Windows 10 2004 na ostatniej prostej. Wszystko, co musisz wiedzieć o zbliżającej się aktualizacji

Wczorajszej nocy Microsoft opublikował tę samą kompilację testową zarówno w kanale testowym Fast Ring, jak i Slow Ring. Zapowiedział też, że testerzy korzystający z Fast Ring już wkrótce otrzymają pierwszą kompilację aktualizacji Windowsa 10 przeznaczoną na jesień przyszłego roku.

To znak, że aktualizacja przewidziana na wiosnę – wersja 2004 – weszła w fazę ostatnich testów. Nie zostanie dodana już do systemu żadna nowa funkcja, a przez najbliższe tygodnie beta-testerzy będą wychwytywać ostatnie z niedoróbek. Microsoft też sam wie o paru (są relatywnie drobne) i najbliższe tygodnie przeznaczy na ich usunięcie.

Jak zawsze nazwa wersji systemu oznacza datę zakończenia nad nią prac. Dopóki system był w testach, określany był jako Windows 10 20H1 (pierwsza połowa 2020 r.). Oznaczenie 2004 mówi, że produkcyjna wersja systemu zostanie sfinalizowana 2020 roku w czwartym miesiącu – kwietniu. Tyle że tym razem sprawa się pokomplikowała – choć poniższe dwa akapity przeznaczone są tylko dla wnikliwych.

W drodze wyjątku nowa wersja będzie oznaczona jako 2004 zamiast 2003 – oficjalny termin zakończenia prac wyznaczono na marzec, a oznaczenie 2004 wybrano po to, by nie mylić użytkownikom Windowsa 10 2003 z Windows Server 2003.

Dodatkowo nastąpiła zmiana w harmonogramie aktualizacji Windowsa, która wynika ze zmian organizacyjnych w Microsofcie. Warstwą niskopoziomową od niedawna zajmuje się dział Azure, który ma inny cykl wydawniczy niż poprzedni. To właśnie dlatego aktualizacja 1909 była tak drobna i właśnie dlatego wersja 2004 już teraz jest wykańczana. W myśl nowego harmonogramu faktyczne oddanie do produkcji gotowej wersji powinno nastąpić już w przyszłym miesiącu.

Jest jednak niemal pewne, że jeśli chodzi o powszechną dostępność aktualizacji Microsoft będzie się trzymał dotychczasowych zwyczajów. Windows 10 2004 powinien się pojawić jako widoczne dla wszystkich uaktualnienie dopiero na wiosnę.

Na domyślnych ustawieniach systemu ten sam nam zaproponuje aktualizację do nowszej wersji, jak tylko ta będzie gotowa dla naszego urządzenia. Nie musimy nic robić poza podjęciem tej decyzji. Aktualizacja ta nie będzie obowiązkowa przez 19 miesięcy od miesiąca wydania Windowsa 10 1909. Jednak po 1,5 roku – a więc gdy wsparcie techniczne dla wersji 1909 wygaśnie – zostanie ona wymuszona.

Na dziś jedyną drogą jest dołączenie do beta-testów. Na Windowsie 10 2004 pracuję już od dłuższego czasu i nie sprawia mi on żadnych problemów. Warto jednak mieć na uwadze, że to nadal nie jest wersja produkcyjna i nadal może wywołać nieprzewidziane trudności – jak zawsze, wersje beta powinno się instalować wyłącznie na własne ryzyko. Należy mieć również na uwadze, że dopóki jesteśmy członkami testowego programu Windows Insider, zgadzamy się na szerszy monitoring telemetryczny niż na wersji produkcyjnej – co może być przez niektórych uznane za naruszenie prywatności.

Niestety sam proces aktualizacji nie przebiegnie tak gładko, jak to było w przypadku Windowsa 10 1909. Tak jak wszystkie wcześniejsze poza 1909 aktualizacje, jej zastosowanie wiąże się z dłuższą przerwą w pracy. W zależności od wydajności naszego komputera i liczby zainstalowanych na nim aplikacji, proces ten może potrwać od kilku do kilkudziesięciu minut.

Nie za wiele, co nieco dziwi. Windowsa 10 20H1 testowaliśmy rekordowo długo, co pozwoliło nam wierzyć, że w systemie znajdziemy fundamentalne zmiany. Tymczasem, nie licząc kilku małych rewolucji dla bardzo niszowego użytkownika, nowości jest relatywnie mało.

W Windowsie 10 2004 Cortana została wyrzucona z wyszukiwarki jak i samego Windowsa, stając się zwykłą aplikacją, nadzorowaną przez Microsoft Store. To ma pozwolić na szybsze wprowadzanie do niej nowości, a ekipie zajmującej się systemem zapewni luźniejsze ręce w rozwijaniu mechanizmu szukania. Na razie jednak przybywa nam na pasku zadań nowa ikona (spokojnie, można ją ukryć), po kliknięciu w którą zobaczymy powyższy smutny komunikat.

Wizualne zmiany dostrzegą też użytkownicy notebooków z dotykowym ekranem. Urządzenia te z natury nie nadają się do czysto dotykowego Trybu tabletu Windowsa, dlatego też zdecydowano, że jeżeli system wykryje dotykowy wyświetlacz w komputerze klasycznej konstrukcji, nieco inaczej będzie wyświetlał swój interfejs – przyciski są ciut większe i dalej rozmieszczone od siebie, by ułatwić trafianie w nie palcem.

Liftingu doczekało się też kilka ikonek. Na przykład te na liście dostępnych połączeń czytelniej informują o rodzajach poszczególnych sieci. Poprawiono też nieznacznie wygląd Obszaru roboczego Windows Ink.

Ostatnią zmianą jest szersza możliwość konfiguracji powiadomień: możemy je teraz częściowo ukrywać na ekranie blokady i szerzej decydować o ich formie.

Największą zmianą – z punktu widzenia całej polityki bezpieczeństwa – jest możliwość ustawienia logowania do komputera z całkowitym pominięciem hasła. Jeżeli nasz PC lub tablet wyposażony jest w zabezpieczenie biometryczne zgodne z Windows Hello, możemy skonfigurować nasze Konto Microsoft tak, że można się do niego zalogować wyłącznie przez PIN lub Windows Hello.

Posprzątano też w sekcji ustawień Języka. Zamiast licznych podkategorii mamy w widoku głównym czytelny panel, który jasno ilustruje jakie języki systemu i klawiatury mamy zainstalowane i z których korzystamy.

Rozbudowy doczekało się też menu ustawień sieciowych.

Dodatkowo, w kreatorze odzyskiwania systemu po awarii pojawiła się nowa funkcja. Możemy przywrócić system z partycji serwisowej lub – jeżeli ta z jakiegoś względu nie jest dostępna – prosto z chmury Microsoftu.

Dwóch użytecznych wskaźników doczekał się systemowy Menadżer zadań. Pokazuje on teraz rodzaje dysków (SSD, HDD) jakie są zainstalowane w naszym urządzeniu a także temperaturę naszego układu graficznego, jeżeli ten znajduje się poza procesorem centralnym.

Najważniejsza nowość przypada jednak aplikacji Twój telefon, którą możemy połączyć z naszym telefonem z Androidem. Do funkcji podglądu i zgrywania zdjęć, wysyłania i odbierania SMS-ów i MMS-ów, wyświetlania powiadomień z telefonu i uruchamiania z niego aplikacji dochodzi możliwość wykonywania połączeń głosowych za pośrednictwem naszego telefonu.

Bardzo istotnej zmiany doczekał się też Podsystem Windows dla systemu Linux, który służy do uruchamiania w Windowsie aplikacji napisanych dla Linuxa. Od wersji 2004 w jego ramach zawarte jest cały, uruchamiany na żądanie linuxowy kernel – co bardzo korzystnie wpłynęło na wydajność całego mechanizmu.

Udokumentowaną nowością funkcyjną jest jeszcze mechanizm synchronizacji Konta Microsoft. Podobno jest szybszy i lepszy.

Przekonamy się o tym już niedługo. Pierwsze kompilacje Windowsa 10 20H2 powinny pojawić się w przeciągu najbliższych tygodni. Początkowo bez widocznych zmian, ale te przecież sukcesywnie będą prezentowane testerom. Największe zamieszanie budzi jednak Windows 10X, który ma się pojawić na rynku mniej więcej w tym samym czasie, co Windows 10 20H2. Na razie nie jest jasne czy trafi on do publicznych beta-testów.