Elon Musk mówi: Chcesz korzystać z internetu Starlink? Musisz uznać niepodległość Marsa
Starship startuje z Ziemi. Na jego pokładzie pierwsi mieszkańcy Marsa. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że być może nigdy nie wrócą na Ziemię. Pojawia się myśl: nie obowiązują mnie już żadne ziemskie prawa. Sąd, policja, wszystko to zostało na Ziemi. Czy na Marsie obowiązuje jakiekolwiek prawo?
Elon Musk niedawno rozpoczął publiczne testy usługi dostarczania internetu opartego na konstelacji satelitów Starlink. Wczytując się w warunki usługi Starlink, beta-testerzy znaleźli bardzo ciekawe zapisy.
W tekście umieszczono mianowicie informację, że SpaceX nie ma zamiaru respektować międzynarodowego prawa poza Ziemią i Księżycem, a zamiast tego zamierza przyjąć własne zasady, które będą oparte na dobrej wierze. Mars według planów Elona Muska ma być „wolną planetą, niezależną od Ziemi”.
Jako pierwszy o takim kontrowersyjnym zapisie poinformował na Twitterze użytkownik Whole Mars Catalog.
W powyższym punkcie regulaminu usługi Starlink SpaceX zaznaczył, że choć na orbicie okołoziemskiej lub okołoksiężycowej, wszelkie spory rozstrzygane będą zgodnie z prawem stanu Kalifornia, to już na Marsie, lub w drodze na Marsa (za pomocą statku Starship lub innego statku kolonizacyjnego), strony uznają, że Mars jest wolną planetą i żaden rząd na Ziemi nie posiada żadnej władzy nad działaniami podejmowanymi na Marsie. Wszelkie spory zatem będą rozstrzygane według zasad niezależnie ustanowionych już na Marsie. Nie zgadza się na to? Nie możesz korzystać z usługi Starlink. Proste.
Pierwsi mieszkańcy Marsa
Osobliwy zapis w regulaminie doskonale wpisuje się w politykę SpaceX, firmy, której celem ma być stworzenie pierwszego miasta na Marsie. Według Elona Muska pierwsza osada na Marsie ma być całkowicie niezależna od dostaw z Ziemi tak, aby kolonizatorzy/osadnicy/pierwszy mieszkańcy nie znaleźli się w niebezpieczeństwie w sytuacji gdyby statki z Ziemi przestały z jakiegokolwiek powodu przylatywać na Marsa.
Gwynne Shotwell, prezes SpaceX w ostatnich tygodniach wspominała także o planach budowy na orbicie wokół Marsa konstelacji satelitów analogicznej do konstelacji Starlink. Według niej przyszli mieszkańcy Marsa będą potrzebowali jej zarówno do kontaktu między osadami, jak i także do kontaktu z Ziemią.
Kiedy, kiedy, kiedy?
Musk przyznaje, że pierwszy Starship może polecieć w stronę Marsa już za cztery lata, czyli mniej więcej wtedy gdy NASA planuje wysłać ludzi z powrotem na Księżyc. Oczywiście jak na razie będzie to lot bezzałogowy. Według Shotwell jednak człowiek na Marsa poleci jeszcze przed końcem obecnej dekady. Plany jak zawsze ambitne. Pytanie tylko, czy w jakikolwiek sposób realistyczne.
W ośrodku rozwojowym Boca Chica w Teksasie trwają bardzo intensywne prace rozwojowe rakiety Starship. Kilka miesięcy temu wielu wątpiło, czy ta rakieta w ogóle powstanie. SpaceX miał problemy ze stworzeniem odpowiedniego zbiornika, który nie ulegał eksplozji czy implozji już na etapie tankowania. Tworzone przez SpaceX kolejne prototypy niemal co tydzień ulegały zniszczeniu. Prace jednak się opłaciły. W końcu udało się dopracować projekt, po czym udało się wzbić w powietrze na 150 metrów i gładko wylądować. Kilka tygodni po pierwszym starcie, wykonano drugi. Aktualnie firma przymierza się do pierwszego lotu na 15-20 km. Jeżeli i ten lot przebiegnie zgodnie z planem, SpaceX planuje pierwszy lot Starshipa na orbitę już w 2021 r. Trzeba przyznać – tempo prac jest imponujące.