5G jeszcze na dobre nie ruszyło, a Samsung już snuje wizje na temat 6G
Jeszcze na dobre 5G się u nas nie zadomowiło, a już słychać przebąkiwania o starcie sieci kolejnej generacji. Samsung wyjaśnia, czego możemy się spodziewać po 6G.
Tak naprawdę rewolucja związana z przejściem na nową, piątą już generację łączności komórkowej, jeszcze się nie odbyła. W dodatku wiele z szumnych zapowiedzi, takich jak operacje na odległość i ping na poziomie 1 ms., to i tak mrzonki albo niedopowiedzenia. Mimo to chcemy, by 5G przynajmniej zwiększyło przepustowość sieci, co mogłoby odciążyć zapychające się LTE.
Prawdą też jest, że 5G w Polsce już działa, ale pamiętajmy, że jak na razie na wąskich pasmach wykorzystywanych uprzednio przez LTE. Cały czas czekamy, aż wróci temat aukcji 5G, która została odwołana razem z prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej i wcale nie ma pewności, że odbędzie się ponownie — być może politycy wpadną na inny plan podziału częstotliwości z zakresu 3,4-3,8 GHz między operatorów.
Samsungowi wolna adopcja 5G nie przeszkadza. Producent już teraz snuje wizje o 6G.
Nie jest oczywiście zaskoczeniem, że działy R&D największych technologicznych firm świata pracują teraz nad 6G. Przewiduje się, że ten standard łączności zostanie udostępniony za dekadę, ale Samsung uważa, że będzie miał gotowe sprzęty z odpowiednimi modemami dwa lata wcześniej, bo już w 2028 r. Nie telefony się tu jednak rozchodzi.
Samsung wyjaśnia, że najważniejszymi użytkownikami sieci 5. generacji nie będą ludzie, a… maszyny. W ciągu najbliższej dekady z siecią ma się łączyć 500 mld urządzeń, czyli 59 razy więcej, niż będzie wynosiła wtedy wedle szacunków populacja Ziemi (ma nas być 8,5 mld). Sprzęty konsumenckie wyewoluują ze smartfonów, a na porządku dziennym będą okulary AR/VR.
Największymi plusami 6G ma być możliwość osiągnięcia szczytowego transferu o 50 razy wyższego niż w przypadku 5G, a więc mowa o rzędzie wielkości 1000 Gb/s. Do tego przepustowość 1 Gb/s ma być na porządku dziennym, a liczba urządzeń na kilometrze kwadratowym, które będzie mogła obsłużyć stacja bazowa, ma się zwiększyć 10-krotnie.
Do tego w ramach 6G mają jeszcze bardziej zmaleć opóźnienia transferu danych pomiędzy terminalem a stacją bazową z 1 milisekundy do jedynie 100 mikrosekund. Sieć kolejnej generacji ma być też 100-krotnie mniej podatna na błędy oraz dwukrotnie tańsza w utrzymaniu, jeśli chodzi o pobór prądu. Umożliwi to tzw. split computing, czyli wykorzystywanie części mocy obliczeniowej lokalnie, części w chmurze i łączenie ich.
Do czego przyda się takie 6G z wizji Samsunga?
Przede wszystkim poprawi się jakość usług świadczonych teraz na podstawie LTE oraz tych, które umożliwi 5G z zakresu smart car, smart cities i automatyzacji pracy w fabrykach. Pomogą w tym moduły komunikacyjne o wysokim stopniu niezawodności i niskich opóźnieniach.
Oprócz tego 6G pozwoli na skanowanie otoczenia w niemożliwym do tej porze wymiarze. Zamiast godzić się z niedoskonałością ludzkich oczu, naukowcy będą mogli badać świat za pomocą algorytmów z szybkością, której zwykli śmiertelnicy nigdy nie będą w stanie osiągnąć.
Oprócz tego Samsung widzi w sieci 6. generacji szansę dla wirtualnej rzeczywistości, gdyż potrzeba będzie stabilnej przepustowości rzędu 0,44 Gb/s, by wyświetlić przed okiem jednocześnie 16 milionów pikseli. A dlaczego akurat tyle? Firma wyjaśnia, że taką właśnie rozdzielczość mają nasze oczy.
Oprócz tego zmieni się sposób wyświetlania materiałów multimedialnych. Zamiast treści na smartfonach będziemy mogli wyświetlać generowane w chmurze hologramy, co przy 6,7-calowym telefonie będzie pożerać 580 Gb/s. Hologram, który miałby wielkość człowieka, potrzebowałby ponad terabitowego transferu.
6G pozwoli też na stworzenie cyfrowych kopii zarówno miejsc, jak i ludzi.
Dzięki temu w wirtualnej rzeczywistości przyszłości będzie możliwe odtworzenie wszystkich miejsc, ludzi i wydarzeń — a przynajmniej ich wyglądu. Cyfrowe bliźniaki będą mogły wykorzystywać roboty, by np. przyszły pracownik odwiedził biuro „zdalnie” przed pojawieniem się pierwszy raz w pracy.
W takiej sytuacji człowiek miałby wpływ za pośrednictwem robota na realny świat, a tenże wpływ mógłby znaleźć odzwierciedlenie na obrazie z gogli. Samsung obliczył jednak, że duplikowanie jednego metra kwadratowego wymagałoby transferu rzędu 800 Gb/s, ponownie nieosiągalnego dla LTE.
Oprócz tego Samsung wykazuje, że konieczne będzie odpowiednie przygotowanie teraherzowych częstotliwości, tak jak teraz ma to miejsce w przypadku pasma mmWave na potrzeby 5G. Niewykluczone, że w zarządzaniu siecią 6. generacji będzie pomagała — będąca jej częścią — sztuczna inteligencja.
Trzeba przy tym oczywiście pamiętać, że to wszystko jak na razie mrzonki producenta telefonów. W większości krajów, w tym w Polsce, przejście na 5. generację sieci to również nie jest kwestia miesięcy, tylko lat, a dopiero w 2021 r. zainteresowane strony zaczną się 6G przyglądać na poważnie.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.