Carrefour zmienia znaczenie słowa hipermarket
Słowo rewolucja bywa nadużywane, w tym wypadku trudno jednak znaleźć bardziej odpowiednie wyrażenie. Carrefour szykuje we Francji szereg bardzo poważnych zmian. Na tyle poważnych, że po ich wdrożeniu niełatwo będzie określić, czy wciąż mamy do czynienia z czymś, co zwykliśmy określać jako supermarket.
Zacznijmy jednak od tego, że całej tej transformacji zapewne by nie było, gdyby nie potężne kłopoty francuskiej sieci w swoim mateczniku. Na dane z 2018 roku jeszcze czekamy, w 2017 dochody Carrefoura z działalności operacyjnej we Francji spadły o 32,9 proc. (r/r). I nic w tym dziwnego, bo hipermarkety mają coraz bardziej pod górkę. Klienci odchodzą od robienia w nich zakupów na rzecz dyskontów i mniejszych sklepów.
W pewnym momencie pojawiły się nawet spekulacje odnośnie zamykania (bądź sprzedawania) przez Francuzów sklepów za granicą – cięcia miały dotyczyć m.in. Polski i Argentyny. Sieć wdrożyła plan oszczędnościowy o nieprzesadnie wyszukanej nazwie „Carrefour 2022”, którego najbliższym celem jest zmniejszenie kosztów o 2 mld euro do 2020 roku. Jak? Między innymi poprzez zwolnienie prawie 2,5 tys. osób.
Opisywana przez „Lineaires” transformacja w ten plan się wpisuje. Pomysły, które mają być wdrażane w 2019 roku, poznaliśmy dzięki wyciekowi dokumentów, ujawnionych przez związek zawodowy CGT.
Zmiany w Carrefourze.
Jedną z ciekawszych propozycji wydaje się całkowite zrezygnowanie z pracowników w niektórych działach non-food. Ich miejsce zajmą kasy samoobsługowe, które na razie w przeciętnym sklepie odpowiadają przecież za margines ogólnej liczby transakcji.
Sieć rezygnuje też z działów z elektroniką, biżuterią i sprzętem elektronicznym. Nie oznacza to jednak, że wspomniany asortyment zniknie z placówek. Francuzi od pewnego czasu wdrażają bowiem ideę „sklepu w sklepie”. Część powierzchni oddają najemcy, zadowalając się wyłącznie czynszem. Jak to wygląda w praktyce można zobaczyć na przykładzie Warszawy Wileńskiej, gdzie w środku Carrefoura powstał Media Markt.
Idziemy jednak dalej. Z punktu widzenia klienta interesujące może być to, że Carrefour zamierza zbudować sieć dyskontów, do których będzie dostarczać zalegający towar. Obecnie we Francji działa już 10 takich sklepów, w 2019 roku ma się pojawić kolejnych 10 placówek. Francuzi dużą rolę przywiązują też do sprzedaży przez internet poprzez zwiększenie liczby punktów odbioru i powiększenie powierzchni punktów click&collect.
Oszczędności sieć chce również poczynić poprzez oddanie nierentownych placówek we franczyzę. Taki los ma spotkać co najmniej 10 punktów. Dokumenty wskazują, że cięcia dotkną także kadrę menedżerską, która ma zostać zauważalnie odchudzona.
Co czeka Polskę?
Transformacja Carrefoura w pewnym stopniu dotknęła już nasz kraj. W ubiegłym roku sieć uruchomiła przecież u nas stronę internetową do robienia zakupów online, weszła też w alians ze wspomnianym Media Marktem. Nad Wisłą Francuzi koncentrują się również na rozbudowywaniu siatki sklepów osiedlowych. Bo te, w przeciwieństwie do supermarketów, mają zazwyczaj możliwość działania w niedziele wolne od handlu.