Cichy sukces programu, dzięki któremu gracze są głośni. Discord ma już 250 mln użytkowników i zjada TeamSpeaka
W 2017 r. korzystało z niego 45 mln graczy. Dwanaście miesięcy później użytkowników było już 130 mln. Teraz Discord przebił granicę 250 mln zarejestrowanych kont. Aż 1/5 z nich jest stale aktywna. Nikt już nie ma złudzeń, że TeamSpeak został zdetronizowany.
Discord powstał w 2015 r., jako darmowa aplikacja VoIP. Program miał wyróżniać się nowoczesnym wyglądem i wsparciem najnowszych narzędzi, zachowując jednocześnie lekkość oraz elastyczność najbardziej uznanych komunikatorów głosowych. Rozpoznawczymi cechami Discorda miało być bezpieczeństwo, nowoczesność, minimalizm oraz uniwersalność.
Zobacz także: Ten komunikator podbił serca graczy. Co to jest Discord?
Discord stał się popularny dzięki internetowej poczcie pantoflowej.
W początkowej fazie istnienia aplikacja zdobyła uznanie społeczności Reddita. Użytkownicy tej platformy ochoczo zamieniali serwery IRC na serwery Discorda. Z programu zaczęli korzystać również streamerzy, zarządzając za pośrednictwem Discroda swoimi społecznościami. To właśnie gwiazdy Twitcha dały aplikacji prawdziwy zastrzyk popularności. Discord stał się także rozwiązaniem wykorzystywanym podczas turniejów e-sportowych, znajdując uznanie profesjonalnych graczy. Widząc te trendy, medialny moloch WarnerMedia zdecydował się wpompować w projekt 200 mln dol.
Twórcy Discorda w kapitalny sposób połączyli platformę z zewnętrznymi usługami takimi jak Twitch, Steam czy nawet Logitech G. Bezpłatnie zakładane serwery mogą być ulepszane dzięki kapitalnym, dedykowanym unikalnym grom botom. Przykładowo, nasz klanowy pokój Destiny 2 tworzy za nas rozpiski rajdów, informuje o nowych przedmiotach u sprzedawcy, podaje aktualną liczbę graczy czy donosi o cotygodniowych rotacjach misji i modyfikatorów. Bajka.
Zaletą Discorda jest to, że program może być jednocześnie wydajnym komunikatorem głosowym dla paczki znajomych, jak również platformą do zarządzania gigantyczną społecznością fanów. Wszystko to za darmo, bez agresywnego wciskania użytkownikom abonamentu Premium. To właśnie on - Discord Nitro - stanowi bezpośrednie źródło przychodów twórców aplikacji. Nitro działa trochę jak Xbox Game Pass, dając graczom dostęp do kolekcji gier w zamian za comiesięczną opłatę. Aktualnie w bibliotece znajduje się m.in. Metro Redux, Inside, Soma, Bioshock 2 Remastered, Trine 3 oraz XCOM.
Discord jest prawie wszędzie i od dłuższego czasu ostrzy sobie zęby na konsole.
Twórcy aplikacji nie ukrywają, że chcieliby, aby Discord był domyślnym rozwiązaniem głosowym na Xboksie oraz PlayStation. To oczywiście wbrew interesom Sony i Microsoftu - firmy wykorzystują własne, systemowe usługi VoIP. Takiej technologii nie ma z kolei Nintendo. Stąd twórcy Discorda już od miesięcy zabiegają, aby aplikacja pojawiła się na przenośnej konsoli Nintendo Switch. Niestety, na ten moment Japończycy pozostają nieugięci, z sobie tylko znanych powodów.
Discord działa jako program dedykowany systemom Linux, Windows, MacOS, iOS oraz Android. Do tego usługę możemy uruchomić bez pobierania aplikacji, za pośrednictwem przeglądarki internetowej. Każde z tych rozwiązań działa poprawnie, jest proste w obsłudze, czytelne, instynktowne oraz wydajne. Stąd kompletnie mnie nie dziwi, że w ciągu ostatniego roku Discord niemal podwoił liczbę użytkowników. Te 250 mln zarejestrowanych kont jest w pełni zasłużone. Konkurencja najpierw przespała powstanie tego programu, a potem go zlekceważyła. Teraz większość moich znajomych przesiadła się na Discord, z kolei o TeamSpeaku czy Skype mało kto już pamięta.