REKLAMA

Gdyby były tam planety, mieszkańcy widzieliby 6 słońc w różnych rozmiarach. Naukowcy odkryli prawdziwą perełkę

TESS, następca kosmicznego teleskopu Kepler, od początku swojej pracy w 2018 r. dokonał już wielu odkryć, ale to, co udało mu się dostrzec teraz bije poprzednie odkrycia na głowę. I co ciekawe nie jest to kolejna planeta pozasłoneczna, choć właśnie do ich badania został stworzony. 

Gdyby były tam planety, mieszkańcy widzieliby 6 słońc w różnych rozmiarach. Naukowcy odkryli prawdziwą perełkę
REKLAMA

Odkryty przez naukowców obiekt otrzymał oznaczenie TIC 168789840 i nie jest to bynajmniej nazwa, na którą zasługuje. W skrócie jest to układ wielokrotny. Sam w sobie układ wielokrotny nie jest jednak niczym szczególnym. Astronomowie zaznaczają, że większość gwiazd powstaje w grupach, a gwiazdy pojedyncze stanowią w rzeczywistości mniejszość. Nie zmienia to jednak faktu, że ten konkretny układ wielokrotny jest naprawdę wyjątkowy.  

REKLAMA

TIC 168789840 to układ sześciu gwiazd oddalony od Ziemi o około 1900 lat świetlnych. Po szczegółowym przeanalizowaniu architektury tego układu badacze doszli do wniosku, że w rzeczywistości są to trzy związane ze sobą grawitacyjnie układy podwójne. 

Jak podkreślają astronomowie, jest to pierwszy układ, w którym wszystkie trzy pary przechodzą kolejno przed sobą (patrząc z perspektywy obserwatora na Ziemi), wzajemnie się zaćmiewając. 

Jak takie coś mogło powstać? 

Astronomowie podejrzewają, że pierwotnie był to układ trzech gwiazd krążących wokół wspólnego środka masy, który po powstaniu napotkał inne zagęszczenie gazu w tym samym obłoku. Gaz z tego zagęszczenia wokół każdej z trzech gwiazd utworzył dysk pyłowo-gazowy, z którego czasem wyewoluowały nowe gwiazdy. 

A gdzie są planety

Nie wiadomo. Całkiem możliwe, że w tym układzie gwiazd w ogóle nie ma żadnych planet. Wspólne oddziaływania grawitacyjne tak wielu obiektów znacząco utrudniają powstawanie planet znajdujących się na stabilnej orbicie wokół jednej gwiazdy czy też wokół układu podwójnego. Możliwe zatem, że planet nie ma tam w ogóle.  

REKLAMA

Tutaj jednak warto zauważyć, w jaki sposób rozłożone są poszczególne elementy układu. Dwa układy podwójne krążą wokół wspólnego środka masy stosunkowo blisko siebie. Można zatem powiedzieć, że jest to układ podwójny układów podwójnych. Trzeci układ podwójny jest od nich oddalony i okrąża całą czwórkę raz na 2000 lat. To właśnie w nim teoretycznie mogłyby istnieć planety. 

Zawsze jednak w takim przypadku warto spróbować sobie wyobrazić jak wyglądałoby niebo na planecie znajdującej się w takim układzie? Gdyby taka planeta krążyła wokół jednej z gwiazd w tym trzecim układzie podwójnym, albo w ogóle wokół całego układu podwójnego, to na jej niebie znajdowałyby się dwa słońca, przy czym jednocześnie pozostałe cztery gwiazdy jasno świeciłyby na niebie. Przy takim układzie Tatooine z Gwiezdnych Wojen wydaje się nudną planetą.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA