Program „Czyste Powietrze” nie działa? Ministerstwo Środowiska odpowiada
Tyle, co kot napłakał. To chyba najlepszy komentarz do tego, że po 5 miesiącach trwania rządowego programu „Czyste powietrze” tylko 147 osób w całym kraju podpisało stosowne umowy na dopłaty. Co gorsza: to w większości mieszkańcy regionów, które smog odwiedza najrzadziej. Ministerstwo odpowiada, że to niepełne dane i aż tak źle nie jest.
Program Czyste powietrze miał być odpowiedzią na pohukiwania samorządowców, którzy we własnym zakresie przyjęli wcześniej - w postaci prawa miejscowego - uchwały antysmogowe. Ale oczekiwali też jakieś inicjatywy w tym zakresie władzy centralnej. Apelowali o rozporządzenie dotyczące jakości sprzedawanego węgla. I skutecznej walki z ubóstwem energetycznym - jednej z głównych przyczyn zanieczyszczonego powietrza nad Polską.
W końcu samorządowcy doczekali się działań. Przyjęto ustawę o kontroli jakości węgla. Dopełnieniem miał być ogólnopolski system dopłat - do wymiany pieców, czy termomodernizacji budynków mieszkalnych. Tak poznaliśmy program Czyste powietrze.
Mizerny bilans otwarcia.
Ale może tej sporej góry pieniędzy nie trzeba będzie wydawać na wymianę pieców i termomodernizację. Biorąc pod uwagę dane po 5 miesiącach funkcjonowania rządowego programu - warto nad tym się poważnie zastanowić. Zwłaszcza, że - jak wynika z ostatniej konwencji partii rządzącej - nowych wydatków nie zabraknie. Lepiej już dać kasę na trzynastki dla emerytów niż na program, z którego nikt nie korzysta. Przepraszam, prawie nikt.
Bilans otwarcia od września do stycznia nie jest niestety pozytywny. Chociaż zapowiedzi były całkiem inne. Po dwóch miesiącach urzędnicy Ministerstwa Środowiska prężyli dumnie pierś do przodu głosząc wszem i wobec, że w ramach programu wpłynęło już ponad 10 tys. wniosków. A interesuje się tym tematem blisko 50 tys. potencjalnych beneficjentów.
Program Czyste powietrze na razie nie ma się czym chwalić.
Te zapowiedzi nie do końca się sprawdziły. Dokładnie policzyli to przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego. W sumie, na koniec stycznia 2019 r., w ramach programu Czyste powietrze złożono ok. 26. tys. wniosków. Ale znacznie gorzej, że tylko z autorami 147 z nich zdecydowano się podpisać umowy. To lekko ponad 0,5 proc. całej liczby wniosków.
Tymczasem strona rządowa zakładała, że w ciągu dekady obowiązywania programu Czyste powietrze uda się rozliczyć ok. 4 mln wniosków. Czyli 400 tys. w ciągu jednego roku. Biorąc pod uwagę, że po 5 miesiącach takich umów jest raptem 147 - to możemy mówić o klapie na całej linii.
Wnioskują tam, gdzie smogu nie widać.
Założenia programu Czyste powietrze jeszcze bardziej rozjeżdżają się, gdy przyjrzymy się, gdzie najczęściej te nieliczne umowy na dopłaty podpisywano. W małopolskim i śląskim (gdzie przyjęto pierwsze uchwały antysmogowe i gdzie zanieczyszczenie powietrza jest bezwzględnie największe) nikt nie podpisał ani jednego takiego dokumentu. Podobnie w dolnośląskim, łódzkim, opolskim, podkarpackim, świętokrzyskim i wielkopolskim.
Najwięcej za to, przynajmniej na razie, beneficjentów rządowy program będzie miał w województwie kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim i pomorskim. Czyli tam, gdzie kłopot ze smogiem mają stosunkowo - w skali kraju - najmniejszy.
Walczymy ze smogiem, a może po prostu budujemy się?
Analizując podpisane umowy można też nabrać przypuszczenia, że dotychczasowym beneficjentom programu na walce z samym smogiem aż tak bardzo nie zależy. Ale na samych pieniądzach z dopłat - już jak najbardziej tak. Tylko czy te środki są dalej zgodnie z ich przeznaczeniem wydawane? Tak walczymy rzeczywiście z ubóstwem energetycznym? Można mieć wątpliwości.
Zgodnie z danymi Polskiego Alarmu Smogowego przeszło 44 proc. złożonych wniosków dotyczyło osób o najwyższym progu dochodowym - ponad 1600 zł. Prawie 30 proc. złożonych wniosków z kolei dotyczyło nowo budowanych domów, a nie likwidacji istniejących kotłów na węgiel i drewno.
Ministerstwo: nie jest tak źle. Dane niepełne.
Poprosiliśmy w tej sprawie komentarz Ministerstwo Środowiska. Według resortu podane informację przez Polski Alarm Smogowy nie są pełne.
Na tym nie koniec. Według resortu w wielu wojewódzkich funduszach podjęto już uchwały o udzieleniu kolejnych dofinansowań. Np. w województwie mazowieckim ponad 500 decyzji na kwotę 7 mln zł, a w województwie śląskim ponad 200 decyzji na blisko 3 mln zł. Jak przekonuje Ministerstwo w najbliższym czasie będzie to skutkowało podpisaniem następnych umów.
Nie tylko przez internet, można pocztą.
Urzędnicy przypominają też o przerwie w funkcjonowaniu programu Czyste powietrze. Od 1 do 21 stycznia 2019 r. nie można było składać żadnych wniosków. Przyczyną była konieczność doprecyzowania przepisów, aby beneficjenci programu, po otrzymaniu dotacji, nie musieli za nią odprowadzać podatku.
Ministerstwo środowiska jednocześnie informuje, że nie jest prawdą, że o dopłaty w ramach Czystego powietrza można ubiegać się wyłącznie przez internet. Ze względu na osoby starsze, które niekoniecznie mają dostęp do komputera i internetu, wprowadzono możliwość złożenia wniosku wraz z załącznikami jedynie w formie papierowej (aktualny formularz do pobrania w siedzibie właściwego WFOŚiGW lub jego oddziale).
Samego wniosku nie trzeba też składać osobiście. Można go wysłać tradycyjną pocztą.