Bezprzewodowa przyszłość nie nadeszła. Gniazdo słuchawkowe powinno wrócić do smartfonów
Muszę przyznać się do błędu. Od lat twierdzę, że usunięcie złącz słuchawkowych ze smartfonów to dobra i słuszna decyzja. LG V60 ThinQ 5G przekonał mnie do zmiany zdania.
Gdy Apple jako pierwszy usunął gniazdo słuchawkowe ze swoich smartfonów, widziałem w tym krok w dobrą stronę. Ku bezprzewodowej przyszłości.
Oczywiście usunięcie jacka 3,5 mm spotkało się z ostrym sprzeciwem posiadaczy słuchawek, ale przecież… dla nich pozostały przejściówki na złącze Lightning, które wystarczyło podpiąć do obecnych słuchawek, by móc dalej podłączać je do telefonu. Powstały także podwójne przejściówki dla tych, którzy chcieli swój telefon jednocześnie ładować podczas słuchania muzyki. Wielu producentów pokazało nowe modele słuchawek przewodowych, zakończonych autorskim złączem Apple’a.
Myślałby kto, że wilk syty i owca cała.
Oczywiście w ślad za Apple’em ruszyli producenci sprzętu z Androidem. Na przestrzeni ostatnich czterech lat coraz mniej i mniej smartfonów, zwłaszcza z najwyższej półki, wyposażonych było w gniazdo słuchawkowe.
Niestety jak to bywa w pofragmentowanym świecie Androida, to, co było proste w przypadku iPhone’a, okazało się straszliwie trudne w przypadku dziesiątków modeli konkurencji.
Słuchawek zakończonych USB-C na rynku nie ma prawie wcale. A gdy się już pojawiają, to… często nie działają, bo np. port USB w smartfonie nie ma styku w odpowiednim miejscu. Nie zapomnę sytuacji, gdy jedna z firm przysłała mi na testy dwa modele słuchawek z USB-C. Miałem wtedy pod ręką 6 smartfonów. Słuchawki zadziałały z jednym.
Przejściówki USB-C do jacka 3,5 mm to też temat rzeka. Mamy przejściówki, które są tylko adapterami sygnału analogowego, który jest przetwarzany przez DAC w telefonie. Mamy też takie, które DAC mają wbudowany i podają przetworzony cyfrowy sygnał do telefonu.
Oczywiście ich kompatybilność jest zależna od konkretnego modelu.
Innymi słowy – mamy kompletny bałagan.
LG V60 ThinQ 5G to najlepszy telefon dla melomana.
LG konsekwentnie trzyma gniazdo słuchawkowe w swoich smartfonach i dba o to, by nie była to po prostu przetwarzająca dźwięk dziura w obudowie, ale możliwie najwyższej jakości element, gwarantujący jak najlepsze wrażenia słuchowe.
W modelach z niższej i średniej półki smartfony LG posiadają technologię DTS:X, cyfrowo polepszającą jakość dźwięku.
W modelach z najwyższej półki, jak w nowym LG V60 ThinQ 5G, jest to Quad DAC – fizyczny komponent klasy audiofilskiej, wynoszący przetwarzanie dźwięku na zupełnie inny poziom. Mówiąc konkretnie, jest to układ ESS Sabre ES9219 – o wiele potężniejszy od stosowanych w poprzednich modelach serii V DAC-ach ESS Sabre ES9218P.
Od strony technologicznej, Quad DAC w LG V60 ThinQ 5G to połączenie DAC i wzmacniacza słuchawkowego, zdolnego zasilić nawet duże słuchawki studyjne/audiofilskie o wysokiej impedancji. Umożliwia on też drobiazgową kontrolę głośności – podczas gdy większość smartfonów ma kilkanaście/kilkadziesiąt stopni regulacji głośności, LG V60 ma ich aż 75.
Wzmacniacz potrafi też automatycznie skalować zasilanie dla słuchawek o niskiej i wysokiej impedancji.
Element przetwarzający dźwięk z sygnału cyfrowego na analogowy (DAC) umożliwia odtwarzanie plików o głębi sięgającej 32-bitów i częstotliowści próbkowania do 384 kHz. To wielokrotnie wyższa jakość niż ta, którą oferują płyty CD (16-bit, 44,1 kHz).
Quad DAC w LG V60 ThinQ 5G wspiera też szerokie spektrum plików najwyższej jakości: m.in. FLAC, ALAC, DSD, ale także nowy format MQA (Master Quality Authentificated), gwarantujący odbiorcom prawdziwie studyjną jakość nagrania. Więcej o MQA możecie dowiedzieć się z tego tekstu:
Wespół z układem ESS Sabre ES9219 działa też oprogramowanie, pozwalające na drobiazgowe dostosowanie parametrów korektora graficznego i balansu dźwięku. Każdy może dopasować płynący ze słuchawek dźwięk do swoich osobistych preferencji, a Quad DAC zadba o to, by niezależnie od ustawień EQ muzyka brzmiała przepięknie.
Podobnie jak w czasie testów LG V40, tak i teraz odnowiłem subskrypcję na Tidal Hi-Fi, a także na niedawno powstały serwis z muzyką klasyczną – Idagio.
Podłączyłem najlepsze słuchawki, jakimi dysponuję – profilowane Custom Art Fibae 7 – i zanurzyłem się w świecie muzyki.
Dźwięk generowany przez LG V60 ThinQ 5G jest nieosiągalny dla jakiegokolwiek innego smartfona. Nie wiem, jak wiele zewnętrznych akcesoriów trzeba by podłączyć do telefonu, by wygenerować lepsze audio. Gdybyśmy trzymali się rozwiązań mobilnych, jak np. przenośnych DAC-ów na złącze Lightning, smartfon LG wygrywa z większością z nich.
Porównywałem bezpośrednio odtwarzanie tych samych utworów i plików między LG V60 a iPhone’em 11 z podłączonym DAC FIIO i1 – nie miał podejścia. Dopiero kosztujący 500 zł FIIO Q1 mk II oferuje parametry, które mogą rywalizować z tym, co LG V60 ThinQ 5G ma wbudowane w obudowę. A jego użytkowanie wymaga noszenia w kieszeni drugiego urządzenia, jeszcze większego niż telefon, który emituje dźwięk.
Sala koncertowa w kieszeni
Na skutek sukcesywnego usuwania złącz słuchawkowych ze smartfonów, melomani zostali w ostatnich latach zepchnięci na boczny tor. Dla producentów o wiele bardziej liczy się dziś trafienie w gusta fotoamatorów czy mobilnych graczy, niż ludzi, którzy cenią sobie dobry dźwięk.
Na szczęście nie znaczy to jednak, że z rynku kompletnie zniknęły smartfony dla miłośników audio najwyższej jakości.
Zważywszy na to, jak daleka jest wizja dominacji bezprzewodowych słuchawek i o ile wyższą jakość dźwięku wciąż oferują rozwiązania przewodowe, gniazda słuchawkowe nie powinny znikać z naszych smartfonów.
Gdy iPhone 7 debiutował bez gniazda jack 3,5 mm, wyobrażałem sobie przyszłość pełną świetnie grających słuchawek bezprzewodowych i słuchawek przewodowych ze złączami cyfrowymi, wyposażonymi w nowe funkcje i lepszy dźwięk, dzięki możliwościom nowej technologii.
Ta przyszłość jeszcze nie nadeszła i nie zanosi się na to, by prędko miało się to zmienić.
Myliłem się. Jack 3,5 mm powinien pozostać integralną częścią naszych telefonów. Ale jeśli już ma zostać, nie będzie to gniazdo słuchawkowe najwyższej możliwej jakości. Takie, jak w LG V60 ThinQ 5G.
*Materiał powstał we współpracy z marką LG