pokładowy rakiety uruchomił wszystkie trzy silniki Raptor. W ten sposób rakieta miała odpowiedni zapas mocy do wyrównania lotu, wyhamowania i miękkiego lądowania. Lądowanie nie było jednak idealne. Prędkość opadania tuż przed przyziemieniem była wciąż za wysoka. Rakieta utrzymała pion (aczkolwiek z lekkim przechyłem). Najprawdopodobniej jednak doszło do rozszczelnienia instalacji wewnątrz rakiety, co z kolei doprowadziło do pożaru. Nie zmienia to faktu, że to pierwsze udane lądowanie Starshipa po wysokim locie.
Śmiało można powiedzieć, że jest to jeden z najważniejszych sukcesów na drodze do tego, aby faktycznie Starship jeszcze w tym roku osiągnął orbitę, a za kilka lat być może zawiózł ludzi na Księżyc, a wiele lat później na Marsa.
Dobra robota, Panie Musk!
Aktualizacja: Jednak lądowanie okazało się zbyt twarde. Choć Starship wylądował pionowo, to po kilku minutach wskutek uszkodzeń i pożaru, statek eksplodował.
Można zatem powiedzieć, że dzisiaj zadowoleni mogą być zarówno ci, którzy czekali na udane lądowanie, jak i ci, którzy oczekiwali fajerwerków. Doskonale, dwa w jednym.
Podobało się? Polub tego newsa na Facebooku. Dzięki!